Polacy pokochali myjnie bezdotykowe, przynajmniej tak można sądzić po tym, jak szybko ich przybywa, i po ustawiających się do nich kolejkach. W teorii takie mycie samochodu jest bezpieczniejsze dla lakieru niż w myjniach szczotkowych, a przy tym tańsze. Za podstawowy program z aktywną pianą w „automacie” trzeba zapłacić od 20 do 23 zł, tymczasem sprawny kierowca jest w stanie umyć auto w myjni samoobsługowej za mniej niż 10 zł (pod warunkiem że mówimy o miejscu, gdzie złotówka zapewnia co najmniej 0,45-1 min działania).
Jednak niewłaściwe mycie samochodu za pomocą lancy z wodą pod wysokim ciśnieniem może być bardziej niebezpieczne dla naszego samochodu niż brudne szczotki w myjniach automatycznych. Nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego, pod jakim ciśnieniem woda wypływa z lancy – może to być ponad 100 barów! Taki strumień potrafi przeciąć skórę człowieka, więc zbyt blisko przyłożona dysza bez problemu poradzi sobie też np. z samochodowymi uszczelkami lub z łatwością „oskalpuje” wasz pojazd z oznaczeń i emblematów.
Jeszcze większe spustoszenie może siać mikroproszek, jeśli nie zachowacie bezpiecznej odległości – jest zabójczy dla wszystkich warstw ochronnych nałożonych na lakier, potrafi też zdjąć lakier bezbarwny w miejscach uszkodzenia powłoki!
Większość tzw. myjni bezdotykowych nie obsługuje aut terenowych i quadów, tzn. mocno ubłoconych pojazdów. Takie zakazy zwykle są bardzo dobrze widoczne na wjeździe, jak i na każdym stanowisku, więc trudno tłumaczyć się obsłudze (często pracującej 24 godz. na dobę), że ich nie zauważyliście. Zresztą, nawet jeśli obsługi nie ma, nie oznacza to, że uda wam się wyczyścić samochód z błota – myjnie, w których nie ma w nocy pracowników, najczęściej są objęte monitoringiem przez firmy ochroniarskie, dlatego nie dziwcie się, że szybko przepędzi was stamtąd patrol ochrony. Zwykle też zabrania się używania własnych detergentów i gąbek – chodzi m.in.o czas, bo myjąc auto gąbką, blokujecie stanowisko.
Poniżej opisujemy funkcje/tryby pracy myjni i podowiadamy, jak z nich bezpiecznie korzystać.
Tylko niektóre myjnie mają program ze środkiem do mycia felg. Inne oferują swoje płyny z pompką (zwykle za darmo lub za symboliczną opłatą). Uważajcie, żeby nie nanosić preparatu na lakier, szczególnie na miejsca uszkodzeń powłoki.
To program z użyciem podgrzanej wody i mikroproszku, ale w niektórych myjniach zastępują go szczotki z aktywną pianą. Choć te drugie skuteczniej czyszczą, to jednocześnie także niszczą lakier (często są używane do mycia kół).
Nie zapomnijcie o dokładnym spłukaniu mikroproszku lub piany. W innym przypadku zostaną trudne do usunięcia zacieki!
Jeśli nie macie wystarczająco dużo bilonu lub żetonów, program z woskiem w płynie możecie pominąć, tym bardziej że nie powinniście spodziewać się oszałamiającego efektu wizualnego lub trwałej ochrony. Z naszego doświadczenia podpowiemy, że nic nie zastąpi ręcznego woskowania.
Najczęściej na końcu programatora umieszcza się płukanie wodą zdemineralizowaną z nabłyszczaczem lub osuszaczem. Tym programem najlepiej zakończyć mycie – zapobiega powstaniu śladów przy schnięciu.
Ten przycisk zatrzymuje wodę, ale licznik czasu ciągle bije. Można go używaćw awaryjnych sytuacjach.