Proszę więc powiedzieć, kiedy może dojść do uszkodzenia silnika z powodu zatankowania złego, fałszowanego paliwa.- Te informacje docierały także do mnie. Czytałem o przypadkach uszkodzenia silnika po zatankowaniu złego paliwa i przejechaniu zaledwie kilkudziesięciu kilometrów. Mam tu poważne wątpliwości. Moim zdaniem na tak krótkim dystansie nawet bardzo złe paliwo nie może uszkodzić silnika, spowodować na przykład jego zatarcia. - Kilka tygodni temu w komentarzu do naszego testu benzyn ostrzegał Pan jednak przed złym paliwem.- To prawda. Zdaję sobie sprawę, że temat jest drażliwy. Kiedy "Auto ŚWIAT" przeprowadził test benzyn, stwierdziłem, że złe paliwo może doprowadzić nawet do uszkodzenia silnika. To prawda. Ale nie po przejechaniu kilkudziesięciu kilometrów! Jeżeli nieuczciwy sprzedawca doleje paliwa złej jakości, wtedy zmieni się również jej liczba oktanowa. Jeśli zatankujemy takie paliwo i będziemy na nim jechać, to od razu zauważymy pogorszenie parametrów silnika. Niższa liczba oktanowa spowoduje spalanie stukowe - bardzo groźne dla silnika. Silnik będzie nie tylko "wołowaty", będzie też dzwonił. Co w takiej sytuacji zrobić? Najlepiej byłoby zatrzymać auto, spuścić złe paliwo i zatankować dobre. Ale najczęściej jest to niemożliwe. Wtedy mamy wariant awaryjny: jechać powoli, bardzo delikatnie, nie dodawać gwałtownie gazu, dojechać do stacji i dopełnić zbiornik dobrym paliwem. Po przejechaniu 20, 30 czy nawet 50 kilometrów nic złego nie powinno się dziać. Jeśli silnik na tym złym paliwie pracował - nie powinno dojść do uszkodzenia. Gorzej, gdy silnik bezpośrednio po zatankowaniu lub wkrótce po tym, zgaśnie i nie chce zapalić. Wtedy lepiej nie ryzykować, wziąć auto na hol i jechać do warsztatu.- Czy jadąc na złym paliwie, nawet powolutku, nie uszkodzimy silnika. Słyszałem o przypadkach wypalenia denka tłoka, zatarciach, popękanych pierścieniach. - Też o tym słyszałem, ale nie sądzę, aby tego typu uszkodzenia mogły powstać w tak krótkim czasie. Mogło się natomiast tak zdarzyć, że ktoś zatankował złe paliwo i było to dla silnika przysłowiową kroplą przelewającą czarę. Jeśli wcześniej jeździł przez wiele tygodni czy miesięcy na tańszym paliwie z przypadkowych stacji, uszkodzenia w silniku mogły powstawać powoli. Jeśli nie zważał na spalanie stukowe (dzwonienie silnika), jeździł ostro, to mogło w końcu dojść do uszkodzenia tłoków, pierścieni. Ale powtarzam: nie można zniszczyć silnika, pokonując na złym paliwie dystans kilkudziesięciu kilometrów. Dotyczy to zarówno jednostek benzynowych, jak też silników Diesla. To, co powiedziałem, nie oznacza naturalnie, że rozgrzeszam wszystkich fałszerzy paliw i nieuczciwych ajentów stacji. Jeśli fałszują paliwa, jest to rzecz naganna, kryminalna. Dlatego zachęcam kierowców do tankowania w markowych stacjach. Na trasie, gdzie nie znamy sprawdzonych stacji, nie warto kierować się wyłącznie niską ceną. Tanie paliwo może nas później drogo kosztować.Rozmawiał: Roman Dębecki
Groźne paliwa?
- Panie doktorze, ostatnio pojawiły się informacje o zniszczeniach, jakie spowodowały w silnikach paliwa złej jakości. To bardzo niepokojące sygnały.