Co robić? Zacznijmy oszczędzać – na producentach aut i części, na warsztatach i ubezpieczycielach! Kupujmy towary i usługi tam, gdzie taniej.
Na początek zastanówmy się, czy koniecznie musimy serwisować auto przy użyciu oryginalnych podzespołów. Dzwonimy do (autoryzowanego, a jakże) warsztatu z pytaniem o klocki hamulcowe do Hondy. Sprzedawca wie, że tzw. oryginalny produkt ma zaporową cenę, i proponuje zamiennik. Pytamy, czy ten zamiennik zda egzamin. „Oczywiście” – odpowiada sprzedawca tonem nieznoszącym sprzeciwu i... ma całkowitą rację. Jeśli mechanik w ASO poleca tańsze podzespoły, to można mu wierzyć.
Uwaga: jeśli mamy wątpliwości, czy dana część ma satysfakcjonującą jakość, przed kupnem poprośmy o poradę mechanika albo sprzedawcę w sklepie.
O ile w przypadku małych, popularnych aut oszczędność na komplecie klocków hamulcowych będzie niewielka, to już w przypadku większych samochodów (szczególnie niektórych marek), kupując zamienniki dobrych producentów, możemy naprawdę dużo zaoszczędzić – im droższa część, tym więcej. Za niektóre części do diesli (np. za zestaw: koło zamachowe plus sprzęgło) zapłacimy nawet o 2 tys. zł mniej!
A jak zaoszczędzić na ubezpieczeniach?
Jeżeli wykupujemy tylko obowiązkowe OC, być może powinniśmy podziękować za usługi agentowi, u którego dotąd odnawialiśmy polisę. Nic prostszego niż przez telefon albo przez internet porównać oferty ubezpieczycieli sprzedających ubezpieczenia direct, czyli bez pośredników. W ten sposób można tylko zyskać.
Co ciekawe, polisa kupiona u tego samego ubezpieczyciela przez internet może być tańsza od kupionej u agenta nawet o 30 proc. A to oznacza kilkaset zł oszczędności. Jeśli chodzi o ubezpieczenie AC, to musimy dobrze policzyć: czy stać nas na ewentualną naprawę powypadkową i czy autocasco zmieni naszą sytuację w razie kłopotów?
Jeżeli jeździmy nowym samochodem, to raczej nie warto ryzykować.
Kilkakilkanaście tysięcy zł za uderzenie w cudzy zderzak – na taki wydatek nie każdy jest przygotowany. Ale jeśli przewidywalna naprawa blacharska naszego leciwego pojazdu to wydatek np. 4 tys. zł (bo większej kwoty i tak nie opłaca się w ten pojazd inwestować), a ewentualne odszkodowanie (pomniejszane automatycznie z powodu wieku auta) to góra 2-3 tys. zł, to może nie potrzebujemy takiej ochrony ubezpieczeniowej? A jeśli tak, to oszczędźmy kilkaset zł!Wiosna to pora wymiany opon na letnie. Jeśli ich nie mamy, przygotujmy się na wydatki. Nie znaczy to jednak, że musimy kupować najdroższe opony, a już na pewno nie w drogim warsztacie. Na komplecie opon do dużego auta (wybierając tańszy model) zaoszczędzimy kilkaset zł. Czasem jednak, aby wydać mniej, wystarczy wybrać tańszy sklep.
Nie płać za logo!
Zastanawialiście się kiedyś, skąd biorą się klocki hamulcowe, sprzęgła i inne części z logo producenta samochodu, czyli tzw. oryginalne części? Producenci aut nie wytwarzają takich elementów, tylko zamawiają je u różnych z reguły renomowanych wytwórców. Zwykle tę samą część robi dwóch, trzech albo więcej poddostawców aby zapewnić ciągłość dostaw.
Oznacza to, że jeśli możemy kupić w firmowym serwisie klocki hamulcowe za 400 zł,a w zwykłym sklepie części renomowanych producentów produkujących elementy na pierwszy montaż oferowane są za np. połowę tej kwoty, to bez ryzyka możemy je zamontować w aucie. W praktyce wybierając pomiędzy dwoma zamiennikami renomowanych producentów, nie jesteśmy w stanie ocenić na oko, która część jest lepsza lub gorsza – nawet jeśli części różnią się budową. Nie rezygnując z wysokiej jakości, na częściach do popularnych aut możemy zaoszczędzić 20-40 proc. W przypadku niektórych samochodów może to być jednak więcej.
