Jeśli uczniowi wielokrotnie zgaśnie silnik, instruktor powinien pomóc.

Warto jednak zadać sobie pytanie: czy faktycznie winę ponoszą tylko kierowcy? Odpowiedź brzmi: nie. Instruktorzy oburzą się zapewne, ale często odpowiedzialność za niebezpieczne sytuacje ponoszą oni sami. Zacznijmy od tego, że ze względu na oszczędności pomija się wiele elementów. Przykład: jazda poza obszarem zabudowanym. Zapewne niewielu kursantów z dużych miast miało taką okazję. Instruktor powinien cały czas kontrolować poczynania kursanta.