Dlaczego one są takie ważne? Ponieważ cała geometria pojazdu opiera się na bryle samochodu. Regulować można tylko zbieżność przednich kół, pozostałe parametry, takie jak np. kąt pochylenia koła, kąt wyprzedzenia sworznia zwrotnicy są nieregulowane. Jeśli zatem naprawa auta po wypadku będzie niedokładna, to i jego geometria będzie nieprawidłowa. A to oznacza, że samochód będzie nie dwu-, ale czterośladowy, "przekoszona" karoseria nie zapewni stabilnej jazdy ani pewnego hamowania. Co najgorsze, źle naprawionej karoserii nie można poprawić, ponieważ byłoby to kosztowne i wymagało rozbrojenia auta, wyjęcia podzespołów, szyb, tapicerki. - Zatem czy samochód po dużym wypadku można dobrze naprawić? - Można, ale wymaga to specjalnych przyrządów naprawczych i pomiarowych. Karoseria po wypadku powinna być rozciągnięta i ustawiona na specjalnej płycie umożliwiającej bardzo dokładne pomiary. Ważne jest także, jakie siły i pod jakim kątem będą przyłożone. Zatem odtworzenie karoserii, płyty podłogowej według wymiarów fabrycznych jest możliwe, ale kosztowne. I tu dochodzimy do sedna sprawy. Większość aut sprowadzanych z zagranicy była rozbita. Potem naprawiano je, najczęściej byle jak, najmniejszym kosztem i sprzedawano. Nowi właściciele najczęściej nawet nie wiedzą, że jeżdżą autem o złej geometrii nadwozia, stwarzającym zagrożenie dla właściciela i innych użytkowników dróg.- Ile takich aut może jeździć po naszych drogach? - Trudno to oszacować, ale pomocne mogą być wyniki niedawno przeprowadzonej akcji sprawdzania w stacjach diagnostycznych płyt podłogowych aut powypadkowych. Bezpłatnie sprawdzono 659 samochodów powypadkowych, naprawionych. 30 procent z nich było sprowadzonych z zagranicy, 45 proc. zakupiono w kraju z drugiej ręki, 25 proc. kupiono w kraju w salonie jako używane. Wyniki? Fatalne. 68 proc. aut wykazało trwałe odkształcenia punktów kontrolnych płyty podłogowej, przekraczające tolerancję producenta. Czyli mówiąc wprost: miało złą geometrię. 24 proc. pojazdów miało odkształcenia punktów bazowych przekraczające 13 milimetrów (tolerancja wynosi 2, maksimum 4 milimetry!). Można się domyślać, że były to pojazdy naprawione byle jak, "na oko" w przypadkowych warsztatach. Te 24 proc. sprawdzonych pojazdów nie powinno w ogóle wyjechać na ulice! - Jeśli taka proporcja występuje w całej masie pojazdów sprowadzonych i potem naprawionych, to aż strach wyjeżdżać na drogi. - Dlatego tak ważne jest sprawdzenie samochodu po naprawie (domagajmy się wydruku z wynikiem pomiarów) oraz przed kupnem każdego auta używanego. Badanie na specjalnej płycie pomiarowej można przeprowadzić w 200 stacjach na terenie całego kraju. Trwa kilkanaście minut, kosztuje około 200 złotych. Myślę, że warto tyle wydać, aby mieć pewność, że auto jest sprawne, albo nie dać sobie wcisnąć ładnie wyglądającego, ale źle naprawionego pojazdu używanego.
Pomiar nadwozia
- Panie doktorze, podkreśla Pan wielkie zagrożenie, jakie stwarzają źle naprawione samochody po dużych wypadkach. Skąd bierze się to zagrożenie?- Gdy dochodzi do poważnego uszkodzenia samochodu, z odkształceniem karoserii, a także płyty podłogowej, niesłychanie trudną sprawą jest odtworzenie go w ten sposób, aby miało fabryczne wymiary.