Zdarza się też tak, że w sklepie dostaniemy ofertę z pozoru bardzo atrakcyjną: do większości samochodów można kupić komplet klocków hamulcowych za 50-80 zł! Zastanówcie się jednak: z czego mogą być zrobione klocki hamulcowe do nowego auta klasy średniej, jeśli kosztują zaledwie 60 zł? Oszczędzanie – tak, ale z głową!
Poza dużymi miastami ceny w warsztatach są znacznie niższe
Jeśli mieszkasz w dużym mieście, a chcesz zaoszczędzić nawet kilkaset złotych na jednorazowej wizycie w autoryzowanym warsztacie, warto wybrać serwis położony w mniejszym mieście w okolicy. Jakość usług będzie taka sama (gwarantuje to autoryzacja), natomiast ceny są często niższe. Jak to możliwe? ASO w małym miasteczku ma o wiele niższe koszty własne – mniej kosztuje utrzymanie budynku, pensje pracowników także są niższe. Do tego serwis musi brać pod uwagę zasobność portfeli okolicznych mieszkańców – też zwykle nieco mniejszą niż w przypadku osób mieszkających w Warszawie czy Krakowie. Namiary na ASO w całym kraju znajdziemy bez problemu na stronach oficjalnych krajowych importerów marek.
Oczywiście, od różnicy trzeba odjąć koszt przejazdu nawet 200 km (w obie strony), ale najczęściej i tak wycieczka okaże się opłacalna. ASO w małych miasteczkach coraz częściej wychodzą naprzeciw „klientom z daleka”, organizując dla nich poczekalnie, gdzie mogą komfortowo spędzić kilka godzin w oczekiwaniu na zakończenie naprawy. Im droższe auto, tym większe różnice w cenach przeglądów i tym bardziej opłaca się szukać warsztatu oferującego tańsze usługi.
Są też serwisy nieautoryzowane
Jeśli wiecie o jakimś nieautoryzowanym serwisie, który polecają znajomi, warto w nim spytać o ceny usług. Nawet jeśli mamy auto na gwarancji, rutynowe przeglądy możemy robić w niezależnym warsztacie – o ile jest w stanie wykonywać je zgodnie z zaleceniami producenta samochodu.
W przypadku samochodów na gwarancji jest to dla właściciela pewien kłopot, jednak już po jej upływie warto szukać takiego warsztatu, który wykona usługę taniej i lepiej. To, czy serwis jest autoryzowany czy nie, o niczym nie świadczy. Liczy się doświadczenie mechaników i ich chęć do pracy, a nie szyld przed głównym wejściem.
Tankuj taniej
To irytujące, że ceny paliw zmieniają się z tygodnia na tydzień. Raz płacimy za litr paliwa 3,60 zł, innym razem 3,80, następnie 3,70... Ale zauważyliście, że ceny paliw nie wszędzie są takie same? Zdjęcia cenników stacji wykonaliśmy jednego dnia w Warszawie. Nawet na stacjach tego samego koncernu i w tym samym mieście zaobserwowaliśmy różnice w cenie litra benzyny dochodzące do 30 groszy!
Najmniejsze rozbieżności cen na stacjach notujemy tam, gdzie jest ich dużo. Jeśli na wylotówce z miasta na krótkim odcinku drogi zbudowano kilkanaście stacji różnych firm, to tam ceny albo są na każdej stacji dość wysokie, albo na każdej niskie. Jednak autem jeździmy w różne miejsca i powinniśmy to wykorzystać. Jedno tankowanie może być tańsze o 10-20 zł.
Pamiętaj!
- Stacje niektórych marek są wyraźnie tańsze niż innych, co wcale nie musi mieć wpływu na jakość paliw.Na stacji samoobsługowej często zatankujemy taniej i szybciej niż na zwykłej.Atrakcyjne ceny można spotkać na stacjach zlokalizowanych przy hipermarketach.
Polisa AC
W przypadku ubezpieczeń autocasco oszczędzanie nie jest proste. To dlatego że warunki polis AC są różne w zależności od firmy ubezpieczeniowej. Inne są udziały własne klienta w szkodzie, towarzystwa odmiennie liczą amortyzację używanych części, wreszcie prawie zawsze inne są katalogi wyłączeń odpowiedzialności ubezpieczyciela – czyli wykaz sytuacji, w których nie mamy prawa zwrócić się do firmy o pokrycie strat.
Warto natomiast przeanalizować warunki umowy ubezpieczenia.
