Badanie odbywa się niezależnie od pogody, warunków oświetleniowych, w całkowitej ciemności największego na świecie tunelu do testów świateł.Tunel znajduje się w Niemczech w miejscowości Lippstadt i należy do firmy Hella, potentata w dziedzinie oświetlenia samochodowego. Obiekt ma 140 m długości i 8 m szerokości. Całość to całkiem spory kawałek... zadaszonej drogi. Wszystko wygląda bardzo realistycznie, zadbano nawet o najdrobniejsze szczegóły.Tunel świetlny to zadaszony odcinek drogiWystarczy nacisnąć przycisk, żeby na drodze pojawiły się np. dziki wykonane z tektury, lecz wyglądające jak żywe. Tym razem jednak z takich możliwości nie korzystaliśmy. Dla orientacji używaliśmy tylko małych, szarych tabliczek umieszczonychpo obu stronach testowego odcinka. Pierwsze ustawiono po 40 m, następne w 20-metrowych odstępach. Zawarte w ocenach jednostkowych informacje o odległości dotycządystansu do samochodu.Przed pomiarami trzeba było jednak sprawdzić ustawienie świateł - w większości przypadków kontrola nie wystarczyła, reflektory trzeba było na nowo ustawiać. W tym roku tylko auta marki Mercedesmiały prawidłowo ustawione światła, prawie dobrze wyregulowano reflektory w Peugeotach. Najgorzej pod tym względem wypadły Volkswageny. Przy fabrycznym ustawieniu wszystkie świeciły za wysoko i za bardzo na lewo. Volkswagen Fox jedną lampą oświetlał tylko... czubki drzew. Pomyłka przy przygotowywaniu aut testowych czy też nieudana próba nagięcia wyników testu? Bowiem im wyżej ustawione są światła, tym większy mają zasięg. A to kryterium jest bardzo ważne podczas testu - w końcu, im dalej pada snop światła z relektora, tym wcześniej kierowca może zauważyć przeszkodę na drodze i zahamować lub przynajmniej postarać się ją ominąć. Dlatego właśnie nowe BMW serii 3 nocą jest raczej autem do jazdy po mieście lub w kolumnie, bo tylko odcinek między dwoma jadącymi blisko siebie autami jest doskonale oświetlony. Niestety na otwartej drodze jasna plama przed samochodem bardzo przeszkadza, przyciągając wzrok kierowcy. Efekt: kierowca nie widzi, co dzieje się dalej. Dlatego tak ważny jest równomierny rozkład światła. Zaoferować to może nie tylko droga klasa M Mercedesa wyposażona w dostępne za dopłatą reflektory biksenonowe. Tania Dacia Logan też świeci bardzo równomiernie. Przynajmniej do czasu, kiedy pojawi się mgła. Wtedy znaczne ilości światła rozproszonego emitowane przez reflektory Logana sprawiają, że drobne kropelki wody unoszące się w powietrzu zaczynają wyglądać niczym biała ściana przed autem. Widoczność do przodu: zerowa! Opisany problem od zawsze dotyczył aut francuskich, ale teraz również inni producenci nie potrafią sobie z tym poradzić. Nowy Opel Vectra wypada pod tym względem znacznie gorzej od poprzednika. To zresztą od pewnego czasu dosyć powszechne zjawisko. Wynika ono z faktu, że o kształcie reflektorów decydują designerzy, a nie konstruktorzy układów oświetleniowych. Bardzo często ładne, futurystycznie stylizowane lampy z dużą ilością błyszczących elementów świecą znacznie gorzej od prostych lamp znanych ze starszych aut. Wyników, które10 lat temu uzyskiwałapoczciwa, niegrzesząca już wtedy nowoczesnością Łada Samara, nie powstydziłby się niejedennajnowszy model. Nawet cieszący się doskonałą opinią Lexus rozczarował nas. Mimo zastosowania lamp ksenonowych świeci słabo, zasięg jego reflektorów to zaledwie 40 m! O tym, że można skonstruować bez porównania tańszy, a mimo to lepszy układ, świadczy przykład pochodzący z tego samego koncernu: Toyota Aygo. Zasięg świateł produkowanych przez firmę Valeowynosi aż 70 m. I to przy zastosowaniu najprostszej żarówki H4! To jednak wyjątek. W przypadku nowych aut, w których mamy do wyboru reflektory halogenowe lub opcjonalne ksenonowe, te pierwsze bywają traktowane przez konstruktorów po macoszemu. Żeby mieć dobre światła, trzeba wybrać drogie ksenony.
Dobre światła tylko w drogich autach?
Jak co roku o tej porze przeprowadzamy wielki test świateł.Postanowiliśmy sprawdzić reflektory najważniejszych rynkowych nowości.