strona 2
Co zawiera pudełko?Estetyczne, granatowe pudełko zawiera wszystkie elementy potrzebne do montażu urządzenia: 4 zawory z czujnikami ciśnienia i nadajnikami radiowymi, centralkę z odbiornikiem sygnałów radiowych i wiązką przyłączeniową oraz wyświetlacz. Poza tym jest jeszcze przypominający szydło przyrząd ułatwiający montaż zaworu na feldze oraz instrukcja obsługi. Ta ostatnia jest elegancko wydana i przejrzysta, ale – niestety – tylko po angielsku. Widać wyraźnie, że firma wprowadzająca urządzenie na rynek polski minimalizuje wydatki. Brak nie tylko polskiej instrukcji, lecz także informacji, jak i gdzie kupić elementy opcjonalne (np. inne wyświetlacze).Bez wulkanizatora ani ruszJeśli chodzi o montaż urządzenia, to właściwie nie ma wyboru – konieczna jest wizyta w warsztacie wulkanizacyjnym. Trzeba zdjąć koła z samochodu, rozmontować je, usunąć z felg stare "maszynki" i zamontować nowe zawory, do których przykręca się czujniki ciśnienia i temperatury. Następnie trzeba zmontować koło i starannie je wyważyć – to konieczne, bowiem czujniki nie są ciężkie, ale jednak trochę ważą. Montaż elektryczny jest banalny: sprowadza się do przyłączenia przewodu zasilającego, drugiego zasilania "po stacyjce" oraz przewodu masowego. W większości samochodów poradzi sobie z tym nawet amator (włączając się np. w wiązkę przeznaczoną do podłączenia radioodtwarzacza). W wypadku aut z magistralą CAN lepiej poprosić o pomoc elektryka. Uda sięczy nie?Na swej stronie internetowej dystrybutor czujników ciśnienia nie informuje wprost, że są one uniwersalne, ale też i nie przedstawia żadnej listy aut, do których miałyby pasować (lub nie pasować). Jednak w praktyce zakup przez internet to niestety zakup w ciemno. My chcieliśmy zamontować czujniki na jednym z redakcyjnych Fordów, ale okazało się, że stalowe felgi nie pozwolą zrobić tego porządnie. Następne w kolejce było Volvo z (fabrycznymi) alufelgami – też się nie udało. W końcu znaleźliśmy pasujący samochód – Peugeota 406.To nie jest głupie!
- Urządzenie może być bez wątpienia pożytecznym elementem wyposażenia samochodu, szczególnie dla osób, które nie mają nawyku kontrolowania ciśnienia w oponach.Instrukcja poleca najpierw montować obwody elektryczne, a później czujniki w kołach. W praktyce zawsze należy zacząć od sprawdzenia, czy czujniki będą pasować do felg. Z kalibracją urządzenia nie będzie problemów.Nie sprawdzaliśmy, w jakich jeszcze samochodach (i felgach) czujniki będzie można zamontować, a w jakich się to nie uda. Redakcja nie ma na to sił i środków, zresztą w naszym pojęciu należy to do producenta lub dystrybutora. Podobnie zresztą jak dostarczenie instrukcji w języku polskim, choćby w formie krótkiego polskiego aneksu do wersji oryginalnej.