Niektóre czynności trzeba wykonać w używanym aucie od razu po zakupie niezależnie od stanu, inne to potencjalne, niemiłe "niespodzianki". Najlepiej, jeśli już przy zakupie auta wnikliwie sprawdzimy jego stan - wówczas możemy dokładnie policzyć, ile kosztuje naprawa i czy kupno auta się tak naprawdę opłaca. W każdym przypadku należy brać pod uwagę wymianę wszystkich lub większości elementów eksploatacyjnych - w Niemczech stare auta "widziały" mechanika ostatni raz rok-dwa lata przed sprzedażą. Często właśnie to, że auto potrzebowałoby niebawem pomocy warsztatu, skłoniło poprzedniego właściciela do sprzedaży. Trudno się temu dziwić, bo w wielu krajach zachodniej Europy koszty robocizny są nawet kilkakrotnie wyższe niż w Polsce. Godzina pracy mechanika kosztuje u nas ok. 60-200 zł, tymczasem w Niemczech czy w Holandii za taką samą usługę trzeba zapłacić podobną kwotę, tyle że w euro. Oznacza to, że w przypadku aut kilkunastoletnich nawet drobne, z pozoru kosmetyczne naprawy mogą kosztować znacznie więcej, niż wart jest cały pojazd. Nie zawsze można jednak liczyć, że każdy samochód da się naprawić w Polsce znacznie taniej niż za granicą. Najgorzej sytuacja wygląda w przypadku nietypowych modeli. Tutaj problemem okazuje się często dostępność części zamiennych - oryginalne zazwyczaj da się zamówić, co wiąże się z poważnymi wydatkami, natomiast tańszych zamienników może nie być w ofercie. Skomplikowane pojazdy o nietypowej budowie wymagają wyspecjalizowanych serwisów. Ceny ich usług, niezależnie od kraju, są zazwyczaj wysokie. W Niemczech wartość używanego auta maleje wraz ze zbliżającym się obowiązkowym przeglądem technicznym. Kierowcy nie mogą tam liczyć na pobłażliwość - jeżeli w aucie pojawia się korozja elementów nośnych, występują wycieki oleju lub inne usterki, to auto nie zostanie dopuszczone do ruchu. Wtedy pozostaje naprawić je (co może okazać się nieopłacalne) zezłomować lub sprzedać, najlepiej niewymagającemu klientowi z zagranicy. Kupując używany samochód z "dolnej półki cenowej", nie powinniśmy oczekiwać zbyt wielePojazdy z pierwszej ręki, z kompletną dokumentacją przeglądów od dłuższego czasu należą nawet na zachodnioeuropejskich rynkach do wyjątków. Zazwyczaj samochody kupowane za kilkaset, a nawet kilka tysięcy euro miały już kilku właścicieli. Im częściej się oni zmieniali, tym gorszego stanu technicznego można się spodziewać. W końcu ktoś, kto wydał niewielką kwotę na zakup auta, z pewnością nie inwestował zbyt wiele w jego bieżące utrzymanie. Od czego więc warto zacząć przegląd po zakupie auta? Najważniejsze jest oczywiście sprawdzenie wszystkich części mających wpływ na bezpieczeństwo jazdy oraz usunięcie zaniedbań, które mogą spowodować zniszczenie podzespołów samochodu.W przypadku aut używanych zawsze należy bardzo wnikliwie skontrolować układ hamulcowy. Nawet jeśli z pozoru działa dobrze, to i tak trzeba go poddać dokładniejszym oględzinom. Szczególnie w przypadku aut, które długo stały, hamulce mogą sprawiać poważne problemy. Jeżeli klocki i tacze hamulcowe są bardzo skorodowane, to jedynym wyjściem jest ich wymiana, nawet jeżeli nadal mają odpowiednią grubość. Warto dokładnie przyjrzeć się przewodom hamulcowym. W razie zauważenia jakichkolwiek śladów zużycia lub nieszczelności, lepiej nie zwlekać. Zawsze powinno się też wymienić płyn hamulcowy. Jego zużycia (zawodnienia) w normalnych warunkach nie dostrzega się, ujawni się ono jednak podczas intensywnego hamowania.Nie można dać się również zwieść pozornie dobrej kondycji zawieszenia. Auta przywiezione z zagranicy najczęściej nie stukają, nie pukają, ale z reguły tak dobrze jest tylko przez chwilę. Na gładkich drogach nawet stare, zwietrzałe elementy gumowe dosyć długo zachowują się właściwie. Kilka tygodni jazdy po gorszych nawierzchniach ujawni wszelkie braki układu jezdnego.Jeżeli zamierzamy długo cieszyć się nowym nabytkiem, to trzeba również nadrobić zaległości serwisowe dotyczące silnika i układu napędowego. Przede wszystkim należy wymienić płyny i materiały eksploatacyjne, nie zapominając oczywiście o napędzie rozrządu. Zerwanie paska rozrządu wartego kilkadziesiąt złotych może zniszczyć cały silnik.
Pilna reanimacja!
Nie oszukujmy się - właściwie wszystkie auta, które przyjechały do Polski (głównie z Niemiec) są w mniejszym lub większym stopniu niesprawne. A to oznacza dla nowego właściciela wydatki.