Na razie nie chcę ruszać silnika, zamierzam jednak zmodyfikować wydech. Znajomy tłumikarz proponuje mi grubsze ruryi sportowy tłumik oraz ewentualnie strumienicę. Jakiego wzrostu mocy silnika mogę się spodziewać po takiej przeróbce? WładekZwiększenie średnicy rur jest częstym błędem popełnianym podczas modyfikacji układu wydechowego. Takie rozwiązanie powoduje z reguły radykalne pogorszenie charakterystyki silnika. Tylko w niektórych autach, tam gdzie oryginalny wydech był źle zaprojektowany, modyfikacja taka przynosi odczuwalne korzyści. Przetestowaliśmy już wiele tłumików końcowych renomowanych producentów: Sebring, Remus, Supersprint lub OMP. Nigdy nie udało nam się osiągnąć zwyżki mocy deklarowanej w materiałach reklamowych. Zwykle przyrost mocy oraz momentu obrotowego wynosił około 3 proc., i to pod warunkiem dobrania właściwego tłumika lub zakupu tzw. tłumika dedykowanego! Czasem, właśnie z powodu zmiany przebiegu momentu obrotowego, daje się zauważyć poprawę właściwości dynamicznych auta.Wspomniane przez Pana strumienice wydechowe są kontrowersyjnym wynalazkiem. Żeby działały prawidłowo, muszą zostać precyzyjnie dobrane do konkretnego silnika i układu wydechowego. Jeśli już decydujemy się na montaż strumienicy, załóżmy ją w miejsce środkowego tłumika. Często uchodzące za niepotrzebne środkowe tłumiki całkiem nieprzypadkowo znajdują się właśnie tam, gdzie są. Zamontowanie strumienicy zamiast katalizatora - jeśli są dwie sondy lambda - spowoduje wejście elektroniki sterującej w tryb awaryjny, co uniemożliwi normalną jazdę. Przebadaliśmy już na hamowni wiele aut ze strumienicami różnych typów zamontowanymi w różnych miejscach. Tylko sporadycznie udało się stwierdzić większą moc silnika, a ok. 20 proc. pomiarów wykazywało moc podobną do seryjnej. W pozostałych przypadkach stwierdziliśmy obniżenie mocy silnika od 10 do ponad 15 proc., niekiedy stwierdzone spadki były nawet większe. Zwykle lepiej było z przebiegiem i wielkością momentu obrotowego. Mniej więcej jedna trzecia pomiarów momentu obrotowego silnika wykazała przyrost tego parametru przeciętnie o ok. 10 proc., ale zdarzały się też lepsze wyniki. Z reguły poprawa wielkości i przebiegu momentu obrotowego motoru dotyczyła zakresu obrotów od 2500 do 4000 obr./min. Pomiary trakcyjne potwierdzały wtedy większą elastyczność jednostki napędowej i zdolność do uzyskiwania lepszych przyspieszeń przez samochód. Jacek ChojnackiChojnacki Motor SystemNowy silnik bez oleju?Kupiłem w salonie fabrycznie nowe auto. Po 5 tys. kilometrówpojawiłem się w serwisie z powodu drobnej usterki. Przy okazji okazało się, że silnik jest "suchy" i tylko na czubku bagnetu była resztka oleju. Dodam, że w aucie nie zapaliła się żadna kontrolka! Czy to możliwe, by samochód prosto z fabryki miał za mało oleju? Kto w takiej sytuacji zapłaciłby za wymianę silnika, gdyby się zatarł?zalekNowe silniki przez pierwsze kilka tys. km zużywają często bardzo dużo oleju silnikowego, niekiedy nawet ponad litr na 1000 km. Dlatego producenci zalecają kontrolę jego poziomu, zwykle właśnie co 1000 km. Jeżeli do zatarcia doszłobyz powodu zaniechania tej kontroli, odpowiedzialność spoczywałaby na Panu.Test stanu akumulatoraOd sześciu lat mam w aucie ten sam, oryginalny akumulator. Wybieram się na urlop na Północ, gdzie jest zimniej niż u nas i obawiam się, że tam akumulator może okazać się za słaby. Czy da się samodzielnie przetestować stan baterii?TadeuszWiarygodna ocena kondycji akumulatora wymaga sprawdzenia go testerem badającym wydajność pod obciążeniem. Takim sprzętem dysponują warsztaty elektromechaniczne oraz dobre punkty sprzedające akumulatory. Samodzielnie można co najwyżej skontrolować stan naładowania baterii: "pełna" ma napięcie ok. 12,66 wolta, a rozładowana do połowy -12,3 wolta. Spaliny w zbiorniczku płynuNa przeglądzie mechanik stwierdził, że muszę się nastawić na naprawę głowicy, a co najmniej na wymianę