Koło nie wybacza

Opony są pamiętliwe. Nie zapomną kierowcy nieuważnej jazdy po krawężnikach. Bardzo często, nawet jeśli na pierwszy rzut oka nic jeszcze nie widać, pod wewnętrzną warstwą gumy czai się niebezpieczeństwo.Przy uderzeniu tkanina osnowy mogła zostać uszkodzona. Teraz wystarczy trochę dynamicznej jazdy, zbyt niskie ciśnienie powietrza... Boki opony zaczynają drgać, całość nagrzewa się. Przeciążone włókna kordu osnowy w końcu pękają. Na oponie pojawia się bąbel. Pęknięcie opony to już tylko kwestia czasu. Jeśli zdarzy się to w czasie szybkiej jazdy, nieszczęście gotowe. Potrzeba dużo spokoju i sporo szczęścia, żeby opanować auto, w którym nagle ulega awarii przednie koło. Jedyna rada - omijać wysokie krawężniki i dziury w drodze!Ostrożność to za małoNie każdy defekt opony to skutek zaniedbania lub nieuwagi kierowcy. Często przyczyna awarii bywa prozaiczna: najechanie na gwóźdź lub inny ostry przedmiot. Nie zawsze dochodzi przy tym do natychmiastowej utraty ciśnienia. I to właśnie bywa groźne. Wbity w oponę przedmiot przez pierwszych kilka kilometrów dosyć szczelnie zatyka otwór. Powietrze schodzi bardzo powoli. Stopniowo, w sposób niemal niezauważalny dla kierowcy auto traci stabilność. Zwiększone opory toczenia powodują nagrzewanie się kół. Z każdą chwilą ryzyko poważnego uszkodzenia opony gwałtownie rośnie. Gołym okiem trudno zdiagnozować powolną utratę ciśnienia. Znacznie pewniejszą metodą jest regularna kontrola, przynajmniej raz na dwa tygodnie oraz przed każdą dłuższą trasą lub przy okazji tankowania. Ten prosty zabieg może również uchronić ogumienie przed skutkami długotrwałej jazdy ze zbyt niskim lub zbyt wysokim ciśnieniem. Najbardziej widocznym objawem jest nierównomiernie zużyty bieżnik. Kiedy jednak takie zniszczenia stają się widoczne gołym okiem, na uratowanie gum może być już za późno. Opon zniszczonych z powodu pozornie błahych zaniedbań nie da się naprawić.Nawet najbardziej skrupulatna kontrola ciśnienia nie pozwoli wykryć uszkodzeń wewnętrznej struktury opony. Czasem z powodu uszkodzonego opasania opony na jej czole pojawiają się wybrzuszenia. Pierwszy objaw to spadek komfortu jazdy, czasem samochód zaczyna gorzej prowadzić się. Zignorowanie objawów jest bardzo ryzykowne. Opona w każdej chwili może się nawet rozerwać na strzępy. Niestety, tego typu uszkodzenia są widoczne najczęściej dopiero po zdemontowaniu koła. Między innymi dlatego warto regularnie sprawdzać wyważenie kół, wszelkie nieprawidłowości zostaną przy okazji wykryte. Niektóre uszkodzenia kół bywają jeszcze bardziej podstępne. Czasem nie wystarczy wymiana zniszczonego ogumienia. Pogięta lub pęknięta felga może zepsuć nawet nową oponę. Szczególnie wrażliwe na brutalne traktowanie są felgi ze stopów lekkich. W ich przypadku nie można ignorować nawet drobnych pęknięć i ubytków. Skrzywione alufelgi zazwyczaj nie nadają się do naprawy. Lepiej omijać warsztaty oferujące prostowanie i spawanie takich obręczy. Być może po takich zabiegach koło odzyska swój pierwotny wygląd, z całą pewnością nie odzyska jednak pierwotnej wytrzymałości. Możliwa naprawaNa szczęście nie każde uszkodzenie koła oznacza konieczność jego wymiany. W przypadku zwykłego przebicia opony koszty mogą być znacznie mniejsze. Jeśli defekt zostanie dostrzeżony w porę, ogumienie najczęściej da się uratować. W tym celu należy zdemontować oponę z felgi, tylko w ten sposób można ocenić rozmiar uszkodzeń. Do dalszej eksploatacji nie nadają się opony zużyte, sparciałe lub z uszkodzoną osnową. Jeżeli jedynym defektem jest niezbyt wielka dziura, naprawa nie stanowi dla wulkanizatora żadnego problemu. Otwór zatyka się przy pomocy specjalnych kołków lub łatek. Koszt usługi jest nawet kilkanaście razy niższy od ceny nowej opony. Należy pamiętać, że opona po "dużych przejściach" nie powinna być traktowana tak jak nowa. Lepiej nie przekraczać z takim kołem prędkości 130 km/h. Naprawa jest niemożliwa, kiedy blisko siebie znajdują się dwa uszkodzenia. Montowanie więcej niż dwóch kołków w kole lub dwóch łatek obok siebie byłoby zbyt ryzykowne.