Diler zapewnił mnie, że otrzymam auto do końca listopada. Mając powyższe na uwadze, w dniu 18 listopada 2004 roku uiściłem na konto importera (firmy Almeco) przedpłatę w wysokości 74 655 zł. W drugiej połowie listopada firma Almeco poinformowała mnie, że zamówienie nie zostanie zrealizowane zgodnie z jego pierwotną specyfikacją, czyli nie wywiązała się z umowy. W zamian diler zaproponował Rextona w kolorze Grand Purple, którym byłem wstępnie zainteresowany. Jednak w grudniu 2004 roku zrezygnowałem z tego auta. Firma Almeco nie przyjęła mojej rezygnacji i chce zatrzymaç zaliczk' w wysokości (bagatela) 15 tys. zł.Józef StolarczykOdpowiedź dilera Vip AutoPan Stolarczyk zapomniał redakcję poinformować, że zgodził się na kolor Grand Purple, co potwierdził na zamówieniu samochodu. Od Vip Auto otrzymał dodatkowe wyposażenie i większy rabat, niż przewidywało zamówienie pierwotne, a rezygnację z odbioru samochodu uzasadnił przyczynami losowymi. Ponieważ za sprowadzenie Rextona ponieśliśmy znaczne koszty zarówno na transport, jak i wyposażenie dodatkowe, których nie odzyskaliśmy, sprzedając go innemu nabywcy, uważam, że w pełni mieliśmy prawo do zatrzymania zaliczki. Podtrzymujemy naszą propozycję na zakup dowolnego auta z gamy Vip Auto z dużym rabatem.Maciej Cendrowicz, prezesOD REDAKCJIW rozmowie Czytelnik przyznał, że dał się "wmanewrować" sprzedawcy i podpisał umowę na zakup Rextona w kolorze Grand Purple, którego nie widział. Klient żąda zwrotu zaliczki, bo twierdzi, że samochód w kolorze czarnym był nieosiągalny, co jego zdaniem wiąże się z niedotrzymaniem umowy przez dilera. Niestety swoim podpisem przekreślił szanse na zwrot pieniędzy.Brak przeglądu, brak pomocyWe wrześniu 2003 roku kupiłam nową Alfę Romeo 147. Na początku kwietnia 2006 roku uszkodzeniu uległ pasek rozrządu. Uusterka nastąpiła przy przebiegiu 36 tys. km! Alfa zaleca wymianę paska rozrządu po 120 tys. km, a w polskich warunkach nie wcześniej niż po 60 tys km. ASO Resma w Olsztynie proponuje naprawę odpłatnie.Joanna KurowskaOd-po-wiedź FiataKlientka zgłosiła uszkodzenie paska rozrządu 8 miesięcy po upływie gwarancji. W instrukcji obsługi podany jest przebieg 120 tys. km, przy którym zalecana jest bezwzględna wymiana paska rozrządu. Niemniej potrzeba wymiany może nastąpić przy mniejszym przebiegu, jeśli ASO wykonująca obowiązkowe przeglądy okresowe stwierdzi taką konieczność. W związku z faktem, że Klientka nie wykonała przeglądu okresowego, nie widzimy podstaw, by partycypować w kosztach naprawy. Niemniej ASO zaproponowała Klientce rabat na naprawę silnika.Bogusław CieślarZagubili kod do immobiliseraW moim Renault Thalii z 2001 roku zepsuł się immobiliser w obydwu kluczykach. Auto jest unieruchomione, gdyż kluczyki trzeba odtworzyć na podstawie indywidualnego kodu. 21 lipca br. zostało złożone zamówienie na nowe kody do kluczyków. Po 6 dniach diler powiadomił mnie, że Renault we Francji ma problemy z odszukaniem w bazie danych kodu do odtworzenia kluczyków. Zaproponował wymianę całego modułu elektroniki, ale za znacznie większe pieniądze!Jacek ŁopuszyńskiOd-po-wiedź RenaultPrzepraszamy klienta za niedogodności. Jednocześnie informuję, że dekoder wraz z kompletem kodów zostanie dostarczony do dilera Renault Warszawa Praga-Południe, a Renault Polska, mając na uwadze dobro klienta, pokryje koszty wszystkich elementów niezbędnych do wymiany.Agata SzczechOrlen oszczędza na zużyciu wodyW 31 numerze "Auto Świata" nasz Czytelnik żalił się, że na stacji Orlenu nie pozwolono mu skorzystać z wody dostępnej w myjni. Po dwóch tygodniach otrzymaliśmy odpowiedź od rzecznika Orlenu, Pawła Poręby, iż zaistaniała sytuacja była przypadkowa. Na tym zakończylibyśmy sprawę, gdyby nie list przesłany do redakcji przez pracownika stacji należącej do płockiego koncernu. Oto jego fragmenty:"Przedstawiona sytuacja w Sosnowcu mogła się zdarzyć, a co więcej, wcale się temu nie dziwię. Ja pracuję na stacji już 5 lat. Zasady rozliczania stacji są dziwne - na wszystko są limity. Dlatego może nie Orlen, ale przełożony pracownika nie pozwolił skorzystać z kranu z wodą dlatego, że nie wyrabia się w limitach narzuconych przez PKN. Często brakuje rzeczy pierwszej potrzeby, a to dlatego, że limity narzucone przez PKN są takie, iż nie sposób się w nich zmieścić. Na mojej stacji przez 4 miesiące był zepsuty kompresor - takie są realia na stacjach PKN".Dane osobowe do wiadomości redakcji
Interwencje
Nieprzemyślany podpis klientaW 2004 roku chciałem kupić SsangYonga Rextona w kolorze czarnym. Podpisałem z firmą VIP Auto umowę przedwstępną.