Pojawia się wtedy dylemat – co robić? Jechać z nadzieją, że silnik jakoś przełknie dziwną miksturę czy też od razu dzwonić po pomoc drogową? My radzimy wybrać tę drugą możliwość (poniżej piszemy dlaczego). Być może już wkrótce problem pomyłek przy tankowaniu zniknie, bo za jego rozwiązanie zabrali się wreszcie producenci aut. Prekursorem w tej dziedzinie jest Ford oferujący w coraz większej części swych aut układ Easy Fuel – automatyczny korek, który nie dopuszcza do zatankowania nieodpowiedniego paliwa. Jego działanie polega na tym, że wlew do baku otwierany jest tylko w przypadku wprowadzenia do niego końcówki pistoletu o odpowiedniej średnicy, a ta z olejem napędowym jest grubsza od końcówki „nalewaka” z benzyną.
W drugą stronę też to działa – benzyniaka nie da się zatankować „ropą”. Niestety, w innych autach cieńszą końcówkę benzynową uda się wprowadzić do szerokiego wlewu zbiornika na olej. Mamy jednak dobrą wiadomość dla roztargnionych właścicieli pojazdów pozostałych marek – pojawiło się rozwiązanie pasujące do innych aut. Niemiecka firma KW-systems oferuje urządzenie OnlyDiesel działające podobnie do fordowskiego korka. Kosztuje ono 69 euro, przy zamówieniu trzeba podać markę i model auta.
Jak działa system Easy fuel?
System Easy Fuel ma dwie olbrzymie zalety. Po pierwsze, nie trzeba brudzić rąk przy tankowaniu, bo po otwarciu klapki wystarczy wprowadzić końcówkę dystrybutora do wlewu. Nie trzeba też odkręcać korka – wlot do zbiornika otworzy się samoczynnie, ale tylko w przypadku wprowadzenia do niego końcówki o odpowiedniej grubości. Zapewnia to odpowiedni układ zapadek, które blokują wlew zarówno w przypadku wprowadzenia zbyt cienkiej, jak i zbyt grubej końcówki.
Łatwo się pomylić
Nowoczesnego diesla bardzo trudno odróżnić od wersji benzynowej – w pośpiechu łatwo przeoczyć napis ostrzegawczy na korku lub pokrywie wlewu. Konsekwencje pomyłki mogą być bardzo kosztowne. Im nowocześniejszy silnik i im większa domieszka benzyny, tym wyższe ryzyko. Zagrożone są przede wszystkim elementy instalacji wtryskowej (pompa wysokiego ciśnienia, wtryskiwacze). W starszych dieslach dopuszczalne są kilkunastoprocentowe domieszki benzyny. W nowych jednostkach z każdą kroplą niewłaściwego paliwa wzrasta prawdopodobieństwo awarii. Jeśli zauważymy pomyłkę podczas tankowania, nie należy nawet uruchamiać silnika, tylko przepchnąć auto i wezwać pomoc.
Rzadki przypadek
W większości modeli taka pomyłka jest właściwie niemożliwa – końcówka dystrybutora oleju napędowego nie mieści się do wlewu przeznaczonego do benzyny bezołowiowej. Ryzyko może pojawić się co najwyżej w przypadku tankowania z kanistra. Skutki ewentualnej pomyłki też nie są zwykle dramatyczne. Jeśli domieszka była duża, to po chwili silnik zgaśnie, jeżeli oleju napędowego nie było zbyt wiele, auto straci temperament, może się też zapalić kontrolka elektroniki silnika. Poza koniecznością dokładnego przepłukania układu paliwowego trzeba się w takiej sytuacji liczyć z obniżeniem trwałości katalizatora – niespalone resztki niewłaściwego paliwa mogą go trwale uszkodzić.