Czy jednak rzeczywiście ukryte są w nich prawdziwe konie mechaniczne?Żeby zrozumieć, na czym polega chiptuning, trzeba pojąć istotę działania układu zapłonowo-wtryskowego sterowanego komputerem. Czujniki umieszczone na silniku kontrolują parametry jego pracy (na przykład prędkość obrotową, kąt uchylenia przepustnicy, temperaturę silnika, podciśnienie w kolektorze dolotowym itp.) i informacje te przesyłają do urządzenia sterującego, popularnie zwanego komputerem. Na tej podstawie w oparciu o wartości zapisane w pamięci chipa (czyli po prostu procesora) odpowiednio steruje on dawkowaniem paliwa, kątem wyprzedzenia zapłonu oraz innymi parametrami. W silnikach turbodoładowanych osiągnięcie przyrostu mocy za pomocą zmiany ustawień chipa jest dość proste: wystarczy zwiększyć ciśnienie doładowania, które sterowane jest właśnie komputerem. Moc rośnie wtedy lawinowo wraz ze zwiększaniem ilości powietrza, które dostaje się do cylindrów. Nieco gorzej sprawa wygląda w silnikach wolno ssących, czyli bez turbo. Tu nie da się zwiększyć za pomocą chipa ilości powietrza dostającego się do silnika. Możliwe jest jedynie pewne zoptymalizowanie nastawów wtrysku oraz zapłonu. Jak to się dzieje? Katalizator pracuje najefektywniej, gdy stosunek ilości powietrza do paliwa wynosi 14,7:1, czyli ma tzw. wartość stechiometryczną (gdy na każdy kilogram paliwa przypada 14,7 kg powietrza to mieszanka spala się całkowicie, z minimalną ilością substancji trujących). Jednak zwiększając nieco ilość paliwa w mieszance, np. do stosunku 13,0:1, można kosztem podniesienia zużycia paliwa oraz zwiększenia emisji szkodliwych składników spalin podnieść nieznacznie moc silnika (o kilka procent). Podobnie sprawa wygląda z układem zapłonowym. Seryjnie dobrane kąty wyprzedzenia zapłonu mają na tyle nieduże wartości, by w razie zastosowania paliwa gorszej jakości lub innych niekorzystnych czynników nie doprowadzić do zniszczenia silnika. Jeżeli natomiast kierowca jest świadomy konieczności rygorystycznego przestrzegania zaleceń co do jakości paliwa i jego minimalnej wartości oktanowej, ingerując w chip możliwe jest nieznaczne zwiększenie wyprzedzenia zapłonu, co pozwala czasami podnieść moc. Oczywiście, to w jakim stopniu i w którą stronę ulegną zmianie te nastawy, jest sprawą indywidualną dla każdego typu silnika. Od dobrania poprawnych wartości parametrów nowego chipa zależy więc to czy i o ile zwiększy się moc. Dlatego też jednym producentom chipów wychodzi to lepiej, a innym gorzej. Osiągi silnika, czyli jego moc oraz moment obrotowy w całym zakresie prędkości obrotowej przedstawia tak zwana charakterystyka zewnętrzna. Jest ona tworzona przy pomiarach silnika pracującego z pełnym otwarciem przepustnicy i mówi tylko o tym, jakie osiągi będzie miał silnik podczas jazdy z pełnym wciśnięciem pedału gazu. Jak widać, przyrosty mocy nie są zbyt wielkie, a ponieważ wykres ze stuningowanego chipa jest absolutnym maksimum tego, co się da osiągnąć za pomocą zmiany parametrów procesora, toteż dostępne na rynku procesory mogą zapewnić jedynie osiągi silnika mieszczące się pomiędzy wykresem seryjnym oraz chiptuningowym. W silnikach Cinque-cento/Seicento Sporting uwagę zwraca stosunkowo duży wzrost mocy w zakresie ponad 5500 obr./min, czyli tam gdzie moc seryjnego silnika zaczyna już wyraźnie spadać. Jednak zwykle dość rzadko korzysta się z tak wysokich obrotów silnika, ponieważ korzystniej jest zmienić bieg na wyższy. Czy warto więc sięgać po chiptuning silnika? Jeżeli auto jest niedoładowane, trzeba liczyć się z tym, że przyrost mocy wyniesie jedynie kilka procent. Zazwyczaj jest to około 3 procent. Obiektywnie jest to niewiele, ale każdy, kto zbierze te procenty z chipu, sportowego wydechu oraz filtra powietrza, może liczyć na pewien odczuwalny wzrost osiągów. I co ważne, osiągnie to nie rozbierając silnika. Decydując się na kupno chipu sportowego warto przede wszystkim sprawdzić, czy był on badany na hamowni. Jak wykazuje praktyka, obiecywane często przez ich dystrybutorów (i nierealne) 10-15 procent wzrostu mocy kończy się na 3 procentach.Nie trzeba się natomiast bać drastycznego wzrostu zużycia paliwa. To zależy głównie od stylu jazdy. Auta z chipem sportowym nie mają także większych problemów z przejściem testu czystości spalin. Tych, którzy chcieliby się więcej dowiedzieć o sportowych chipach, odsyłamy do supertestu w nr. 12/2000 miesięcznika "Auto Sukces".Marcin Klonowski
Konie z procesora
Furorę robią sportowe chipy sterujące pracą silnika. Ich zaletą jest to, że pozwalają wpływać na pracę silnika bez konieczności jego rozbierania.