Bezwzględnie konieczne jest posiadanie opon zimowych, bez których dojazd do wielu miejsc będzie nie tylko niebezpieczny, ale wręcz niemożliwy. W krajach alpejskich zalecane jest też posiadanie łańcuchów na koła. Przed wyjazdem należy sprawdzić temperaturę zamarzania płynu chłodniczego, oświetlenie, ciśnienie w ogumieniu i stan wycieraczek. Przyda się także odmrażacz do zamków i szyb. Nie mniej ważne jest ubezpieczenie, które może być potrzebne w najmniej spodziewanym momecie. Poza obowiązkową "zieloną kartą" warto wykupić ubezpieczenie kosztów leczenia obejmujące także ewentualne wypadki i urazy związane z uprawianiem narciarstwa. W przeciwnym razie ofiara kontuzji musi zapłacić za lecznie w całości z własnej kieszeni, a bywa ono bardzo kosztowne, zwłaszcza w przypadku urazów. Nie warto więc oszczędzać na polisie, tym bardziej że jej cena jest niewysoka w stosunku do kosztów całej wyprawy. Biura firm ubezpieczeniowych znajdują się na większości polskich przejść granicznych. Bardzo istotny jest także bagażnik, na którym przewozimy narty. Tylko dobry umożliwi komfortową jazdę przy prędkości rozwijanej na autostradzie (test bagażników narciarskich w poprzednim numerze "Auto ŚWIATA"). Warto zwrócić uwagę, czy bagażnik jest zamykany. Wśród polskich turystów nadal najbardziej popularne są ośrodki austriackie. Dzieje się tak przede wszystkim ze względu na stosunkowo najmniej kłopotliwy dojazd. Wyruszając rano z Cieszyna, do Zeel am See można bez problemu dojechać w ciągu jednego dnia. Również na terenie Czech nocleg nie powinien stanowić problemu. 2-osobowy pokój w przyzwoitym motelu kosztuje ok. 1000 koron (ok. 127 zł). W Czechach pamiętać trzeba o wykupieniu winietki umożliwiającej korzystanie z autostrad i dróg szybkiego ruchu. Bardzo wskazane jest również stosowanie się do ograniczeń prędkości. Policyjne kontrole są częste, a funkcjonariusze niewyrozumiali dla turystów łamiących przepisy. Przejeżdżając przez Austrię, warto odwiedzić zabytkowy Salzburg, gdzie urodził się W.A. Mozart. Kto nie ma ochoty na odwiedziny Austrii, może pomysleć o jednym z ośrodków we włoskich Dolomitach słynących z niezwykle długich i stromych zjazdów. Najodpowiedniejsza wydaje się trasa przez Salzburg, Innsbruck i przełęcz Brenner. Trasa do przełęczy - autostrada - otoczona wysokimi górami jest niezwykle widowiskowa. Przynajmniej z tego powodu warto ją pokonać choć raz.Zdecydowanie najdalej jest oczywiście w Alpy Francuskie. Podróż trzeba planować raczej na dwa dni. Nieco odstraszać mogą także stosunkowo wysokie ceny, wyższe niż w Austrii i we Włoszech. Zaleta Francji to przygotowane od podstaw wielkie stacje górskie oferujące znakomite warunki do uprawiania narciarstwa. Liczba miejsc noclegowych sięga miliona, a mimo to dotychczas zagospodarowno mniej niż pięć proc. powierzchni francuskich Alp. Pamiętać trzeba także o wysokich opłatach za korzystanie z autostrad we Francji i we Włoszech. Znacząco podnosi to koszty. Turyści spragnieni luksusu, których nie przestraszą wysokie ceny, mogą pokusić się o odwiedzenie Szwajcarii. Przypomnijmy jednak, że Szwajcaria nie należy do Unii Europejskiej, a więc przekroczenie jej granicy może wiązać się z dodatkowymi uciążliwymi formalnościami.
Podróż na narty
Do zimowego wyjazdu trzeba się starannie przygotować. Ewentualne niespodzianki na trasie mogą stworzyć w górach poważne problemy.
Auto Świat
Podróż na narty