A może to po prostu klienci są coraz bardziej rozpieszczeni i delikatni?
W końcu w Maluchu ogrzewania prawie nie było, a zimą jednak się nim jeździło (o ile oczywiście zapalił). Teraz narzekamy na to, że latem klimatyzacja jest mało wydajna, a zimą, ogrzewanie nie radzi sobie z mrozami. Sprawdziliśmy więc, jak naprawdę wygląda sprawa z wydajnością grzania naszych aut. Po teście systemów ogrzewania wnętrza zbadaliśmy, jak sprawują się fabrycznie podgrzewane fotele.
W niektórych modelach ich wydajność jest tak duża, że kierowca może poczuć się niczym szaszłyk na grillu. Z kolei w innych fotele grzeją tak delikatnie, że przez grube zimowe ubrania niemal wcale tego nie czuć. Zwycięzcą okazał się Volkswagen Touran, którego fotel osiąga temperaturę 50 °C. Wprawdzie zajmuje mu to dosyć długo, bo po 30 minutach uzyskuje zaledwie 19 °C, ale i tak wynik końcowy jest imponujący.
W Renault Mégane ogrzewanie jest równie powolne, ale maksymalna temperatura była aż o 20 stopni niższa. BMW serii 7 wypadło nieźle, ale bez rewelacji. To i tak zapewne lepsze rozwiązanie niż to, które bawarski producent stosował jeszcze kilka lat temu. W poprzedniej generacji tego modelu konieczna okazała się akcja naprawcza zakrojona na szeroką skalę, bo ogrzewanie foteli było tak mocne, że przepalało tapicerkę i groziło poparzeniem siedzących na nich pasażerów.
Ogrzewane fotele można mieć w każdym aucie
Naszym zdaniem ogrzewanie foteli to dodatek przydatny głównie w autach ze skórzaną tapicerką. Siedzenia z poszyciami z innych materiałów nawet przy wyziębionym wnętrzu nie wydają się aż tak zimne, żeby nie dało się ich szybko ogrzać ciepłem własnego ciała. Jeżeli przy zakupie auta nie pomyśleliśmy o zamówieniu ogrzewania, to nic straconego – zawsze można to nadrobić. W specjalistycznych sklepach oferowane są maty grzewcze przystosowane do montażu pod tapicerką foteli.
Uwaga! W tym przypadku jakość jest naprawdę ważna. Maty narażone są na bardzo duże obciążenia. Jeżeli zostaną uszkodzone, grozi to nie tylko utratą funkcji grzewczej, lecz także w skrajnym przypadku nawet pożarem auta. Z tego powodu montaż mat najlepiej powierzyć tapicerowi samochodowemu. Usługa taka kosztuje zwykle od 200 do 500 złotych za dwa przednie fotele. W nowych autach pewnym problemem może okazać się podłączenie mat do instalacji elektrycznej. Jeżeli tapicer ma jakiekolwiek wątpliwości, jak to zrobić, to tę część usługi należy zlecić elektrykowi samochodowemu. Instalacja ogrzewania musi być odpowiednio zabezpieczona przed zwarciem i przeciążeniem oraz dopasowana do dość wysokiego poboru prądu, jaki generują maty. Niedopuszczalne są eksperymenty polegające na podłączeniu elementów grzewczych do przypadkowo wybranych przewodów.
Uwaga! W fotelach wielu nowych aut znajdują się boczne poduszki powietrzne, co dodatkowo utrudnia, a czasem nawet uniemożliwia montaż niefabrycznych układów ogrzewania. Nawet jeśli uda się bezpiecznie rozmieścić maty, to i tak po takim zabiegu konieczna może być wizyta w serwisie w celu ponownego aktywowania airbagów.