C, aby rano wiele aut nie odpaliło, a wiele z tych, którym udało się ruszyć, odmówiło posłuszeństwa po kilku kilometrach jazdy. Także na trasach międzymiastowych nawet co kilkaset metrów widać było stojące na poboczu unieruchomione tiry i auta osobowe. Skąd tyle problemów? Okazuje się, że samochody, a przede wszystkim różnego rodzaju płyny eksploatacyjne używane w naszym klimacie po prostu nie sprawdzają się przy prawdziwym mrozie. Żeby w takich warunkach eksploatować auto na co dzień, trzeba mu pomóc: zapewnić właściwy olej odporny na niskie temperatury, dobre paliwo, a przede wszystkim wyrozumiale traktować: oszczędzać prąd, czasem doładować akumulator, nie wymagać zbyt wiele od silnika. Wystarczy przestrzegać kilku zasad, aby dało się jeździć przy 30-stopniowym mrozie. W warunkach arktycznych jeździ się przy jeszcze większym mrozie, ale tam samochodów nie wyłącza się na noc albo wyposaża się w niezależne ogrzewanie postojowe. 0°C Jeśli droga nie jestposypana solą, może pojawić się bardzo niebezpieczna gołoledź. W tej temperaturze występują problemy z wilgocią - parowaniem szyb. Z powodu wilgoci szwankuje układ zapłonowy. Z letniego oleju napędowego może wytrącić się parafina.-10°C Przy tej temperaturze nawet na suchej i czystej nawierzchni opony letnie stają się zbyt twarde. Słabe akumulatory odmawiają posłuszeństwa. Pojawiają się dotkliwe symptomy gęstnienia olejów - rano lewarek skrzyni biegów stawia duży opór. Tylko dobry płyn do spryskiwaczy spełnia swoje zadanie. Rozładowany połowicznie akumulator może zamarznąć.-20°C Z powodu zgęstnienia oleju w silniku i obniżonej pojemności akumulatora wiele aut ma problemy z rozruchem. W dieslach pojawia się problem z wytrącaniem się parafiny z paliwa - nawet zimowego. W silnikach smarowanych olejem kiepskiej jakości mogą tworzyć się korki olejowe zatykające kanały olejowe. W skrajnych przypadkach prowadzi to do pożaru lub zatarcia silnika. Przy -20°C problem wilgoci nie jest już uciążliwy. -25°C Tylko arktyczny olej napędowy albo paliwo uszlachetnione depresatorem nadaje się do użytku w autach parkowanych "pod chmurką", a i z nimi bywa różnie. Większość płynów do spryskiwaczy w takich warunkach zamarza na szybie. Pogłębiają się problemy z rozruchem i smarowaniem silników. Mineralny olej przekładniowy blokuje skrzynie biegów.-30°C Korki lodowe w benzynie mogą uniemożliwić rozruch silnika. Drastycznie obniża się pojemność akumulatora, także sprawny może zamarznąć. Również z uszlachetnionego oleju napędowego wytrąca się parafina. Zimowe opony stają się twarde.Gaz nie lubi mrozuW ujemnych temperaturach włączenie silnika na gazie może być trudne, a nawet jeśli się uda, ryzykujemy przyspieszonym zużyciem silnika. Dopóki ciecz w układzie chłodzenia nie osiągnie temperatury przynajmniej ok. 30°C, parownik nie jest w stanie odparować wystarczającej ilości paliwa. Membrany urządzenia ulegają zesztywnieniu, co powoduje szybkie ich zużycie. Silnik pracuje na ubogiej mieszance, która może spowodować poważne uszkodzenia głowicy silnika.Jazda na LPG- Należy unikać włączania instalacji LPG bezpośrednio po uruchomieniu zimnego silnika.- Im niższa temperatura otoczenia, tym dłużej silnik powinien być zasilany benzyną.- Jeżdżąc wyłącznie na krótkich, maksymalnie kilkukilometrowych trasach w temperaturze -20°C lub niższej, warto w ogóle zrezygnować z jazdy na gazie.W drodzeW warunkach srogiej zimy drogowcy nie są w stanie zapewnić czarnej nawierzchni. Warto wiedzieć, że podczas opadów śniegu przy silnym mrozie rzadko sypana jest sól, najczęściej jeżdżą tylko pługi zgarniające śnieg na pobocze (na najbardziej uczęszczanych drogach).Na Śliskim- Jadąc w kolumnie aut po śliskim, zachowujemy większy odstęp niż zazwyczaj.- Unikamy dodawania gazu na zakrętach.- Co jakiś czas, delikatnie używając hamulca, sprawdzamy przyczepność.Problemy z ogrzewaniemMusimy nie tylko przekręcić gałkę temperatury na najcieplejszą pozycję, lecz także włączyć nawiew - na drugi, czasem na trzeci lub czwarty bieg. Jeśli podczas postoju na światłach spada temperatura silnika i skuteczność ogrzewania, to niewiele da się już na to poradzić. Dzieje się tak, dlatego że nagrzewnica odbiera tak dużo ciepła z silnika, że jest on niedogrzany. Jeżeli silnik nie potrafi dostatecznie nagrzać się także podczas jazdy, można przysłonić chłodnicę (niecałą) kawałkiem tektury.NiepokojĄce sygnaŁy- Za dużą niewydolność układu ogrzewania może być odpowiedzialny uszkodzony (stale otwarty) termostat.