Pół biedy, gdyby sprawcy uszkodzeń zachowywali się zawsze jak należy, czyli czekali na pojawienie się właściciela uszkodzonego auta lub przynajmniej wkładali za wycieraczkę kartkę z numerem telefonu. Takie sytuacje zdarzają się jednak rzadko –zwykle poszkodowany musi zapłacić za wszystko z własnej kieszeni lub, w najlepszym wypadku, z polisy AC.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Google.