Logo
PoradyEksploatacjaNie pchaj, bo popsujesz!

Nie pchaj, bo popsujesz!

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki

Nie chce odpalać, bo ciągle brakuje prądu? Nic prostszego - wystarczy wieczorem stawiać auto na górce i odpalać z rozpędu! W czasach, gdy na drogach królowały Maluchy, a o nowy akumulator było trudno, właściciele tych aut tak rozwiązywali problem z rozruchem. Można też było poprosić sąsiadów, aby pomogli pchać samochód.

Nie pchaj, bo popsujesz!
Zobacz galerię (2)
Auto Świat
Nie pchaj, bo popsujesz!

Nowoczesne samochody nie tolerują pchania!O ile pchanie starych Maluchów nie wiązało się z ryzykiem uszkodzenia silnika czy innych elementów auta, to w przypadku nowoczesnych samochodów rzecz wygląda zupełnie inaczej. Obowiązuje w tym przypadku zasada: im nowsze auto, tym większe ryzyko. Dlaczego?Obecnie większość silników samochodowych (nie tylko nowych, także kilkunastoletnich) ma rozrząd napędzany paskiem zębatym. Pasek odpowiada za to, aby zawory unosiły się i chowały w odpowiednim momencie. To bardzo ważne: jeśli moment uchylania zaworów przesunie się względem ruchu tłoków, nie tylko silnik nie będzie pracował normalnie, lecz także może dojść do zderzenia zaworów z tłokami. Wówczas zawory krzywią się i konieczna jest poważna naprawa głowicy. To kosztuje nawet kilka tysięcy zł! W ekstremalnych przypadkach dochodzi do uszkodzenia silnika! Ale co ma wspólnego pasek z pchaniem? Szarpnięcie w silniku, do jakiego dochodzi przy odpalaniu samochodu na pych, może spowodować przeskoczenie lub pęknięcie paska. Straty są małe wyłącznie w silnikach bezkolizyjnych - gdy zawory nie mogą zderzyć się z tłokami. Uwaga na katalizator!Podczas odpalania na pych część paliwa może trafić do katalizatora, zamiast spalić się w komorach spalania. Dopiero tam pod wpływem wysokiejtemperatury będzie się dopalać, niszcząc katalizator. W skrajnych przypadkach, jeśli będziemy długo i uparcie pchać samochód odmawiający współpracy, w układzie wydechowym może dojść do wybuchu nagromadzonej benzyny. Historia zna podobne przypadki: właścicielPeugeota 307 uparcie "kręcił" rozrusznikiem uszkodzonego auta, aż w końcu wezwał pomoc drogową. Mechanik w warsztacie chciał się jednak upewnić, czy silnik nie odpali. Iskra spowodowała wybuch, który nie tylko rozsadził układ wydechowy, lecz także odpalił poduszki powietrzne!To przypadek skrajny: w starszych autach z katalizatorem niespalone paliwo trafiające do wydechu z reguły pogarsza sprawność katalizatora, coz kolei powoduje większą emisję szkodliwych substancji. Ale silnik auta z reguły działa bez problemu. Nowsze samochody mają w układzie wylotowym sondę, która bada, czy katalizator działa. Jeśli coś jest z nim nie tak, na desce rozdzielczej zapala się ostrzegawcza kontrolka. Kosztownej naprawy nie unikniemy - z czasem system przełączy silnik automatycznie na tryb serwisowy. Jeśli już trzeba odpalić samochód, w którym "padł" akumulator, lepiej użyć kabli. Róbmy to jednak ostrożnie (krótka instrukcja obok), aby nie spowodować nieszczęścia.Pożycz prądu!Aby odpalić auto z kabli, (1) łączymy dodatnie bieguny baterii, następnie (2) ujemny biegun jednej baterii łączymy z niemalowaną częścią silnika lub zawieszenia drugiego auta, (3) czekamy dłuższą chwilę (silnik "dawcy" pracuje), aż "pusty" akumulator naładuje się i dopiero (4) próbujemy uruchomić silnik auta, w którym skończył się prąd.

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki
Powiązane tematy: