Wiosna jest dla kierowcy łatwo rozpoznawalna po… gigantycznych kolejkach do myjni samochodowych. Nie może to dziwić, bowiem większość samochodów oblepionych po zimie błotem i solą wygląda fatalnie. Leniwi wybierają szybką wizytę na „automacie” przy stacji benzynowej lub zlecają usługę mycia wraz z czyszczeniem wnętrza w myjni ręcznej.
Pierwsze rozwiązanie zdecydowanie odradzamy, biorąc pod uwagę surowość minionej zimy. Nawet najdroższy program nie będzie w stanie skutecznie doczyścić auta, a nawet można wyrządzić sobie dodatkowe szkody, bo rozcieranie błota szczotkami prowadzi zwykle do powstania kolejnych rys na lakierze. Jeśli już koniecznie chcemy skorzystać z „automatu”, trzeba wcześniej dokładnie opłukać auto myjką ciśnieniową. Drugie rozwiązanie jest zdecydowanie lepsze, lecz również bardziej kosztowne. Usługa komleksowego mycia i czyszczenia wnętrza kosztuje około 50 zł. Ręczne woskowanie to kolejne 50 zł.
Tym, którzy uważają, że to zbyt drogo, lub wolą samodzielnie dopieścić swoje auto, pozostaje mycie ręczne za pomocą gąbki lub myjnia samoobsługowa. Rozwiązania te, poza sporymi oszczędnościami, mają także inną wielką zaletę. Samodzielne mycie pozwala przyjrzeć się dokładnie temu, w jakim stanie znajduje się nasze auto i czy nie wymaga przypadkiem doraźnych napraw lub zabiegów kosmetycznych.
Mycie podwozia samochodu to czynność, o której zapomina wielu kierowców. Oczywiście, nie trzeba myć podwozia podczas każdej wizyty w myjni samochodowej. Jednak po zimie jest to sprawa wręcz priorytetowa! Pośniegowe błoto wymieszane z solą ma szkodliwy wpływ zarówno na blachy karoserii i elementy zawieszenia, jak i na elementy gumowe, których w podwoziu nie brakuje.
Niektóre myjnie automatyczne przy stacjach paliwowych oferują opcję mycia podwozia, zazwyczaj wraz z najdroższym programem. Jednak o ile podczas lata takie opłukanie jest wystarczające, o tyle nie sprawdzi się przy mocno zabrudzonych i zasolonych powierzchniach.
Podobnie sytuacja wygląda w przypadku punktów samoobsługowych z myjkami wysokociśnieniowymi. Choć strumień wody jest znacznie silniejszy i mamy zazwyczaj do dyspozycji skuteczny mikroproszek, to bez podniesienia auta nie ma szans na porządne oczyszczenie całego podwozia. W ten sposób skutecznie można wymyć jedynie progi oraz nadkola.
Najskuteczniejsza będzie wizyta w myjni ręcznej wyposażonej w warsztatowy podnośnik. Tylko udnosząc na nim samochód, można dokładnie oczyścić podwozie z pozostałości po zimie. Niestety, niewiele myjni ręcznych dysponuje takim wyposażeniem. Koszt usługi jest uzależniony od wielkości auta i waha się w granicach od 35 do 60 zł.
Przy okazji mycia podwozia, kiedy mamy dobry dostęp do płyty podłogowej auta, warto skontrolować, czy fabryczne zabezpieczenie antykorozyjne nie jest uszkodzone i czy nie pojawiła się rdza. To także doskonała okazja na zabezpieczenie zaatakowanych przez nią miejsc. Na rynku dostępne są środki, które można nanosić bezpośrednio na rdzę (np. Rostbremse, preparat firmy Nigrin, cena ok. 15 zł za 200 ml). Są to zazwyczaj środki szybkoschnące.
Mycie silnika nie jest prostą sprawą. Nieprawidłowo wykonane może unieruchomić samochód na dłuższą chwilę, a nawet spowodować awarię. Jednak po prawidłowym przygotowaniu nie należy się niczego obawiać. Tym bardziej że naprawdę warto oczyścić komorę silnika z zimowych pozostałości.
Aby uniknąć przykrych niespodzianek podczas mycia silnika, należy przestrzegać trzech ważnych zasad. Po pierwsze– nie można go myć, kiedy jest rozgrzany. W skrajnych przypadkach w wyniku dużych różnic temperatur może dojść do pęknięcia głowicy silnika i uszkodzenia katalizatora. Po drugie – należy zachować ostrożność z myjką wysokociśnieniową. Końcówkę lancy trzeba trzymać w odległości kilkudziesięciu centymetrów od silnika. Zbyt mocny strumień może uszkodzić delikatniejsze elementy osprzętu lub wiązki elektryczne. Po trzecie – odkryte moduły elektroniczne i elektryczne najlepiej zabezpieczyć wcześniej folią, tak aby nie dostała się tam woda. Wilgoć może je bowiem uszkodzić lub zaburzyć ich działanie na dłuższy czas.