jej uszczelki. Samochód jeździ zupełnie normalnie, nic się nie dzieje, jedynym objawem jest zapach spalin w zbiorniczku z płynem chłodzącym i podobno panujące w nim za duże ciśnienie. Ubytki płynu są niewielkie, wystarczy mała dolewka raz na jakiś czas. Czy rzeczywiście na podstawie takich objawów można zdiagnozować uszkodzenie głowicy lub jej uszczelki? Jeśli tak, to jak długo można jeździć z taką usterką bez obawy o zniszczenie silnika? Paweł KrajewskiPrzenikanie spalin do układu chłodzenia oraz ubytki płynu chłodniczego należą do typowych objawów uszkodzenia uszczelki pod głowicą lub nawet samej głowicy. Jeżeli rzeczywiście ze zbiorniczka wyrównawczego czuć wyraźny zapach spalin, a w płynie pojawiają się pęcherzyki gazu, to naprawa głowicy oraz wymiana jej uszczelki będzie nieodzowna. Nie da się określić, jak długo samochód jeszcze z taką usterką pojeździ. Radzimy jednak posłuchać sugestii mechanika i niezwłocznie zdecydować się na naprawę. Dzięki temu być może uda się zminimalizować szkody w silniku. Jeśli będzie Pan jeździł tak długo, aż auto stanie, to zamiast naprawy potrzebna będzie wymiana silnika lub w najlepszym razie jego remont kapitalny.PSWymiana jednego amortyzatoraMój samochód nie zaliczył obowiązkowego przeglądu na stacji diagnostycznej z powodu niesprawności jednego amortyzatora, który- jak to określił diagnosta - "popłynął". Nie wiem, co mam zrobić. Za 300 złotych mogę kupić jeden amortyzator gazowy tego samego typu jak zamontowane w samochodzie albo dwa olejowe. Czy można wymienić tylko jedną sztukę, jeśli pozostałe trzy amortyzatory mają już ponad 100 tys. km przebiegu? Czy auto z amortyzatorami gazowymi z przodu i olejowymi z tyłu przejdzie przegląd?MaciekWymiana pojedynczego amortyzatora w sytuacji, kiedy pozostałe są już prawdopodobnie mocno wyeksploatowane, to zły pomysł. Jeśli nie może Pan sobie pozwolićna wymianę kompletu amortyzatorów, to warto przynajmniej zastosować nowe części na jednej osi. Samochód z różnymi typami amortyzatorów na obydwóch osiach przejdzie przegląd, co nie znaczy, że będzie bezpieczny - podczas gwałtownych manewrów jego zachowanie może być nieobliczalne. PSPęknięty alternator W mojej Toyocie Yaris zaczął bardzo głośno pracować alternator. W serwisie stwierdzono, że powodem jest pęknięcie obudowy. Nowy alternator ma kosztować ponad 2 tys. zł! Auto jest bezwypadkowe. W jaki sposób mogło dojść do awarii?Andrzej z poznania Powodem pękania obudów alternatorów w wielu modelach jest zwykle to, że są narażone na kontakt z wodą. Przejazd przez kałużę autem, które ma gorący alternator, może się skończyć jego uszkodzeniem. Radzę poszukać części regenerowanej - będzie tańsza.PSJak samemu wymienić pasek?Sprowadziłem ostatnio z Holandii Volkswagena Passata B5 z silnikiem 1.8 T (AEB). Z dokumentów wynika, że najwyższy czas, żeby wymienić w nim pasek rozrządu. W serwisie, i to nieautoryzowanym, zażądali za to ok. 1400 zł. Tyle zarabiam przez dwa tygodnie i na pewno nie zapłacę takiej sumy za wymianę kawałka gumy! Proszę więc o instrukcję, jak samodzielnie wymienić pasek w tym modelu.Marcin z wisznic Kupiony przez Pana Passat to dosyć skomplikowane auto, które kiepsko znosi zabiegi mechaników-amatorów. Radzimy odżałować pieniądze na profesjonalny serwis. Usługa, którą umownie nazywa się wymianą paska rozrządu, w rzeczywistości obejmuje znacznie więcej czynności i elementów. W tym modelu oprócz paska należy również wymienić m.in. jego rolki, napinacz i pompę wody. Potrzebny będzie płyn chłodzący, uszczelnienia itp. W ASO tylko za komplet oryginalnych części zamiennych musiałby Pan zapłacić ok. 1100 zł. Do tego dochodzi koszt robocizny, który w tym przypadku, ze względu na złożoność konstrukcji, może nawet przekroczyć 700 zł. PS
Gorąca linia
Głośniej, za to wolniej i słabiej?Nie każdy "sportowy" wydech rzeczywiście poprawia osiągi samochodu. Często seryjne układy okazują się lepszeMam Opla Astrę GSI.