Komunikat dla kierowcy jest jasny: "Nie dotykać!". Nawet osoba mająca jako takie pojęcie o technice może mieć problemy ze znalezieniem pod plastikowymi pokrywkami interesujących podzespołów. Czy takie auta można jeszcze obsługiwać samodzielnie? Jeżeli lubimy sami zajmować się swoim samochodem, pozostają tylko starsze modele. W nowych samochodach liczba czynności obsługowych, które nie wymagają wizyty w dobrze wyposażonym serwisie, jest coraz mniejsza. Doszło do tego, że w niektórych autach, jak choćby w nowym Audi A8, bez komputera serwisowego nie wymienimy nawet wycieraczek! Co pozostało?Olej sprawdzamy także w nowych autachPrzede wszystkim tankowanie auta i uzupełnianie pozostałych płynów eksploatacyjnych. W większości samochodów przynajmniej wlewy płynów da się znaleźć bez problemów: są kolorowe. Szczególnie ważne dla kondycji silnika: regularna kontrola poziomu oleju. Myli się ten, kto myśli, że nowe auta są pod tym względem bezobsługowe. Szczególnie silniki z turbodoładowaniem, zarówno te benzynowe, jak i wysokoprężne podczas ostrej jazdy mogą spalić nawet ponad litr oleju na 1000 km. Zużycie, które mogłoby wywołać niepokój u właściciela kilkunastoletniego Poloneza, jest zgodne z normami producentów aut. Wprawdzie większość modeli znanych z apetytu na olej wyposażono w czujniki poziomu, ale często reagują one zbyt późno. Jeżeli stan zbliża się do "minimum", turbosprężarka silnika może być w niebezpieczeństwie. Warto też zwrócić uwagę na poziom płynu chłodniczego. Nowe auta mają układy ciśnieniowe, ale zawsze może dojść do niewielkich ubytków. Jeżeli brakuje dużo płynu, trzeba poszukać przyczyn wycieku - to już zadanie dla serwisu. W nafaszerowanych elektroniką autach bardzo dokuczliwe bywają usterki instalacji elektrycznej. Jedyne, co pozostaje kierowcy, to sprawdzenie bezpieczników. Jednak i tu producenci aut coraz częściej sprytnie ukrywają je, czasami w kilku osobnych skrzynkach. Nie powiedzą tego wprost, ale komunikat jest czytelny: "Nie potrafisz znaleźć - nie masz dość doświadczenia,więc nie majstruj sam!" Uwaga! Jeżeli wymieniony bezpiecznik przepali się po raz drugi, pozostaje zdać się na warsztat. Możemy natomiast zadbać o akumulator. Również w tym przypadku nie należy liczyć na zupełną bezobsługowość - jeżeli bateria ma jakiekolwiek widoczne na obudowie korki, to nie pozostawiono ich bez powodu. Raz na jakiś czas warto sprawdzić poziom elektrolitu.Poziom oleju w silnikuNawet w nowych autach trzeba sprawdzać olej. W trakcie dynamicznej jazdy może go ubywać nawet ponad litr na 1000 km. Zignorowanieubytku grozi uszkodzeniem silnika. Olej sprawdzamy przy zgaszonym aucie, które powinno przed tym postać przynajmniej przez kilka minut. Jeśli oleju jest za mało, dolewamy takiego samego środka smarnego. W przypadku braku identycznego, jeżeli trzeba koniecznie kontynuować jazdę, można też dolać innego produktu, jednak należy potem jak najszybciej wymienić olej.BezpiecznikiW starszych samochodach producenci przewidywali możliwość samodzielnej wymiany bezpieczników i ułatwiali to użytkownikom, jak mogli. Bardzo często panel z bezpiecznikami i przekaźnikami umieszczany był w widocznym miejscu pod maską pod przezroczystą pokrywką ochronną, a czasem pod deską rozdzielczą, jednak zawsze łatwo demontowalną, zaopatrzoną w schemat niezbędny do znalezienia bezpieczników odpowiedzialnych za poszczególne urządzenia - tak na wszelki wypadek, gdybyśmy nie mieli w aucie książki obsługowej. W nowszych autach jest dużo więcej urządzeń elektrycznych, a zamiast jednej skrzynki są np. cztery. Często łatwo dostępne są te, których użytkownik raczej nigdy nie szuka. Te od świateł, klaksonu itp. znajdują się pod pokrywami zamaskowanymi tak, abyśmy nie mogli ich znaleźć - np. w autach z Grupy VW często z boku deski rozdzielczej (fot.). Gdy nie jesteśmy pewni, jedźmy od razu do serwisu.AkumulatorCiągle mamy prawo do obsługi akumulatora. Jeśli chcemy go doładować, powinniśmy dla bezpieczeństwa