rezultatem prac remontowych i zmianą organizacji ruchu. Często spotkać się możemy w takiej sytuacji ze znakami wyznaczającymi trasę objazdu. Pominięcie ich wiąże się przede wszystkim ze stratą czasu poświęconego na odszukanie właściwej drogi.Znacznie poważniejsze konsekwencje mogą nastąpić w przypadku przeoczenia znaków informujących o zmianach w przebiegu drogi z pierwszeństwem przejazdu. Tu następstwem jazdy "na pamięć" może być nawet poważne zdarzenie drogowe. Często policjanci spotykają się z tłumaczeniem kierowców - którzy nie przyswoili sobie nowego oznakowania drogi i spowodowali kolizję, że tutaj zawsze mieli pierwszeństwo. Ostatnio przebywałem w mieście, gdzie w związku z remontem i zamknięciem jednej z głównych ulic znaczny ciężar ruchu pojazdów przeniósł się na małą, jednokierunkową uliczkę. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie zachowania kierowców, jakie zaobserwowałem na skrzyżowaniu tej uliczki z inną drogą. Wyjaśnić trzeba, że było to skrzyżowanie w kształcie litery T, przy którym nie umieszczono żadnych znaków informujących o pierwszeństwie przejazdu. Tym samym obowiązywała tu podstawowa zasada dotycząca skrzyżowań dróg równorzędnych, czyli nakaz ustąpienia pierwszeństwa przejazdu pojazdom nadjeżdżającym z prawej strony. Tymczasem wszyscy kierowcy jadący tą uliczką po dojechaniu do skrzyżowania ustępowali pierwszeństwa nawet tym autom, które nadjeżdżały z lewej strony.
Jazda na pamięć
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Google.