Pojawia się wtedy dylemat – co robić? Jechać z nadzieją, że silnik jakoś przełknie dziwną miksturę czy też od razu dzwonić po pomoc drogową? My radzimy wybrać tę drugą możliwość (poniżej piszemy dlaczego). Być może już wkrótce problem pomyłek przy tankowaniu zniknie, bo za jego rozwiązanie zabrali się wreszcie producenci aut. Prekursorem w tej dziedzinie jest Ford oferujący w coraz większej części swych aut układ Easy Fuel – automatyczny korek, który nie dopuszcza do zatankowania nieodpowiedniego paliwa. Jego działanie polega na tym, że wlew do baku otwierany jest tylko w przypadku wprowadzenia do niego końcówki pistoletu o odpowiedniej średnicy, a ta z olejem napędowym jest grubsza od  końcówki „nalewaka” z benzyną.

W drugą stronę też to działa – benzyniaka nie da się zatankować „ropą”. Niestety, w innych autach cieńszą końcówkę benzynową uda się wprowadzić do szerokiego wlewu zbiornika na olej.  Mamy jednak dobrą wiadomość dla roztargnionych właścicieli pojazdów pozostałych marek – pojawiło się rozwiązanie pasujące do innych aut. Niemiecka firma KW-systems oferuje urządzenie OnlyDiesel działające podobnie do fordowskiego korka. Kosztuje ono 69 euro, przy zamówieniu trzeba podać markę i model auta.