Auto ubezpieczyłam w PZU w pełnym zakresie. Polisę podpisałam w salonie. W styczniu 2007 r. Punto skradziono. PZU odmówił wypłaty odszkodowania, gdyż nie zdałam sterowników do autoalarmu wpisanego w polisie AC. Nie zakładałam alarmu w Punto i nie zgłaszałam tego przy zawieraniu ubezpieczenia. Agentka stwierdziła, że mam uznane zniżki jedynie za immobiliser. Udałam się więc do inspektoratu PZU w Zabrzu, gdzie niestety na moim wniosku widnieje pełna nazwa alarmu. Zapytałam dilera, dlaczego informacje podane w polisie AC są nieprawdziwe. Sprzedawca wraz z agentką pisemnie oświadczyli, iż autoalarm został mylnie wpisany w moim oświadczeniu. Niestety, PZU nie zmienił zdania.Danuta FelisOdpowiedź dilera FiataSprawa pani Danuty Felis została definitywnie zakończona. Klientka odzyskała stosowne odszkodowanie za kradzież Punto. Jego wysokość została wyliczona na dzień kradzieży. Skąd wyniknął problem? Na dzień zawierania polisy ubezpieczeniowej fabryczne zabezpieczenie Fiat Code 2 nie było honorowane przez PZU (obecnie już jest). Nie wiedzieliśmy o tym. W przeciwnym razie zaproponowalibyśmy Klientce założenie dodatkowego zabezpieczenia. Jeśli Klientka uważa, że wysokość odszkodowania PZU jest zbyt niska, powinna dochodzić swoich praw w sądzie.Andrzej KnapikList CzytelniczkiDziękuję za interwencję w mojej sprawie. Problem zwrotu odszkodowania za skradzionego w styczniu Fiata Punto dobrnął do końca. Za 8-miesięczny samochód ubezpieczony na 36 tys. zł otrzymałam odszkodowanie w wysokości 27,4 tys. zł. Mogę tylko dodać, że pan Knapik po rozmowie z redakcją "Auto Świata" bardzo mi pomógł w uzyskaniu odszkodowania i do końca był ze mną w kontakcie. Pieniądze zwrócono mi w dwóch transzach.Danuta FelisOd redakcjiDiler powinien wyrównać straty spowodowane niemożnością korzystania z Punto przez 7 miesięcy. Faktycznie, zabezpieczenie fabryczne Fiata nie było honorowane przez PZU w kwietniu 2006 r. Agentka powinna o tym wiedzieć, jak też, że auto o wartości pow. 30 tys. zł musi mieć 2 zabezpieczenia. Wypełniony wniosek nie spełniał więc warunków ubezpieczenia autocasco w PZU.Naprawiać na zamiennikach?Renault Kangoo należące do naszej firmy miało niedawno wypadek. Winowajca całego zdarzenia jest ubezpieczony w Warcie. Po dokonaniu wyceny szkody Warta odmówiła pokrycia naprawy samochodu w ASO Renault. Ubezpieczyciel stwierdził, że Kangoo jest już po gwarancji i nie musi być naprawiane w autoryzowanym serwisie. Jestem zdziwiony całą sytuacją, gdyż samochód nie ma nawet trzech lat i jest regularnie serwisowany w autoryzowanych warsztatach Renault. Nie ufam nieznanym serwisom. Samochodem jeździ przedstawiciel handlowy. Kangoo jest niezbędne w jego pracy.Krzysztof Urbański Odpowiedź WartyPrzywrócenie pojazdu do stanu sprzed szkody gwarantują warsztaty, z którymi TUiR Warta ma podpisane umowy o współpracy, wykonujące naprawy powypadkowe zgodnie z kosztorysem naszego zakładu ubezpieczeń (również bezgotówkowo) i udzielające na wykonaną usługę gwarancji. Na liście warsztatów współpracujących z Wartą są też autoryzowane stacje, w tym Renault, które gwarantują klientom samochód zastępczy na czas naprawy.Iwona MazurekOd redakcjiW zasadzie wszystkie firmy ubezpieczeniowe proponują klientom naprawę aut po okresie gwarancji przy użyciu tanich zamienników. Zwłaszcza Warta jest w tej kwestii nieugięta. Czy słusznie? W PZU, jeśli klient udowodni, że serwisował samochód w ASO, zakład podnosi odszkodowanie. Takie samo stanowisko reprezentuje Rzecznik Ubezpieczonych. Podpisując umowę z Wartą, trzeba się liczyć z takimi sytuacjami.Naprawa bez faktury W kwietniu miałem wypadek samochodowy. W mojego Volkswagena Passata uderzyło Audi A6, gdy stałem na skrzyżowaniu na czerwonym świetle. Wezwaliśmy policję, która sporządziła protokół szkody. Winny zdarzenia był kierowca Audi, ubezpieczony w Warcie. Samochód wstawiłem do zaprzyjaźnionego warsztatu blacharsko-lakierniczego. Za naprawę nie wziąłem faktury. Warta odmówiła mi wypłacenia odszkodowania w kwocie brutto (z VAT). Czy jest to zgodne z prawem?Marek OrzechOdpowiedź Rzecznika Ubezpieczonych Nie ma już nieścisłości polegających na różnym interpretowaniu przepisów, czy odszkodowanie powinno być wypłacone w kwocie brutto, czy netto, gdy poszkodowany nie przedstawił ubezpieczycielowi faktur za naprawę. 17 maja 2007 roku Sąd Najwyższy podjął uchwałę (sygn. III CZP 150/06), która jednoznacznie mówi, że osoby, które nie prowadzą działalności gospodarczej, a więc nie mogą odliczyć podatku VAT, mają otrzymywać odszkodowanie w kwocie brutto, czyli razem z 22-proc. VAT, nawet wtedy gdy nie przedstawią firmie ubezpieczeniowej faktur za naprawę. Wobec tego proponujemy Czytelnikowi, by odwołał się od decyzji Warty, która z pewnością zna uchwałę Sądu Najwyższego podjętą w siedmioosobowym składzie sędziowskim. Jest więc ona nie do zakwestionowania. Przypuszczamy, że odmowa została orzeczona jeszcze przed podjęciem uchwały przez SN. Z naszych bieżących obserwacji wynika, że ubezpieczyciele stosują się do jej zapisów.Aleksander Daszewski
Interwencje
A jednak wypłaciliPrzez błąd agenta ubezpieczeniowego właścicielka Punto mogła stracić 36 tys. złW kwietniu 2006 roku kupiłam nowego Fiata Punto u dilera Knapik&Knapik w Zabrzu.