Jeśli nasz samochód jest nowy lub prawie nowy, w razie wypadku lub choćby małej stłuczki koszty naprawy mogą być bardzo wysokie, a wypłacone odszkodowanie pokryje je w całości lub przynajmniej w dużej części – czyli ubezpieczenie ma sens. Co innego, jeśli auto jest stare: ubezpieczyciel prawdopodobnie uzna, że naprawa nawet małej stłuczki jest nieopłacalna i zaliczy szkodę jako całkowitą. Może być też tak, że z powodu amortyzacji części (zużycia szacowanego na podstawie ich wieku) odszkodowanie będzie niewiele wyższe niż roczna składka, jaką płacimy za AC.
OC
Powiedzmy to raz na zawsze: ubezpieczenie OC w każdej firmie ubezpieczeniowej jest takie samo, bo jego warunki reguluje ustawa. Niezależnie więc od tego, jakiego ubezpieczyciela wybierzemy, jesteśmy chronieni w tym samym zakresie. Jedyne różnice, na jakie możemy napotkać, to ubezpieczenia dodatkowe, jakie otrzymujemy w pakiecie z OC. Może to być bezpłatne holowanie albo np... usługa hydraulika, jeśli w okresie trwania ubezpieczenia będziemy mieli problem z kranem (tak, tak – są i takie oferty!). Jednak gdy zależy nam na oszczędzaniu, możemy śmiało skupić się na cenie polisy.
W ciągu godziny, korzystając z internetu i telefonu, sprawdzimy szereg ofert. Często najtańsze są ubezpieczenia direct (czyli sprzedawane bez pośrednictwa agenta). Ze względu na odmienne sposoby kalkulowania składek nie ma jednak ubezpieczycieli zawsze najtańszych, godnych polecenia lub zawsze najdroższych. Należy więc dzwonić lub korzystać z internetowych kalkulatorów składki, aby dowiedzieć się, gdzie zapłacimy najmniej.
Można zmienić rozmiar albo markę opon
Prawie każdy duży koncern oponiarski oferuje opony marek zalicznych do klas: premium (najwyższa), medium (średnia półka) oraz budget (czyli najtańsze). Np. Goodyear produkuje opony Goodyear, Dunlop, Fulda, Dębica i Sava; Michelin oprócz głównej marki wytwarza Klebery, opony BFGoodrich oraz Kormoran; Bridgestone ma takie marki, jak Firestone i Dayton; Pirelli ma Ceata; Continental Vikinga, Matadora, Uniroyala i inne. Wystarczy orientować się, które marki należą do jakiej klasy, aby znaleźć opony gwarantujące sensowny kompromis jakości i ceny. Przyjmijmy za pewnik: producenci dbają o to, aby najdroższe opony marek premium były lepsze od opon kwalifikowanych do klasy średniej. Gdyby opona budżetowa (np. Dayton) okazała się lepsza niż droższy produkt marki Bridgestone, główny technolog w firmie miałby kłopot!
Oczywiście różnice pomiędzy produktami różnych koncernów są (co widać w naszych testach), teraz jednak skupmy się na oszczędzaniu. Jeśli mamy 8-letnie auto z małym silnikiem i nie jeździmy zbyt szybko, zastanówmy się, czy napawdę potrzebujemy najlepszych opon, na których producent zarabia najwięcej? Może model ze średniej półki wystarczy?
Możemy też zaoszczędzić, dokonując drobnej korekty rozmiaru opony.
Jeśli nasz stary samochód fabrycznie został wyposażony w ogumienie o rozmiarze np. 205/55 R 15, to mamy kłopot: taki rozmiar jest już coraz rzadziej spotykany, więc opony kosztują dużo. Szukajmy porady w warsztacie wulkanizacyjnym. W tym wypadku zazwyczaj da się zastosować opony 195/60 R 15. Będą pasować na stare felgi, a za komplet gum zapłacimy nie 1200-1600 zł, tylko 800-1200 zł. Warto pokombinować?
Cena opon zależy też od tego, gdzie je kupujemy.
Oficjalni dystrybutorzy ustalają ceny na takim poziomie, aby zapewnić hurtowniom i warsztatom pole manewru. Jeśli oficjalna cena wynosi 500 zł, a ktoś proponuje nam opony po 450 zł, to wydaje nam się, że to świetna okazja, tymczasem – korzystając np. z oferty sklepów internetowych – można kupić ten sam towar jeszcze taniej. Wiele takich sklepów – jeśli kupimy komplet opon – bierze na siebie koszt wysyłki.