Czasy, kiedy w osiedlowych garażach rozbierało się na części pierwsze silniki takich aut jak Fiat 126p, odchodzą już w niepamięć. Współczesne samochody coraz częściej trudno jest nawet holować bez użycia lawety (czyli bez pomocy profesjonalisty), a o samodzielnych naprawach nie ma mowy.
Nie oznacza to jednak, że zebrane wcześniej narzędzia należy wyrzucić na śmietnik. Wciąż niektóre czynności obsługowe można wykonać samodzielnie, oszczędzając przy tym sporo gotówki, jaką musielibyśmy zostawić w warsztacie.
Inna rzecz, że prostą czynność obsługową, jaką jest wymiana żarowki, producenci aut potrafią teraz tak komplikować, że jej wykonanie wymaga np. wyjęcia reflektora mocowanego śrubami z końcówkami używanymi tylko w autach danej marki. Stary zestaw kluczy okazuje się w takiej sytuacjinieprzydatny. Nie oznacza to jednak, że jedyne czynności, jakie można wykonać samodzielnie przy nowym aucie to mycie i woskowanie.
Cierpliwemu majsterkowiczowi uda się znaleźć rozmaite niestandardowe nasadki i bity w sklepie z narzędziami dla profesjonalistów. Opłacalność takiego zakupu zależy oczywiście od tego, jak często zamierzamy zaglądać pod maskę swojego auta. Wydatek np.145 zł za zestaw specjalnych końcówek firmy Stanley może się szybko zwrócić, jeśli choćby kilka czynności obsługowych przy aucie wykonamy sami.
W dzisiejszych samochodach (niekiedy także w tych sprzed ponad dekady) mnóstwo funkcji jest obsługiwanych przez elektronikę pokładową. Co za tym idzie,– diagnozowanie usterek odbywa się poprzez podpięcie auta do komputera. Oprócz klasycznych narzędzi coraz bardziej przydatne stają się więc tzw. czytniki kodów błędów. Jeszcze do niedawna były to bardzo drogie urządzenia i na ich zakup mogły pozwolić sobie tylko warsztaty.
Dziś jednak prosty skaner z możliwością kasowania błędów z pamięci komputera pokładowego można kupić już za około 250 zł. Obsługa jest łatwa, wręcz intuicyjna. Wraz z książką kodów błędów, którą znajdziemy np. w księgarni technicznej, skaner stanowi narzędzie do szybkiej diagnostyki auta. Przed zakupem trzeba tylko upewnić, czy czytnik będzie obsługiwał komputer naszego pojazdu, bowiem urządzenia naprawdę uniwersalne, sczytujące również nowe modele, wciąż są kosztowne.
PODSUMOWANIE - Współczesne auta są już na tyle skomplikowane, że trudno w nich cokolwiek naprawić samodzielnie. Nie oznacza to jednak, że zakup zestawu kluczy i narzędzi, takich jak czytnik kodów czy prostownik, nie ma sensu.
Wystarczy, że przed zakupami zastanowimy się, jakie wyposażenie będzie nam naprawdę potrzebne, a wybierając je w sklepie, nie będziemy nadmiernie oszczędzać.