Równie istotny jest dobór odpowiednich środków do czyszczenia silnika. Tłustych zabrudzeń po substancjach ropopochodnych nie zmyjemy nawet za pomocą najlepszego szamponu. Potrzebne będą do tego środki z dodatkiem rozpuszczalników lub silnych detergentów. Te pierwsze są skuteczniejsze, lecz niestety bardziej szkodliwe dla elementów plastikowych i gumowych. Zawsze należy ściśle przestrzegać instrukcji znajdujących się na opakowaniu. Ustrzeże to nas przed trwałymi odbarwieniami lub nawet uszkodzeniem niektórych elementów.
Problem może też stanowić znalezienie miejsca doumycia silnika. W żadnym wypadku nie powinniśmy tego robić na posesjach prywatnych niemających instalacji kanalizacyjnej z separatorami substancji ropopochodnych, ponieważ możemy poważnie zanieczyścić glebę. Najlepiej pojechać na myjnię samoobsługową, jednak wcześniej trzeba upewnić się, że mycie silnika nie jest tam zabronione.
strona 2
Felgi, zwłaszcza te wykonane z lekkich stopów metali, dość szybko ulegają zabrudzeniom. Niestety, są to zazwyczaj trudne do usunięcia wżery powstałe na skutek ścierania się klocków hamulcowych. Gorące drobinki z okładzin ciernych pod wpływem temperatury wtapiają się w warstwę farby, dlatego woda z szamponem nie ma najmniejszych szans w konfrontacji z takimi zabrudzeniami. Trzeba zaopatrzyć się w specjalne preparaty do mycia felg oraz wąską szczotkę do czyszczenia szczelin. Może to być nawet stara szczoteczka do zębów.
Środki do czyszczenia obręczy można podzielić na trzy grupy wykonane na bazie: zasad, kwasów bądź też z neutralnym pH. Preparaty należące do dwu pierwszych grup są najmniej bezpieczne, ale najskuteczniejsze. Podczas ich użytkowania należy zachować szczególną ostrożność i ściśle stosować się do instrukcji na opakowaniu. Dobrze też nakładać je w gumowych rękawiczkach, bo w zetknięciu ze skórą mogą wywoływać podrażnienia. Po wszystkim konieczne jest dokładne spłukanie opon. Niezmyte resztki preparatu mogą stale odbarwić gumę, pozostawiając mało estetyczne zacieki.
W przypadku kiedy preparaty do mycia felg zawiodą, można zastosować pastę ścierną. Polerowanie powinno usunąć nawet najgorsze wżery z pyłu hamulcowego.
Podczas czyszczenia felg przy użyciu silnie żrących preparatów (które są najskuteczniejsze przy usuwaniu tego rodzaju zabrudzeń) nie wolno zachlapać nimi elementów nadwozia oraz układu hamulcowego. Środki takie bardzo szybko reagują z niezabezpieczoną blachą, wywołując korozję. Po ich zastosowaniu trzeba dokładnie opłukać koła i nadkola wraz z błotnikiem. Po wszystkim warto też zabezpieczyć felgi woskiem. Powstała w ten sposób warstwa ochronna utrzyma je dłużej w czystości i ułatwi ponowne mycie.
Równie ważna – a często pomijana – jest konserwacja opon. Pamiętajmy o tym po ich wymianie. Zanim odstawimy zimowe ogumienie do garażu, powinniśmy je dokładnie umyć izakonserwować specjalnie do tego przeznaczonymi preparatami. Zabezpieczona w ten sposób opona będzie się starzeć znacznie wolniej.
Zanim przystąpimy do mycia karoserii, należy starannie oczyścić okolice podszybia i inne zakamarki nadwozia. Zazwyczaj zbiera się tam mnóstwo brudu i gnijących liści, które mogą być przyczyną korozji. Po oczyszczeniu warto te miejsca dodatkowo zabezpieczyć, np. woskiem w spreju.
Kolejnym etapem powinno być dokładne umycie karoserii. W przypadku gdy zamierzamy wykonać to samodzielnie – gąbką i wodą z szamponem – rozpocząć trzeba od dokładnego spłukania grubszego brudu. Uchroni to nas przed porysowaniem lakieru drobinami piachu i soli. Najlepiej będzie przygotować dwa wiadra. Jedno z czystą wodą do opłukiwania gąbki z brudu, a drugie z właściwym roztworem szamponu w wodzie. Pamiętać przy tym należy, że obowiązujące prawo zabrania mycia samochodów na osiedlach i drogach publicznych. Grozi za to mandat. Ograniczenia takie dotyczą także prywatnych posesji, które nie mają instalacji kanalizacyjnej specjalnie przystosowanej do separowania olejów i substancji ropopochodnych. W trosce o ochronę środowiska lepiej wybierać ekologiczne, w pełni biodegradowalne kosmetyki do mycia samochodów.
Podczas mycia nie zapominajmy o nadkolach. Po zimie zbiera się tam wyjątkowo dużo błota zaprawionego solą rozsypywaną na drogach. Z tego powodu tam właśnie rdza pojawia się najszybciej. Najskuteczniej i najprościej oczyścić nadkola wodą pod dużym ciśnieniem, np. za pomocą myjki wysokociśnieniowej.
Na koniec pozostaje tylko doczyszczenie miejsc takich jak progi i wewnętrzne części klap. Przy okazji warto sprawdzić również drożność kanałów odpływowych znajdujących się w dolnej części drzwi. Zazwyczaj właśnie z powodu ich zapchania elementy te atakuje rdza.