Logo

Najdroższe oświetlają najlepiej

Robert Rybicki
Robert Rybicki

Jest to 140-metrowy odcinek drogi zbudowany w idealnie zaciemnionej hali - doskonałe, stałe warunki badawcze do testów.Sprawdzamy, czy obserwacje poczynione w nocy i we mgle na ulicy zostaną potwierdzone w warunkach laboratoryjnych. W tym celu auta są umieszczane na środku prawego pasa jezdni, ustawione precyzyjnie na wprost, następnie gasi się oświetlenie. Przedtem sprawdzone zostaje ustawienie reflektorów na precyzyjnej planszy pomiarowej. Jest ona umieszczona dokładnie poziomo w przedsionku tunelu. Przed nią na szynach porusza się wzorcowo skalibrowane urządzenie pomiarowe. Pierwsza dobra wiadomość: większość pojazdów miała prawidłowo ustawione światła - widocznie fabryki na nowo zaprogramowały roboty wykonujące tę czynność. Za to po raz pierwszy wystąpiły problemy ze światłami drogowymi. Dotychczas ich regulacja odbywała się jednocześnie z regulacją świateł mijania. Jednak na przykład w nowej Skodzie Superb są one ustawiane oddzielnie. Chyba nie wszyscy o tym wiedzą, ponieważ w obydwu Superbach światła drogowe były ustawione całkowicie nieprawidłowo. Także inne ważne wydarzenie roku, VW Phaeton, ma oddzielne kółeczko do ustawiania "długich". Tu nie musieliśmy nic poprawiać. Jednak światła mijania były trochę za wysoko, prawdopodobnie warsztat działu prasowego VW chciał zwiększyć zasięg. Taki zabieg nie był konieczny, ponieważ nawet z prawidłowym ustawieniem flagowy okręt VW obdziela jezdnię równomiernym światłem. Także zasięg robi naprawdę duże wrażenie. Wprawdzie nie osiąga on 80 m jak BMW X5 w roku 2000, ale kiedy 60 m przed maską z lewego pobocza wybiegnie zwierzę, widać co najmniej jego kopytka. Kierowca Forda Fiesty może o tym pomarzyć. W aucie tym świecą jeszcze podstarzałe lampy H4. Jednak Fiesta walczy dzielnie, pokrywając plamą światła tylko swój tor jazdy. Jednak w podświadomości ciągle tłucze się wspomnienie Fiesty z 1996 roku, w której już wtedy mogła pracować półtora raza silniejsza żarówka H7. Niestety H7 jest droższa niż H4, ponadto ma tylko jedno włókno, dlatego potrzebne są dwie żarówki. Dział księgowy Forda nie potrzebował więcej argumentów przemawiających za H4. W każdym razie co najmniej przez mgłę i opady śniegu Fiesta bezpiecznie przewiezie swoich pasażerów. W Renault Vel Satisie taka pogoda to żadna przyjemność. Powód? Światło rozproszone, typowo francuska przypadłość. A może to kwestia filozofii. Francuzi mają nad swoimi autostradami i drogami krajowymi dużo tablic informacyjnych bez podświetlenia. Po prostu, aby można było je odczytać, musi zostać wyemitowana w górę określona ilość światła. Dla jadących z przeciwka jest to niezuważalne, lecz problem pojawia się, jeśli opadnie mgła lub zacznie padać śnieg: wtedy malutkie kropelki odbijają promienie idące do góry i tworzą oślepiająco białą ścianę tuż przed oczami kierowcy. Skutek: źrenice zwężają się i prowadzący pojazd prawie nic nie widzi. Niekiedy uwaga oka jest odwracana z innej przyczyny. Tak jak w Seacie Ibizie, który całe światło skupia w jednym kleksie w okolicy 20 m przed maską. Jest tam jasno jak w dzień, podczas gdy przeciwny tor jazdy i prawe pobocze pozostają zdecydowanie niedostatecznie oświetlone.Teza mówiąca o zgubnych skutkach oszczędzania potwierdziła się: z wnętrz drogich samochodów widać dużo lepiej. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że także producenci tańszych samochodów uznają poprawę skuteczności reflektorów za wkład w poprawienie bezpieczeństwa czynnego i nie będą tak oszczędzać na oświetleniu. Już teraz jesteśmy ciekawi wyników przyszłorocznego testu reflektorów samochodowych.

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki
Powiązane tematy: Eksploatacja Porady
Przeczytaj skrót artykułu
Zapytaj Onet Czat z AI
Poznaj funkcje AI
AI assistant icon for Onet Chat

To jest materiał Premium

Dołącz do Premium i odblokuj wszystkie funkcje dla materiałów Premium:

czytaj słuchaj skracaj

Dołącz do premium
Skrót artykułu