Znaczna część nie zdawała sobie sprawy, że znajduje się pod wpływem alkoholu wypitego np. dzień wcześniej. Stąd pomysł sprawdzenia, na ile poprawnie działają elektroniczne alkotestery dostępne na rynku. Uznaliśmy, że użycie testera trzeźwości ma sens tylko w wypadku na tyle niewielkiego stężenia alkoholu w organizmie, że badany może nie być tego świadom; silne odurzenie alkoholem zapewnia odczucia na tyle charakterystyczne, że do stwierdzenia go nie potrzeba elektronicznych urządzeń. W celu przeprowadzenia testu dwóch ochotników zgodziło się wypić od 0,4 do 0,5 l wysokoprocentowego napoju. Spożywanie zakończono o północy. Badanie przeprowadziliśmy o godzinie 9 rano w Warszawskim Wydziale Ruchu Drogowego przy ul. Waliców (policjantom dziękujemy za pomoc). Porównywaliśmy wskazania "amatorskich" testerów trzeźwości z wynikiem uzyskanym poprzez badanie stacjonarnym testerem dowodowym (żaden z badanych nie mógł prowadzić auta - "wydychali" 0,58 i 0,72 promila), jakiego na co dzień używa policja. Na ocenę urządzeń wpłynęła łatwość obsługi, czas osiągania gotowości do pracy oraz przede wszystkim dokładność pomiarów. Uznaliśmy, że niewielkie zawyżenie wskazań nie jest wadą, a nawet wynik dużo większy od wzorcowego jest lepszy niż zaniżony. Istotna jest też powtarzalność wskazań, czyli podawanie zbliżonego wyniku w kolejnych próbach. Że jest to możliwe, udowodnił tester policyjny, podający w kolejnych próbach wyniki z dokładnością do setnych części promila. Nasze testery były gorsze, ale i tak przydatne. Na wszelki wypadek radzimy zbadać się trzy razy.(Nie)dokładny pomiarZ awyżenie lub zaniżenie wskazań "amatorskich" alkotesterów często wynika z ich niewłaściwej obsługi. Niedokładność może wynikać np. z zastosowania niewłaściwego lub zanieczyszczonego ustnika. Dzieje się tak np. wtedy, gdy bezpośrednio po osobie mocno nietrzeźwej z tego samego ustnika korzysta człowiek, który wypił niewiele. Ustniki są stosunkowo drogie, ale niektóre można po oczyszczeniu użyć wiele razy. Proste urządzenia mają niedokładne czujniki przepływu powietrza, bądź pozbawione są tego elementu w ogóle. Dlatego powietrze należy wdmuchiwać ze stałą siłą. Większość urządzeń posiada sygnał akustyczny, który informuje, kiedy trzeba przestać. Ponieważ idealny pomiar przy użyciu taniego testera nie jest możliwy (o czym informują lojalnie dystrybutorzy tych urządzeń), zalecamy zdrowy rozsądek. Również tabele określające czas spalania alkoholu w organizmie nie są dość uniwersalne. Z naszych doświadczeń wynika, że niektóre osoby po wypiciu piwa muszą odczekać przed jazdą ok. 20-30 min, inne półtorej godziny i więcej.
Dmuchnij na zimne!
Kieszonkowe alkotestery nie są w Polsce popularne, a szkoda. Tylko w ciągu pierwszych 6 miesięcy tego roku zatrzymano prawie 77 tysięcy kierowców w stanie po użyciu alkoholu lub nietrzeźwych.