Tak naprawdę firmom nie zależy na produkowaniu "nieśmiertelnych" aut - zbyt trwałe samochody utrudniałyby sprzedaż nowych pojazdów.Zabezpieczenie dobrane do samochoduWarto więc o zabezpieczenie zatroszczyć się samodzielnie. Tylko jakie wybrać? Wszystko zależy od posiadanego samochodu. W przypadku aut nowych lub prawie nowych można skorzystać ze środków bitumicznych lub stworzonych na bazie wosków. Najpopularniejsze w tej kategorii są znane od lat środki takie, jak Bitex, Tectyl czy Fluidol. Ich działanie polega w dużej mierze na mechanicznym odizolowaniu od blachy wody i innych czynników przyspieszających korozję. Niestety, jeżeli przed naniesieniem preparatu na nadwoziu znajdowały się ogniska rdzy lub też w szczelinach karoserii pozostały np. resztki wody lub soli, korozja będzie nadal postępowała, tyle że w ukryciu. Dlatego właśnie w przypadku starszych samochodów ten typ zabezpieczenia może przynieść efekty przeciwne od oczekiwanych. To jednak nie wszystkie wady. Preparaty bitumiczne i woskowe są najczęściej na ciepło natryskiwane na spód samochodu oraz wtryskiwane do wnętrza profili zamkniętych. Aby uniknąć zabrudzenia wnętrza przypominającym smołę preparatem, często trzeba demontować elementy tapicerki. Nie ma co liczyć, że takie zabezpieczenie da się wykonać na poczekaniu. Trzeba też pamiętać, że jednokrotne wykonanie zabiegu nie wystarczy. Po pewnym czasie masa bitumiczna wysycha, staje się porowata i zamiast izolować, wręcz magazynuje wodę. Trzeba też uważać, żeby twardniejąca po pewnym czasie maź nie zatkała fabrycznych otworów odpływowych w nadwoziu. Jednorazowe zabezpieczenie samochodu średniej wielkości kosztuje w tej technologii ok. 200-500 zł. Preparat na bazie oleju nigdy nie zastyga Na nieco innej zasadzie działają preparaty oparte na bazie olejów, takie jak Rust Check. Wprawdzie nie chronią one aż tak skutecznie przed uszkodzeniami mechanicznymi, np. w wyniku uderzeń kamieni w spód auta, jednak znacznie łatwiej się je aplikuje. Przede wszystkim właściwie nie trzeba rozbierać ani przygotowywać samochodu. Preparat natryskiwany jest na zimno i nigdy w pełni nie zastyga. W przeciwieństwie do środków bitumicznych można go więc bez ryzyka wtryskiwać np. do wnętrza uzbrojonych drzwi bez obawy o to, że zablokuje np. mechanizm podnoszenia szyb lub siłowniki centralnego zamka. Środki tego typu wypierają wodę nawet z najgłębszych zakamarków karoserii. Ponadto w oleju znajdują się inhibitory korozji wstrzymujące rozwój nawet istniejących już ognisk rdzy. Niestety również i środki na bazie olejów mają kilka wad. Przede wszystkim starannie zabezpieczony samochód jeszcze przez kilka dni od zaaplikowania preparatu ocieka olejem. Producenci twierdzą, że środki są nietoksyczne i nie stwarzają zagrożenia dla środowiska. Mimo to trzeba się liczyć z niezadowoleniem sąsiadów, którym mogą nie spodobać się tłuste plamy pod samochodem. Koszt zabezpieczenia zależy od wielkości samochodu i wynosi od 300 do ok. 500 zł.
Nigdy więcej rdzy!
Co jest najdroższą częścią samochodu? Silnik, a może skrzynia biegów? Nie, najdroższe i najtrudniejsze w naprawach jest nadwozie! A jego największy wróg to korozja. Wprawdzie w ciągu ostatnich kilku lat w dziedzinie zabezpieczeń antykorozyjnych dokonał się spory postęp, nie można jednak liczyć na to, że fabryczne zabezpieczenie wystarczy.