Seryjny Citroën ZX z silnikiem 1,4 l nie należy do królów szos, nie inaczej było z naszym dzisiejszym bohaterem, jednak kiedy jego właściciel Michał zamienił pierwotny silnik na 2-litrową jednostkę napędową z modelu Volcano, auto zmieniło się w buchający wulkan.
Samochód trafił do obecnego właściciela jako podarunek z okazji 18. urodzin i przeznaczony był na zwykłe dojazdy do szkoły. Z biegiem czasu auto przestało go jednak zadowalać, a tuning był jednym ze sposobów, jak temu zapobiec. Michał wybrał więc ścieżkę gruntownych modyfikacji, na końcu której było zeszłoroczne drugie miejsce w kategorii French Scene w czeskim pucharze tuningowym. Popatrzmy jednak, jak Michał doszedł do tego sukcesu.
Kiedy Citroën trafił do Michała, było to zwykłe pięcioletnie auto z roku 1993, bez jakichkolwiek zmian tuningowych. Stopniowo „cytrynka“ otrzymała 15-calowe koła i krótsze sprężyny. Wygląd nadwozia poprawił znacznie przedni zderzak firmy Musketier z dodatkowym spojlerem tej samej marki. Nową część pomalowano oczywiście w kolorze nadwozia, podobnie jak oryginalny tylny zderzak, który bez czarnego pasa wyglądał o wiele atrakcyjniej. Po tych zmianach młody amator tuningu skupił się na wnętrzu, w którym pojawiło się kilka niebieskich akcesoriów i zestaw audio. W takiej postaci auto jeździło do końca roku 2003.
Wtedy pod wpływem doświadczeń zebranych podczas licznych zlotów tuningowych Michał wymyślił, że po tylu latach auto zasługuje na coś nowego. Citroën ZX jeszcze bardziej zbliżył się do jezdni (zarówno z przodu, jak i z tyłu) i otrzymał 17-calowe koła Alutec oraz zmodyfikowany układ wydechowy. Przedni i tylny zderzak zmieniono na części zbudowane według własnego projektu. W takim stanie auto przetrwało cały sezon tuningowy 2004.
Na jego końcu Michał zaczął ponownie myśleć jaki kierunek zmian obrać. W głowie już od dłuższego czasu nosił pomysł gruntownej przebudowy nadwozia i zamontowania mocnego silnika z modelu 1,9 Volcane. Celem miało być radykalnie zmienione auto, które niespotykane jest ani w kraju, ani za granicą. Zima na przełomie lat 2004/2005 oznaczała więc początek przemiany. Samochód otrzymał nowy, okrągły kształt błotników, które dodatkowo poszerzono. Karoserię zagładzono i zrezygnowano ze wszystkiego, co Michał uznał za zbędne – klamek, zamków, listew, anteny, rynienek na dachu. Przednia maska otrzymała wygląd „bad look“ i lampy z czystymi kloszami z modelu Peugeot 306. Tylne światła zamieniono na podobne z modelu Opel Astra F, z ich powodu trzeba było zmienić także pokrywę bagażnika. Zniknęła nie tylko wycieraczka, ale również przetłoczenie na tablicę rejestracyjną. Zdemontowano również uchwyt z zamkiem, który zastąpiono elektromagnesem. Wisienką na torcie było zagładzenie wlewu paliwa i jego przeniesienie do środka auta.
Po dopracowaniu wszystkich szczegółów tuner podjął się transplantacji silnika. Pierwotny silnik o pojemności 1360 cm3 zdemontowano i zamontowano zamiast niego mocniejszą jednostkę 1,9 o mocy 122 koni pochodzącą z 5-drzwiowego modelu Volcane. Całość dopełnił układ wydechowy z środkową częścią z modelu Škoda Octavia RS i tłumikiem z podwójną końcówką pośrodku tylnego zderzaka. Żeby silnik mógł lepiej oddychać, otrzymał sportowy filtr powietrza K&N z chromowaną obudową Eufab.
Kompletnym zmianom poddano układ hamulcowy – z przodu zamontowano większe wiercone tarcze ATE przeznaczone dla wersji z silnikiem 1,9, na tylnej osi wykorzystano tarcze z pokrewnego modelu Peugeot 306 S16. Komponenty przedniego zawieszenia zamieniono na regulowane marki V-Maxx, z tyłu pojawiły się regulowane amortyzatory Koni. Maksymalne obniżenie przodu wynosi teraz 90 mm, zaś tył może się zbliżyć do jezdni nawet o 80 mm.
Jak już wspomniano, samochód otrzymał szersze błotniki. Stało się tak dlatego, gdyż zamontowano w nich koła BSA w rozmiarze 7Jx17 z relatywnie niskim ET 25, pod którymi dodatkowo znalazły się dystanse o grubości 35 mm z przodu i 65 mm z tyłu. Na tych kołach Michał jeździ dopiero od roku, w sezonie 2006 zamontowane miał felgi Mille Miglia w takim samym rozmiarze. Jednak w ten sposób nieco wyprzedziliśmy bieg zdarzeń, gdyż na razie byliśmy w roku 2005, Citroen nadal był w garażu, a praca nad nim trwała.
Prace nad samochodem przebiegały praktycznie cały rok, a dopiero pod koniec roku 2005 auto trafiło do lakiernika, który nałożył nowy kolor Mystic Autumn (mistyczna jesień) znanej firmy House of Kolor. U lakiernika auto pozostało do maja 2006 roku. Pozostawało więc tylko uzbroić auto we wszystkie podzespoły i można było wyjechać na pierwszy zlot tuningowy. Michał od razu zgłosił swój pojazd do konkursu Tuning Cup, a ponieważ z zewnątrz pojazd bardzo rzucał się w oczy, od razu pojawił się w licznych pismach tuningowych. Niestety z atrakcyjnym nadwoziem nie szło w parze wnętrze, tak więc kolejna zima niosła się pod znakiem flokowania, tapicerowania zabudowy hi-fi oraz chromowania i polerowania części w przedziale silnikowym.
Wtedy również we wnętrzu pojawiły się fotele Raceland obite beżową alcantarą. Podobny odcień miała skórzana tapicerka zabudowy hi-fi czy flokowanie plastikowych elementów i deski rozdzielczej. Dodatkowo we wnętrzu pojawiła się także kierownica JOM o średnicy 30 cm, rękojeść lewarka zmiany biegów z podświetleniem i aluminiowe pedały. Silnik zapala się przyciskiem, a wszystkie wskaźniki podświetlono niebieskim kolorem.
W nowym sezonie Citroën ZX przedstawił się z airbrushem we wnętrzu i w przedziale silnikowym, chromowanymi kołami BSA z oponami Falken ZE-512 w rozmiarze 205/40 oraz nadkolami w białym kolorze. Biały lakier otrzymały również wahacze przednie i hamulce, natomiast żółty kolor widnieje na całej tylnej osi.
Tak podrasowany Citroën zainteresuje praktycznie każdego przechodnia. Niewiele osób jest też w stanie zidentyfikować pierwotny pojazd. Oprócz drugiego miejsca w czeskim konkursie tuningowym Michał dumny jest z tego, że jego samochód zainteresował również fanów tuningu w swoim rodzimy kraju, gdzie przedstawił się podczas największego francuskiego zlotu GTI Tuning International, który corocznie odbywa się na torze w Magny Cours.