W niektórych autach żarówki świecą latami, w innych raz na kilka miesięcy, a niekiedy nawet co kilka tygodni trzeba je wymieniać. Od czego to zależy? To kwestia kombinacji wielu czynników – żarówka żarówce nierówna, a jej trwałość zależy też od warunków pracy w konkretnym samochodzie, czyli od: napięcia w instalacji, konstrukcji reflektora lub drgań występujących w aucie.
Producenci żarówek badają ich trwałość – w wielu przypadkach informację o niej można znaleźć na opakowaniu (zwykle drobnym drukiem) lub w materiałach informacyjnych dotyczących danego modelu żarówki. Najczęściej trwałość jest opisywana za pomocą dwóch parametrów: wskaźników Tc i B3. Pierwszy z nich informuje o tym, po ilu godzinach pracy przestaje świecić 63,2 proc. żarówek danego typu. Z kolei wskaźnik B3 powinien zainteresować... notorycznych pechowców, bo informuje on, po ilu godzinach przepala się 3 proc. żarówek danego typu.
Jak wyglądają te parametry dla popularnych typów źródeł światła w samochodzie? Są bardzo zróżnicowane, np. parametr Tc dla standardowych żarówek H7 to ok. 550--650 godzin (3 proc. żarówek może się przepalić po ok. 300-350 godz.), z kolei świecące z reguły nieco słabiej żarówki o przedłużonej trwałości mogą wytrzymać średnio nawet ok. 1 tys. godzin pracy.
Żarówki H4 trwalsze od H7
Standardowe żarówki H4 o tej samej przecież mocy wytrzymują znacznie dłużej, bo w ich przypadku typowa deklarowana trwałość Tc wynosi ok. 900 godzin, a te najtrwalsze mają świecić nawet ponadtrzykrotnie dłużej! Skąd ta różnica? Między innymi z wielkości bańki żarówki – w H7 jest ona znacznie mniejsza niż w H4, przez co gorzej radzą sobie one z odprowadzaniem olbrzymich ilości ciepła powstającego podczas pracy. Z kolei najniższą deklarowaną trwałość mają z reguły... najdroższe żarówki o podwyższonej wydajności, typu „+100 proc.”. Żarniki w nich są nieco inaczej skonstruowane, wykonane z cieńszego drutu, rozgrzewają się do wyższej temperatury, przez co świecą jaśniej. Żarówki H7 tego typu mogą mieć deklarowaną przez producenta trwałość na poziomie nawet niższym niż 250 godzin! To jednak nie reguła – na rynku dostępne są też żarówki „wzmocnione” (moc jest standardowa, jednak taka żarówka ma dawać więcej światła), które charakteryzują się trwałością zbliżoną do trwałości żarówek standardowych – tyle że są one znacznie droższe.
Lampy ksenonowe są wyraźnie trwalsze od żarówek halogenowych, np. deklarowana trwałość typu D1S wynosi ok. 3 tys. godzin, podobnie długo powinny działać też lampy LED, montowane np. w światłach do jazdy dziennej.
Które w praktyce świecą krócej?
Warto jednak wiedzieć, że deklarowane przez producentów parametry dotyczące trwałości żarówek odnoszą się do źródeł światła badanych w warunkach laboratoryjnych. W warunkach rzeczywistych produkty te wytrzymują często znacznie krócej! Oficjalne pomiary trwałości są wykonywane przy napięciu 13,2 wolta oraz przy nieruchomej żarówce. Wystarczy, że napięcie wzrośnie do np. 14,6 wolta, żeby np. trwałość wyżyłowanej, „wzmocnionej” żarówki H7 spadła do kilkudziesięciu godzin ciągłej pracy! Jeżeli jeszcze na przykład samochód ma sportowe, twarde zawieszenie i jeździ po kiepskich drogach, to w wyniku wibracji mocno obciążona żarówka może się przepalić w zasadzie w każdej chwili po zamontowaniu.
Jak wymieniać żarówki?
W większości modeli aut samodzielna wymiana żarówek nie wykracza poza możliwości amatora. Trzeba jednak pamiętać o kilku podstawowych zasadach: – żarówki należy wymieniać parami; szczególnie te markowe są wykonane tak precyzyjnie i z taką powtarzalnością, że po przepaleniu się jednej wkrótce zgaśnie też druga,
– nie dotykaj palcami szklanej części żarówki, bo pod wpływem ciepła tłusty ślad na szkle szybko sczernieje,
– nigdy, nawet na chwilę, nie montuj byle jakich, niemarkowych, zwłaszcza niebieskich żarówek. Tania „chińszczyzna” po rozgrzaniu potrafi np. okopcić wnętrze lampy resztkami wypalającej się farby pokrywającej bańkę. Takie żarówki często też nie mają filtrów UV na szkle, czego efektami są żółknięcie oraz pękanie plastikowych kloszy i szkieł.
Wymiana nie zawsze jest łatwa
Wymiana żarówek to łatwizna? To zależy od konkretnego modelu samochodu. W niektórych autach rzeczywiście wystarczy podnieść maskę, zdjąć osłonę z tylnej części reflektora, wypiąć kostkę zasilającą i wymienić przepaloną żarówkę. Są jednak i takie samochody, w których dostęp do świateł jest utrudniony – np. klapka serwisowa, pozwalająca na dostanie się do żarówki, znajduje się w nadkolu i żeby tam dotrzeć, trzeba unieść auto na podnośniku i zdjąć koło! W niektórych modelach znacznie szybszym i wygodniejszym rozwiązaniem od wciskania rąk w ciasną szczelinę z tyłu lampy jest wymontowanie całego reflektora, a niekiedy też i zderzaka. Warto zerknąć do instrukcji obsługi – czasem można w niej znaleźć trik naprawdę ułatwiający wymianę. Radzimy też poćwiczyć wymianę żarówek „na sucho” w dogodnych warunkach i przy dobrym oświetleniu. Jeśli dostęp do żarówek jest trudny, lepiej wybierać markowe produkty o standardowej wydajności lub żarówki o przedłużonej trwałości – te wytrzymają najdłużej.
Naszym zdaniem
Kwestia kompromisu W przypadku żarówek halogenowych zwykle jest tak, że im lepiej świecą, tym częściej trzeba je wymieniać. Jeśli macie auto, w którym żarówki często się przepalają, bo np. są to „H-siódemki”, a napięcie w instalacji jest wysokie, to możecie sobie z tym poradzić przez zastosowanie żarówki o podwyższonej trwałości lub dzięki jeździe, kiedy to możliwe, na światłach dziennych.