- Brak ogrzewania pomimo wysokiej temperatury na wskaźniku ciepła silnika może być objawem braku płynu w układzie.- Hałas wentylatora wnętrza na mrozie to dość typowe zjawisko.Uwaga! Gęstnieją płyny w silniku!Przy silnym mrozie olej może zamienić się w masło, które da się kroić nożem. Wówczas nie spełnia swej roli, a nawet uniemożliwia uruchomienie silnika lub zmianę biegów. Wszystko zależy jednak od lepkości oleju. Np. popularny olej silnikowy 15W 40 nie sprawdza się już przy temperaturze poniżej -20°C, 10W 40 utrzymuje odpowiednią płynność do -25°C, a olej 0W 40 jest skuteczny do ok. -35°C. Również w skrzyni biegów dobry, syntetyczny olej zimą będzie lepszy.To może zniszczyĆ silnik!- Jeśli rano przez dłuższy czas świeci się kontrolka oleju, to znaczy, że silnik pracuje "na sucho". Może pomóc zmiana oleju. - Należy unikać używania auta wyłącznie na bardzo krótkich trasach.- Jeśli zapomnieliśmy o tym jesienią, warto skontrolować jakość płynu chłodniczego. Dobry zapewnia ochronę do ok. -35, a nawet -40°C.Odpal diesla na mrozieDiesle znacznie gorzej znoszą zimę od "benzyniaków". Problemy zaczynają się od paliwa - olej napędowy jest znacznie wrażliwszy na temperaturę niż benzyna. W dodatku diesel potrzebuje do rozruchu więcej prądu - rozrusznik musi pokonać większy opór stawiany przez silnik. Uwaga! Jeżeli silnik jest zużyty, podczas mrozów szanse na odpalenie go są znikome!Co robiĆ?- Jeżeli nie jesteś pewny, czy w baku masz zimowy olej napędowy, przed przymrozkami dolej odpowiedniego uszlachetniacza (depresatora). Jeżeli paliwo już zamarzło, pomoże tylko ogrzanie całego auta np. w garażu.- Sprawdź w warsztacie akumulator. Jeżeli jeździsz na krótkich trasach, raz na jakiś czas doładuj go prostownikiem.- Jeżeli musisz "pożyczyć pądu", używaj kabli, które mają możliwie gruby rdzeń (przekrój przynajmniej 25 mm2). Jak pomóc akumulatorowi?Podczas siarczystych mrozów najczęstszą przyczyną problemów z rozruchem jest brak prądu. Dotyczy to nawet nowych samochodów. Szczególnie, jeżeli auto używane jest wyłącznie na krótkich trasach z włączonymi licznymi odbiornikami elektrycznymi, akumulator nie ma się kiedy naładować. Cały prąd generowany przez alternator jest zużywany na bieżąco - mimo że silnik pracuje, prąd nie trafia do akumulatora. Latem nie grozi to niczym, poza szybszym zużyciem baterii. Zimą pędzej czy później nie uda się uruchomić auta. Nawet zupełnie sprawny akumulator przy -20µ pozwala wykorzystać zaledwie 50 proc. swojej normalnej pojemności. Akumulator, który był wcześniej niedoładowany na mrozie, nie da rady obrócić rozrusznika. Jak temu zaradzić? Trzeba regularnie kontrolować stan akumulatora, w razie potrzeby uzupełniać elektrolit. Jeżeli jeździmy mało lub tylko w mieście, warto czasem profilaktycznie doładować akumulator prostownikiem lub po prostu wybrać się autem na dłuższą wycieczkę. Akumulator w samochodzie musi być utrzymywany w czystości. Brud, błoto, resztki soli drogowej pozostawione na jego obudowie mogą powodować, że będzie dochodziło do niewielkich zwarć rozładowujących akumulator. Należy pamiętać o oczyszczeniu i zabezpieczeniu klem - zaśniedziałe, nie przewodzą wystarczająco dużo prądu. Koniecznie trzeba sprawdzić i w razie potrzeby naciągnąć lub wymienić pasek alternatora. Najwięksi "prądożercy"Alternator w aucie średniej wielkości na wolnych obrotach wytwarza zaledwie ok. 200 watów mocy. Dopiero powyżej 2 tys. obr./min jego wydajność wzrasta do ponad 1000 watów. Warto o tym pamiętać, włączając zimą dodatkowe odbiorniki prądu. OdbiornikmocWtrysk paliwa100-200 WPompa paliwa60 WŚwiatła mijania150 WHalogeny110 WDmuchawa wewn.50-200 WOgrzewanie t. szyby120 WOgrzewanie lusterek50 WRadio80 W
Niebezpieczny duży mróz
Pierwsza fala solidnych mrozów wyłączyła z użytku wiele aut, a mamy dopiero koniec stycznia i być może to jeszcze nie koniec problemów. Wystarczyło, że temperatura w nocy spadła do -25 st.