W formularzu likwidatora szkody widnieje zapis, że brama uderzyła w drzwi. Podczas zdarzenia był dość silny wiatr. Nie przypuszczałem, że dla Link4 ta nieścisłość ma tak ogromne znaczenie. Przecież odszkodowanie ma być z mojej polisy. Poza tym ubezpieczyciel podpiera się stosownym artykułem ogólnych warunków ubezpieczeń, twierdząc, że szkoda była następstwem mojego rażącego niedbalstwa. Każdy błąd kierowcy jest w pewnym sensie niedbalstwem, tylko czy rażącym? Jeżeli Link4 tak dosłownie interpretuje każde słowo regulaminu, to dlaczego decyzje odmowy wypłaty odszkodowania przysłał mi 32 dni po zdarzeniu, a nie jak mówi par. 30 AC/KR, w terminie najpóźniej 30 dni od daty zgłoszenia szkody?Zdzisław WłodygaOdpowiedź Link4Ubezpieczyciele likwidują szkody na podstawie oceny przeprowadzonej główniew oparciu o informacje udzielone przez poszkodowanego. W tym przypadku Klient, zgłaszając szkodę telefonicznie i pisemnie, podał różne informacje na temat przebiegu zdarzenia. Po przeprowadzeniu analizy przez niezależnych rzeczoznawców PZM okazało się, że kierowca nie zamknął właściwie drzwi, co spowodowało ich otwarcie w trakcie jazdy i uszkodzenie. Decyzja w tejsprawie zapadła w oparciu o stwierdzenie podania rozbieżnych informacji dotyczących zdarzenia oraz fakt niezamknięcia drzwi. Obie przyczyny mają swoje uzasadnienie w ogólnych warunków ubezpieczenia AC Link4.Jan Sadowski, Departament Likwidacji SzkódOD REDAKCJIW ogólnych warunkach ubezpieczenia Link4 nie ma nic na temat otwarcia drzwi w czasie jazdy. Więc ubezpieczyciel, odmawiając wypłacenia, powołuje się na rażące niedbalstwo. Czy niedomknięcie drzwi jest rażącym zaniedbaniem? Według sądów za rażące zaniedbanie można uznać wykroczenie bliskie umyślności. Więc w tym przypadku użytkownik auta musiałby specjalnie nie domknąć drzwi. Sądzimy, że klient w sądzie wygrałby z Link4.Skąd wzięły się zaprawki?W styczniu br. kupiłem Mitsubishi Colta. Po 2 miesiącach zauważyłem pojawiające się pęcherzyki i odpryskujący lakier na przednich błotnikach. Zgłosiłem to w serwisie w pierwszych dniach kwietnia. Przedstawiciel importera stwierdził, że uszkodzone miejsca mają już zrobione zaprawki na przednich narożach błotników i noszą znamiona uszkodzeń mechanicznych - nie są wadą lakierniczą. Mitsubishi sprzedaje auta naprawiane jak nowe.Jerzy BraułaOd-po-wiedź MitsubishiWedług oceny naszego pracownika na rysach przy drzwiach zrobiono zaprawki pędzelkiem, co wskazuje na uszkodzenie mechaniczne. Podczas odbioru nowego samochodu w salonie klient nie stwierdził żadnych wad lakierniczych. Rzeczone "uszkodzenia" wyszły dopiero po okresie zimowym. W związku z tym zgłoszona usterka nie może zostać usunięta w ramach gwarancji.Tomasz MichalczewskiDługo oczekiwane pieniądzeByłem ofiarą kolizji, której sprawca jest ubezpieczony w PZU. Miało to miejsce 1 maja br. Dopełniłem wszelkich formalności wraz ze sprawcą w siedzibie inspektoratu w Bytomiu. Rzeczoznawca ubezpieczyciela dokonał kalkulacji kosztów naprawy (3400 zł). Nie chcąc czekać na pieniądze z polisy OC sprawcy, postanowiłem dokonać naprawy pojazdu z własnych funduszy, a ubezpieczycielowi wskazałem numer konta, na który powinno zostać przelane odszkodowanie. Z PZU do dziś nie otrzymałem ani grosza.Jarek SzkutakOd-po-wiedź PZULikwidacja szkody została zakończona w terminie przewidzianym przepisami prawa.Szkodę zgłoszono w Bytomiu 02.05.2006 r. Tego samego dnia został uzupełniony przez poszkodowanego druk zgłoszenia szkody. Również tego samego dnia sprawca zdarzenia złożył stosowny druk w Bytomiu. Oględziny umówione były również na 2 maja, jednak zostały przełożone na 9 maja. Szkoda została w dniu 7 czerwca zlikwidowana, sprawdzona i zatwierdzona. Wypłata nastąpiła 13 czerwca.Michał WitkowskiWyjaśnienie sprzedawcyW 28 numerze "Auto Świata" Państwa czytelnik żalił się, że kupił Passata rzekomo bez czujników ciśnienia w ogumieniu. Odpowiedź merytoryczna już padła - czujniki w samochodzie są, tyle tylko że w innym miejscu, niż nabywca (pan Tomasz) przypuszczał. Ja natomiast rozpoznałem w nim swojego klienta i tu pragnę w kilku słowach skomentować zdarzenie. Pan Tomasz mieszka w Anglii. Szczegóły zamówienia często ustalane były telefonicznie, a podczas jednej z wizyt w Polsce planowaliśmy odbiór samochodu. Okazało się, że mój klient jest w kraju bardzo ograniczony czasowo, więc zażyczył sobie szybkiego załatwienia formalności. Taki pośpiech nie sprzyjał spokojnej rozmowie o szczegółach obsługi Passata. Po kilku najważniejszych uwagach poprosiłem pana Tomasza, aby dokładnie zapoznał się z książką obsługi i zaoferowałem swoją pomoc w razie jakichkolwiek wątpliwości. Szkoda tylko, że pan Tomasz nie wziął sobie tego do serca.Wojciech GrabowskiAuto Special O/Nowy Sącz
Interwencje
Rażące niedbalstwo klienta?Firma Link4 nie chce wypłacić mi odszkodowania z polisy AC, twierdząc, że wprowadziłem ich w błąd, podając różne wersje zdarzenia. Zgłaszając telefonicznie szkodę, zasugerowałem, że drzwi samochodu mogły być niedomknięte, gdy wyjeżdżałem z posesji, i uderzyły w bramę.