Planując konkretne daty wyjazdu i powrotu do Polski często musimy dostosować je właśnie do „rozkładu jazdy” promów. To oczywistość w przypadku tras prowadzących za morze.
Muszą zaplanować je turyści zmierzający do Afryki, na Islandię czy nawet do Skandynawii. Często również krótkie połączenia promowe pojawiają się w innych krajach. Podróżując po Chorwacji można przemieszczać się z wyspy na wyspę. Takiego promu nie rezerwujemy, po prostu podjeżdżamy i stajemy w kolejce. Ale trzeba mieć na uwadze, że promy nie kursują całodobowo i np. po godzinie 20.00 możemy zostać uwięzieni na wyspie. Rozkłady jazdy szczególnie wnikliwie trzeba zbadać poza sezonem, gdy ruch jest mniejszy.
Planowanie podróży z promem w roli głównej trzeba rozpocząć właśnie od niego. Potężne jednostki pływające na długich trasach mają bardzo ograniczoną liczbę rejsów. Np. z Danii na Islandię w ciągu tygodnia mamy tylko dwa połączenia, z czego jedno z obligatoryjnym długim oczekiwaniem na Wyspach Owczych. Często również bywa tak, że rejsy nocne wiążą się z koniecznością wykupienia miejsca w kajucie, co dość wyraźnie podwyższa koszt biletu (można mieć jednoosobowe pokoje, wieloosbowe lub po prostu miejsce na pokładzie).
W przypadku kilkunastogodzinnych rejsów własna kajuta to oczywiście bardzo istotne udogodnienie, ale też niestety wyraźnie podwyższające cenę biletu.Bilety na niemal dowolne połączenia promowe można zakupić bez kłopotów w Polsce – są tu biura podróży specjalizujące się w obsłudze właśnie takich połączeń.
Tam też można bardzo dokładnie sprawdzić cenę, która zależy od bardzo wielu czynników – przede wszystkim od sezonu (niski/średni/wysoki, nawet dwukrotne „przebicie”), ale też od rozmiarów samochodu (czasem może być limit określający maksymalną wysokość pojazdu), liczby osób, czy rezerwujemy też rejs powrotny itp. Może warto będzie nawet przełożyć wyjazd na inny sezon? Pamiętajmy też, żeby do przystanii promowej przybyć nieco wcześniej. Planując podróż przez całą Europę (np. do portów w Hiszpanii) może być to sporym wyzwaniem, najczęściej jednak wyjeżdżamy sporo wcześniej – prom z pewnością nie poczeka na jedno auto…