Tym razem nie są to już ręczne radary, ale mierniki laserowe, czyli lidary. To nie radar, lecz lidarW przeciwieństwie do radarów nie używają one do pomiarów prędkości promieniowania mikrofalowego, ale impulsów świetlnych o określonej długości fali. Nie ma jednak obaw. To nie sprzęt znany z „Gwiezdnych wojen”, takie lasery nie wypalają dziur w karoseriach ani nie oślepiają kierowców. Emisja promieniowania w przypadku tego urządzenia jest mniejsza niż w pilocie do telewizora! W porównaniu z dotychczas używanymi radarami mierniki laserowe mają jedną ważną zaletę – pozwalają na zmierzenie prędkości samochodu oddalonego nawet o kilometr, również jeśli znajduje się on wśród innych pojazdów (wiązka laserowa jest znacznie węższa od wiązki promieniowania mikrofalowego emitowanego przez radary). Policjant nie musi więc chować ani siebie, ani radiowozu za krzakiem – z takiej odległości są i tak nierozpoznawalni dla kierowców.Czyżby więc policja znalazła idealny sprzęt? Tak twierdzi dystrybutor zakupionych przez nią lidarów UltraLyte 20-20, który podkreśla m.in., że są one używane w większości krajów europejskich. Tymczasem u naszych zachodnich sąsiadów entuzjazm dla lidarów przygasa. Tygodnik „Auto Bild”, powołując się na szacunki ekspertów, twierdzi, że w praktyce nawetok. 20 proc. pomiarów może być nieprawidłowych. Wynika to nie tyle z niedoskonałości urządzeń, co z błędów popełnianych przez niedokładnie wyszkolonych policjantów. Pozostaje mieć nadzieję, że funkcjonariusze naszej drogówki na szkoleniach uważali bardziej niż ich koledzy zza Odry.Sędzia przeciwny laseromW Niemczech szerokim echem odbiła się informacja, że jeden z sędziów, Helmut Knöner z Herford, przestał uznawać pomiary wykonane przy użyciu ręcznych mierników laserowych za wystarczający dowód w sprawach o wykroczenia drogowe. I to mimo tego, że używane przez tamtejszą policję urządzenia mają wszelkie wymagane atesty i dopuszczenia! Jego zdaniem przy tego typu pomiarach brak jest jednoznacznych dowodów, że zmierzono prędkość kierowcy oskarżonego o wykroczenie. Olbrzymi zasięg urządzeń może być źródłem pomyłek – z odległości kilometra auto to tylko mały punkcik.
Nowy sprzęt pomiarowy dla policji - Niepewny laser?
W ubiegłym roku pisaliśmy o planach policji, z których wynikało, że ręczne mierniki prędkości – popularne „suszarki” – będą stopniowo wycofywane z użycia, a funkcjonariusze – zamiast czaić się na piratów drogowych za krzakami – zaczną stosować bardziej wymyślne metody sprawowania nadzoru nad ruchem drogowym. Jednak w ciągu ubiegłych kilku miesięcy mieszkańcy wielu polskich miast mieli okazję przekonać się, że plany się zmieniły, a policjanci z zapałem testują „suszarki nowej generacji”.