aparatury wtryskowej odłączyć go poprzez zdjęcie klem. Zdejmujemy najpierw klemę ujemną. Nawet w nowych autach odłączanie baterii nie szkodzi. Możliwe konsekwencje to konieczność wpisywania kodu do radia przy ponownym podłączaniu - musimy go znać. Nie wolno odłączać akumulatora, jeśli silnik pracuje, bo uszkodzimy alternator! Co jakiś czas powinniśmy uzupełniać poziom elektrolitu, dolewając wody destylowanej - nie trzeba wtedy odłączać baterii. Poziom płynu hamulcowegoRaz na jakiś czas powinno się sprawdzać stan płynu hamulcowego. Jego zbiorniczek umieszczony jest zawzyczaj w widocznym miejscu. Niewielkie ubytki płynu są normalnym zjawiskiem - wraz ze zużywaniem się klocków hamulcowych poziom może spaść do minimum, jednak nigdy nie powinien być niższy! Jeżeli do tego dojdzie, trzeba się udać do warsztatu. Płyn uzupełniamy zawsze preparatem o identycznych parametrach! Uwaga! Nie warto kupować dużych opakowań. Płyn jest higroskopijny i po otwarciu butelki traci z czasem swoje właściwości.Płyn do układu chłodniczegoPoziom płynu w większości przypadków sprawdzamy przez przezroczyste ścianki zbiorniczka wyrównawczego. Uwaga na oznaczenia: mogą pokazywać zalecany poziom przy zimnym albo ciepłym silniku. Latem niewielkie ubytki uzupełniamy wodą demineralizowaną, trzeba jednak pamiętać, że zimą mieszanina taka może zamarznąć i rozsadzić silnik. Uwaga! Nie wszystkie płyny chłodnicze można ze sobą mieszać - najbezpieczniej jest dolewać zawsze taki sam, jaki znajduje sięjuż w układzie. Jeżeli płynu trzeba dolewać częściej niż raz na kilka miesięcy, może to świadczyć o awarii układu chłodzenia.Płyn do spryskiwaczyUzupełnianie płynu to obok tankowania najprostsza chyba czynność obsługowa. Jednak nawet tu czają się pułapki. Lepiej dokładnie sprawdzić, czy wybraliśmy właściwy wlew - bywa, że roztargnieni kierowcy wlewają płyn do spryskiwaczy do zbiorniczka wyrównawczego układu chłodzenia. W większości aut na wlewie płynu do spryskiwacza znajduje się symbol jak na zdjęciu. Płyny można dowolnie mieszać. O czym trzeba pamiętać?Bardzo ważne zadanie każdego kierowcy to kontrola ciśnienia w ogumieniu - przynajmniej raz w miesiącu. Wprawdzie niektórzy producenci aut wprowadzają elektroniczne czujniki ciśnienia w oponach, ale urządzenia te często okazują się bardzo zawodne. Ciśnienie sprawdzamy albo niewielkim kieszonkowym manometrem (do kupienia w większości sklepów motoryzacyjnych), albo na stacji benzynowej manometrem przy kompresorze. Jakie jest odpowiednie ciśnienie? W każdym aucie może być trochę inne, a szczegółowe informacje znajdziemy na naklejce na wlewie paliwa, na słupku, w książce obsługi. W autach osobowych typowe ciśnienie to 1,9-2,8 bara. Uwaga! Ciśnienie w kołach zmienia się wraz z temperaturą otoczenia i temperaturą opon zwiększającą się w czasie forsownej jazdy. Np. przy silnym mrozie ciśnienie może spaść do niebezpiecznej wartości.Dbaj o widocznośćPodczas jazdy po mokrej i brudnej nawierzchni reflektory ulegają silnemu zabrudzeniu już po kilkudziesięciu kilometrach jazdy. Zabrudzenia mogą być na tyle silne, że ograniczają skuteczność reflektora nawet o połowę. Dlatego nawet jeśli nie myjemy całego auta ze względu na złą pogodę, powinniśmy czyścić reflektory. W nocy warto zatrzymać się co jakiś czas, aby je przetrzeć - dzięki temy widzimy lepiej.Jeżeli chodzi o samodzielną wymianę żarówki, producenci samochodów utrudniają to coraz skuteczniej zarówno kierowcom, jak i profesjonalnym serwisom.Każdy, kto chce wymieniać żarówki w swoim aucie własnoręcznie, powinien po pierwsze przećwiczyć to podczas dobrej widoczności, a po drugie zaopatrzyć się we właściwe żarówki. Uwaga! Jeśli w aucie mamy reflektory ksenonowe, nic sami nie zrobimy - wysokie napięcie grozi porażeniem.
Niekoniecznie w serwisie
W większości nowych aut wystarczy tylko otworzyć maskę, żeby przekonać się, jakie były intencje producenta. Wszystkie ważne elementy zostały skrzętnie ukryte pod plastikowymi maskownicami.