Uszlachetniacze dodawane do współczesnych paliw zapobiegają jednak zbijaniu się drobinek gęstej substancji w wielkie bryły zatykające przewody paliwowe. Kiedy słupek rtęci spada poniżej -22;C, wszystkie te dodatki zawodzą, choć przedstawiciele koncernów paliwowych twierdzą, że są w stanie przygotować olej napędowy niezatykający filtrów do -30;C. W każdym razie zimowy olej sprzedawany w Polsce od 16 listopada do 15 marca ma prawo zablokować filtr paliwa przy temperaturze poniżej -20;C (norma PN 590). Gdy już skrzepł, nie pomogą również specjalne dodatki paliwowe dostępne w handlu. Domieszanie nawet najlepszego depresatora do zbyt zimnego paliwa nic nie da, bo dodatek nie wymiesza się z olejem napędowym. Jeżeli już je stosować, to tylko zapobiegawczo, dolewając je, zanim temperatura drastycznie spadnie. Można wykorzystać fakt, że paliwo sprzedawane na stacji, płynące z izolowanego termicznie zbiornika jest cieplejsze od otoczenia. Dolanie dobrego uszlachetniacza przed zatankowaniem pomoże uchronić paliwo przed krzepnięciem do temperatury niższej, ale tylko o kilka stopni Celsjusza. A może dolać benzyny do oleju napędowego? Ten domowy sposób sprawdza się w silnikach starszej konstrukcji, stosuje się go jednak na własną odpowiedzialność. Żaden producent oficjalnie nie zaaprobuje obecności benzyny w oleju. Szczególnie silniki wyposażone w układy Common Rail lub pompowtryskiwacze są wrażliwe na takie eksperymenty - mogą one prowadzić do uszkodzeń układu wtryskowego. Jak to możliwe, że samochody jeżdżą nawet na Syberii i w innych regionach, gdzie temperatury trwale spadają poniżej -40;C? Po pierwsze rzadziej używa się tam diesli. A jeśli już, użytkownicy mają ciekawe sposoby na eksploatację takich aut zimą. Np. w niektórych bazach transportowych pozostawia się samochody z uruchomionym silnikiem przez całą dobę, co trudno jednak pogodzić z wymogami ochrony środowiska. Najskuteczniejsze zaś są elektryczne lub benzynowe urządzenia wspomagające (grzałki oleju, płynu chłodzącego lub filtrów). Można je kupić także w Polsce. A co zrobić, jeśli nie ma grzałki wbudowanej w silnik, a auto już nie chce jechać? Po pierwsze - zachować spokój. Metody polegające na ogrzewaniu miski olejowej otwartym ogniem są równie bezpieczne, jak rosyjska ruletka. Ta metoda grozi pożarem! Samochodu na pewno nie uda się uruchomić szybko. Temperatura oleju napędowego musi powoli wzrosnąć, najlepiej w ogrzewanym garażu. Można też spróbować od razu oczyścić filtr paliwa - być może silnik zechce zaskoczyć. O ile oczywiście wystarczy prądu w akumulatorze - to kolejny problem. Rozrusznik silnika wysokoprężnego w niskiej temperaturze jest bardzo energochłonny.
Diesel nie lubi zimna
Diesel lubi ciepło. Już przy temperaturze -7;C w przejrzystym oleju napędowym pojawiają się pierwsze kryształy stearyny.