Nieważne, czy tym razem winni są spekulanci, koncerny naftowe czy też niepewna sytuacja polityczna na Bliskim Wschodzie, jedno jest pewne - jak zwykle zapłacą za to wszyscy kierowcy. Coraz wyższe ceny paliwa to nie tylko polski problem - w całej Europie robi się pod tym względem coraz drożej. Nie oznacza to jednak, że wszędzie jest równie drogo - mimo postępującej integracji europejskiej ceny benzyny i oleju napędowego w poszczególnych krajach znacznie się różnią. Pod tym względem Polska mieści się mniej więcej w połowie europejskiej stawki, choć jeszcze nie tak dawno temu należeliśmy do krajów najtańszych.Jeżeli wybieramy się w wakacyjną podróż, która ma prowadzić przez kilka krajów, warto porównać obowiązujące w nich ceny paliw. Może się okazać, że przez nieco inne zaplanowanie trasy zaoszczędzimy co najmniej kilkadziesiąt euro. Jeżeli np. wybieramy się przez Niemcy do Francji, to warto zahaczyć po drodze o Luksemburg. Poza tym, że jest to urokliwy, choć mały kraj, tankując tam, zapłacimy za każdy litr benzyny o około 20 eurocentów mniej niż we Francji czy w Niemczech. Na baku paliwa do samochodu klasy średniej zaoszczędzimy więc ok. 50 zł. Trudno się więc dziwić, że liczne stacje benzynowe tego małego państewka są wprost oblegane przez mieszkańców krajów ościennych.Amatorzy paliwowych oszczędności powinni przy planowaniu najlepszej trasy uwzględnić poza cenami paliwa, również np. opłaty za korzystanie z dróg. Np. jadąc na południe Niemiec, opłacałoby się tankować w znacznie tańszej pod względem paliw Austrii, ale trzeba wtedy doliczyć jeszcze opłatę autostradową (od 7,60 EUR za 10 dni). Odradzamy również gromadzenie znacznych ilości kupionego taniej paliwa, np. w kanistrach wożonych w bagażniku. W wielu krajach jest to niezgodne z przepisami, poza tym ze względów bezpieczeństwa lepiej nie wozić w kanistrze więcej niż 10 l.
Gdzie tankować, jadąc przez Europę?
Jak co roku wraz z początkiem wakacji podrożały paliwa. Oczywiście wytłumaczeń jest jak zwykle dużo.