Ale rodzina Peugeotów bije ich wszystkich na głowę. Produkowaniem czterokołowych środków transportu zajmowała się już od 1810 roku, a samochody (no, może raczej automobile) wytwarza nieprzerwanie od roku 1893. Inna sprawa, że gdyby nie wizjonerstwo i pasja Armanda Peugeota (początkowo "czarnej owcy" w rodzinie), rodzinna firma zapewne pozostałaby na zawsze niewielkim wytwórcą artykułów gospodarstwa domowego, w tym (z urządzeń na kołach) wózków, taczek i bryczek. Ukończywszy studia w Paryżu, udał się wbrew woli rodzinnego areopagu na praktykę do Anglii i Niemiec (cóż za obelga dla francuskiej dumy narodowej), skąd wrócił zarażony wirusem silników spalinowych i motoryzacji. Poinformował składający się ze stryjów zarząd, że dni firmy w takiej postaci są policzone i wymusił skonstruowanie pierwszych pięciu zmotoryzowanych bryczek z silnikami Daimlera. Cała piątka wzięła udział w wielkim wyścigu Paryż-Bordeau-Paryż (1200 km). Cztery wyścig ukończyły, trzy w pierwszej czwórce, jeden na miejscu 10. Notabene tym dziesiątym, jadącym na rewolucyjnych pompowanych oponach, kierowali bracia André i Edouard Michelin. Mimo niewątpliwego sukcesu rodzina przeciwstawiła się zdecydowanie ideom Armanda, który demonstracyjnie opuścił rodzinną firmę i założył w 1895 roku własną. Już w dwa lata później przynosiła ona wysokie dochody. W roku 1910 Armand Peugeot przejął i zjednoczył wszystkie odłamy rodzinnych biznesów, tworząc jeden z największych koncernów samochodowych świata.
Najdłużej w biznesie
Rodzinne dynastie w przemyśle motoryzacyjnym to kawał historii. Takie klany jak Agnelli, Ford czy Toyoda trzęsą tym biznesem od (w kolejności) 104, 100 i 68 lat.