Kiedyś wybieraliśmy co najwyżej kolor nadwozia i tapicerki auta, dziś coraz częściej można zadecydować o tym, jaką barwę mieć będzie światło emitowane przez jego reflektory. To oczywiście jedynie „efekt uboczny” tego, że coraz częściej mamy możliwość wyboru między wersjami wyposażonymi w światła halogenowe, ksenonowe, a ostatnio także diodowe. Do tego dochodzą wykonane w różnych technologiach systemy doświetlania zakrętów oraz lampy do jazdy dziennej.

Za które z tych rozwiązań warto dopłacić, a których powinniśmy domagać się już w wyposażeniu standardowym? To zależy przede wszystkim od klasy samochodu, a często również od konkretnego modelu. Nowoczesne światła bywają kosztowne, choćby dlatego w przypadku niedrogich aut (np. Peugeota 207 czy Volkswagena Polo) często nie są oferowane wcale.