- Jedną z najniebezpieczniejszych sytuacji jest wchodzenie bezpośrednio pod nadjeżdżający pojazd. Nawet gdy mamy prawo wejść na wyznaczone na jezdni przejście dla pieszych, najpierw musimy upewnić się, czy nie stworzymy zagrożenia. Założenie, że kierowca nas na pewno widzi i zatrzyma się przed przejściem, dla niektórych pieszych okazało się błędne. Wiele osób mylnie sądzi, że droga hamowania oznacza to samo co droga zatrzymania. W rzeczywistości ta druga jest ok. dwukrotnie dłuższa od tej, która wystarcza do wytracenia przez auto prędkości, np. ze 100 km/h do 0 km/h. Oprócz czasu potrzebnego na zahamowanie trzeba bowiem wziąć pod uwagę także czas, w którym kierowca dostrzeże zagrożenie, naciśnie pedał hamulca i w końcu zadziała sam układ hamulcowy. W sytuacji, gdy obie osoby (kierowca i pieszy) popełnią błąd, pozostaje za mało czasu na reakcję. Na obszarze zabudowanym zabronione jest przechodzenie przez tory tramwajowe poza wyznaczonymi przejściami. To samo dotyczy sytuacji, gdy mamy do czynienia z jezdniami przedzielonymi np. pasem zieleni. Zgodnie z przepisami na obszarze zabudowanym, na drodze dwujezdniowej lub po której kursują tramwaje, przechodzenie przez jezdnię dozwolone jest tylko po przejściu dla pieszych. Do tego wymogu trzeba się stosować nawet wtedy, gdy odległość do najbliższego przejścia jest większa niż 100 m. Kierowcy niesłusznie uważają, że pieszy może przechodzić wyłącznie po przejściu. Jeżeli chcemy pokonać jezdnię, a do najbliższej „zebry” jest więcej niż 100 m, możemy to zrobić, ale musimy ustąpić pierwszeństwa jadącym pojazdom. Ponadto jeśli skrzyżowanie znajduje się w odległości mniejszej niż 100 m od przejścia, to przechodzenie na drugą stronę dozwolone jest także na nim. Kolejną niebezpieczną sytuacją okazuje się skręt na skrzyżowaniu w drogę poprzeczną. Jeśli ulicę, w którą wjeżdżamy, przecina pieszy, to ma on bezwzględnie pierwszeństwo. Nie ma żadnego znaczenia to, czy na jezdni są namalowane pasy, ani tym bardziej czy ustawiony został znak D-6 „Przejście dla pieszych”. Oczywiście, także na osobie zamierzającej przejść przez jezdnię spoczywa obowiązek upewnienia się, czy może to zrobić. Bardzo niebezpieczne okazują się w tym przypadku osiedlowe uliczki, szczególnie po zapadnięciu zmroku bądź podczas opadów śniegu lub deszczu. Piesi bez żadnych elementów odblaskowych są wtedy słabo widoczni.Strefa zamieszkania, oznaczona znakiem D-40, to obszar, na którym pieszy powinien czuć się całkowicie bezpiecznie. Maksymalna prędkość aut w tym przypadku nie może przekraczać 20 km/h. Co więcej, na omawianym obszarze idące osoby mogą korzystać z całej szerokości drogi. Warto jednak pamiętać, że mimo przyznanych uprawnień pieszy nie powinien utrudniać ruchu pojazdom, np. iść wolnym krokiem tuż przed maską auta wjeżdżającego na osiedlowy parking. Koniec strefy oznaczony jest znakiem D-41. Na kierowcach spoczywa też obowiązek zachowania czujności i uwagi podczas przejeżdżania przez chodnik lub inny obszar przeznaczony dla ruchu pieszych. Nawet jeśli chcemy wjechać na parking albo posesję i musimy przejechać przez chodnik, to pieszy ma pierwszeństwo. Często można spotkać się niestety z chamstwem i bezczelnością kierowców. Bywa, że gdy jadą wzdłuż po chodniku, co jest zabronione, próbują wymusić na pieszych ustąpienie im pierwszeństwa.
Prawa i obowiązki pieszego
Nie wiadomo dlaczego, ale większość kierujących po zajęciu miejsca za kierownicą zapomina o tym, że piesi są pełnoprawnymi uczestnikami ruchu. Niestety, ci ostatni także nie pozostają bez winy.