Jeżdżę bezpiecznie i od lat nie miałem wypadku. Po co mam zapinać pasy?
Czy jeździ Pan tylko po torach zamkniętych? Nawet naj-ostrożniejszy kierowca nic nie wskóra, jeśli na jego samochód najedzie pijany dureń. Samopoczucie Pana rodziny nie będzie lepsze tylko z tego powodu, że prokurator uzna, iż Pan się do tego wypadku nie przyczynił.
Jak mam przekonać do zapięcia pasów osoby bezpiecznie jadące z tyłu?Po pierwsze, wcale nie są bezpieczne – np. przy uderzeniu w tył auta mogą wylecieć przez tylną szybę, a podczas zderzenia czołowego przekonają się, że przedni fotel z tyłu wcale nie jest taki miękki. Po drugie – jeśli nie dają się przekonać, proszę nakazać im opuszczenie pojazdu. W razie zderzenia czołowego siedzący za Panem pasażer zmieni się w kilkudziesięciokilogramowy ciężar, który z ogromną prędkością i siłą uderzy w Pański fotel, połamie go, a Pana przyciśnie do kierownicy lub otwierającej się poduszki bezpieczeństwa.
Czy to prawda, że pasy bezpieczeństwa mogą połamać żebra?To niestety może się zdarzyć. Ważne, by pasy były zapięte prawidłowo (por. ramka), bo wtedy prawdopodobieństwo wystąpienia takich urazów jest dużo mniejsze. Ale proszę pamiętać, że o wiele większe są szanse na przeżycie z połamanymi żebrami niż z głową rozbitą o szybę czy deskę rozdzielczą.
Skoro mam airbagi, to chyba mogę jak Amerykanie nie zapinać pasów?Amerykańskie poduszki są inne! Europejskie są skuteczne tylko wtedy, gdy kierowca ma zapięte pasy – bez nich poduszka może nawet zaszkodzić! Dlatego właśnie w myśl zasady primum non nocere w niektórych nowych autach poduszka może się nie napełnić, jeśli w chwili zderzenia komputer ustali, że pas nie został zapięty!
Po co zapinać pasy w mieście, gdzie nie przekracza się prędkości 50 km/h?Pańskie przeświadczenie o braku zagrożenia jest złudne. Po najechaniu z prędkością 50 km/h na przeszkodę ciało wyrzucane jest z siedzenia z taką siłą, że uderzenie głową w twarde elementy samochodu (rama okna, słupek A) z reguły oznacza natychmiastowy zgon.
Ważna regulacja
Pasy muszą być wlaściwie zapięte, aby spełniały swoją rolę. Dolny pas powinien przytrzymywać ciało za biodra (kości miednicy) – jeśli będzie na brzuchu, zmiażdży narządy wewnętrzne. Górny powinien opierać się na obojczyku (nie na szyi lub tylko na żebrach) – po to właśnie jest regulacja górnego punktu mocowania. Pasy muszą przylegać do ciała i nie mogą być skręcone, bo to także powoduje obrażenia.
Na „podstawce”
Prawo stanowi, że „dziecko w wieku do lat 12, nieprzekraczające 150 cm wzrostu, przewozi się w foteliku ochronnym lub innym urządzeniu do przewożenia dzieci, odpowiadającym wadze i wzrostowi dziecka oraz właściwym warunkom technicznym”. Jednocześnie zabrania się „przewożenia, poza specjalnym fotelikiem ochronnym, dziecka do lat 12 na przednim siedzeniu”. Wynika z tego, że „inne urządzenia” można stosować tylko na tylnej kanapie, natomiast z przodu dziecko musi podróżować w foteliku!