Który szyberdach może obciąć głowę?

Prawda okazała się jednak inna. W tym konkretnym modelu (Mercedes klasy C z 1996 roku) wystarczy otworzyć drzwi kierowcy, aby swobodnie operować elektrycznym sterowaniem szyberdachu. Postanowiliśmy sprawdzić, czy inne rozwiązania są równie ryzykowne. W tym celu przetestowaliśmy 60 modeli aut - począwszy od najpopularniejszych, na najdroższych, luksusowych limuzynach kończąc. W końcu bezpieczeństwo w tej dziedzinie nie powinno zależeć od ceny. Do prób wykorzystaliśmy kostkę wykonaną z gąbki, którą przycinaliśmy za pomocą szyberdachu. Dzięki temu już na pierwszy rzut oka można ocenić, jak skutecznie działa ogranicznik siły zamykania. Dobra informacja na początek: wśród nowych modeli nie ma żadnego, w którym mogłoby dojść do wypadku w momencie, kiedy nie ma w stacyjce kluczyka. Również Mercedes zmienił tę funkcję już w 1997 roku. Nie oznacza to, że żaden wypadek nie może się już wydarzyć. W niektórych autach po przekręceniu kluczyka w stacyjce przy zamykaniu szyberdachu nie działa żaden ogranicznik siły nacisku. Jest to zgodne z dyrektywami Unii Europejskiej, które precyzują, że elektrycznie zamykane okna dachowe mogą działać jedynie, gdy kluczyk jest przekręcony, chyba że są wyposażone w zabezpieczenia zapobiegające nieumyślnemu przycięciu. Wszystkie aktualne modele spełniają te wymagania. Również samochody marki Opel, w których wprawdzie nie potrzeba kluczyka do uruchomienia szyberdachu, jednak wrażliwa elektronika zapobiega wypadkom. Wzorowo spisały się auta BMW, Mitsubishi, Porsche oraz Volkswagena. Pewnym ryzykiem obarczone są dachy sterowane elektrycznie, wyposażone w funkcję wymuszonego domykania - jeśli trzymamy przycisk wciśnięty, dach zamyka się z pełną siłą i nie działa wtedy żaden ogranicznik. Wielu producentów, w tym również Mercedes, nadal oferuje to rozwiązanie, bo oczekują tego klienci traktujący taką funkcję jako zabezpieczenie przed złodziejami usiłującymi wtargnąć do auta przez otwarty dach.