W końcu gaz LPG jest niemal 2-krotnie tańszy od benzyny. Firmę montującą instalację znalazłem w gazecie. Reklamowali się jako warsztat z doświadczeniem i zakładający instalacje w najniższej cenie. Właśnie to do mnie najbardziej przemówiło. Udałem się na miejsce na montaż instalacji. Zakład mieścił się w dużej hali, nie prezentował się najlepiej, ale nie to w końcu było najważniejsze. Liczyło się to, że rzekomo znają się na fachu. Niestety, nie cieszyłem się długo z niższych kosztów eksploatacji Uno. Po tygodniu w moim aucie spaliła się instalacja elektryczna. Tym razem odstawiłem samochód do ASO Fiata. Mechanicy orzekli, że powodem uszkodzenia instalacji elektrycznej była źle zamontowana instalacja gazowa. Warszat montujący instalację odmówił bezpłatnej naprawy auta. Powołałem więc rzeczoznawcę, który orzekł ewidentny błąd warsztatu.Ryszard KrasodębskiOdpowiedź warsztatuNigdy nie mieliśmy podobnej sytuacji. Nasi pracownicy zakładają instalacje różnych typów, od wielu lat mają więc doświadczenie. Jednak po dokładnym przeanalizowaniu sprawy stwierdziliśmy, że nasz nowy pracownik popełnił błąd w sztuce. Ta osoba już u nas nie pracuje. Klientowi zaproponowaliśmy odkup Uno po cenie rynkowej. Klient jednak odmówił. Naszą kolejną propozycją było bezpłatne naprawienie samochodu. Wszelkie szczegóły są już uzgodnione z właścicielem Uno. Przepraszamy za niedogodnościWiesław Koszycki, kierownik serwisu autogazOD REDAKCJINieprawidłowy montaż instalacji gazowych jest jednym z najczęściej poruszanych tematów na naszym forum internetowym. Trudno jest udzielić porady "do którego warsztatu warto pojechać". Firma, która założyła kilkadziesiąt instalacji do Opla Astry a dwie do VW Golfa, prawdopodobnie lepiej zamontuje gaz do Astry. Trzeba też pamiętać, że nie każdy silnik dobrze znosi autogaz (np. jednostki VVT-i Toyoty).Uszkodzony SamuraiW grudniu 2005 r. wziąłem w leasing Suzuki Samuraia z silnikiem wysokoprężnym. Nabyłem go u dilera Skody w firmie Autoremo w Bukowinie Tatrzańskiej. Sprzedawca zapewniał, że auto jest w pełni sprawne i nie ma żadnych wad. Tymczasem podczas pierwszego przeglądu w styczniu 2006 r. wykryto brak diody w kontrolce świec żarowych. Po jej założeniu okazało się, że miga na wolnych obrotach, sygnalizując awarię silnika. Serwis oszacował koszt naprawy na 6 tys. zł.Aleksander WięcekKomentarz redakcjiFirma Autoremo nie chciała z nami rozmawiać. Czy ma coś do ukrycia? Sprawa klienta, który prowadzi działalność gospodarczą, podlega artykułom kodeksu cywilnego. W myśl art. 556 KC sprzedawca jest odpowiedzialny względem kupującego, gdy auto zostało sprzedane w stanie niezupełnym (rękojmia za wady fizyczne). Klient może zatem powalczyć z dilerem w sądzie.Wymiana Pajero nie należy sięW listopadzie 2006 r. kupiliśmy kolejne Mitsubishi Pajero 3.8. Jesteśmy użytkownikami tego auta zaledwie od miesiąca. Do zakupionego samochodu dwukrotnie wzywaliśmy Assistance z powodu zacięcia kluczyka w stacyjce - nie można było uruchomić silnika. W czasie krótkiego użytkowania samochodu uszkodzeniu uległa linka otwierająca bak wlewu paliwa. Następnie serwis wymienił skrzynię biegów. W związku z tym żądamy wymiany auta na nowe i sprawne technicznie.Firma Beata Piętka Mapy ŚcienneOdpowiedź MitsubishiUsterki zostały usunięte w ramach gwarancji niezwłocznie po ich zgłoszeniu. Pajero jest obecnie całkowicie sprawne. Nie ma zatem podstaw do jego wymiany lub zwrotu poniesionych kosztów.Kinga LisowskaOD REDAKCJIImporter Mitsubishi miał prawo odmówić wymiany samochodu na nowy. Art. 560 kodeksu cywilnego mówi, że kupujący nie może od umowy odstąpić, jeżeli sprzedawca niezwłocznie wymieni rzecz wadliwą na wolną od wad albo niezwłocznie wady usunie.Serwis nie zna przepisówW moim 25-miesięcznym aucie ponad miesiąc temu stwierdziłem występowanie stuków w silniku. Zgłosiłem ten fakt w ASO. Usłyszałem, że auto nie ma już gwarancji, która wynosiła 2 lata. Zatem za naprawę muszę zapłacić. Czy serwis ma rację? O opinię poprosiliśmy warszawskie biuro doradztwa prawnego AutoLex.pl: Serwis nie ma racji. Po pierwsze, klient korzysta z uprawnień ustawy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej. Nie ma zatem znaczenia sugerowany przez serwis upływ terminu gwarancji. Zgodnie z ww. ustawą sprzedawca odpowiada za niezgodność towaru z umową, jeśli wystąpi ona w okresie 2 lat od nabycia samochodu. Na zgłoszenie stwierdzonej niezgodności konsument ma 2 miesiące. Jeśli więc usterka wystąpiła w trakcie trwania 2-letniego okresu odpowiedzialności sprzedawcy i została zgłoszona w terminie, serwis nie może odmówić bezpłatnej naprawy.
Interwencje
Serwis zapłacił za swój błądZdecydowałem się na założenie instalacji gazowej do Fiata Uno. Mimo iż auto spala niewiele benzyny, chciałem jeszcze trochę zaoszczędzić.