Z wykształcenia inżynier mechanik, już pierwszą pracę (od 1942 roku) wykonywał poza głównym nurtem wyuczonego zawodu - został projektantem samolotów w SAAB-ie. Jego projekty pozostawały jednak w znacznej sprzeczności z projektami wykonywanymi przez kolegów, bo Bohlin od początku miał własne poglądy na instalacje związane z bezpieczeństwem. Ponieważ Szwedzi naprawdę potrafią docenić twórcze umysły, Bohlina przeniesiono do innego działu (notabene specjalnie dla niego rozszerzonego o kilka dziedzin), gdzie już spokojnie zajął się konstruowaniem systemów ratowania życia pilotów samolotów naddźwiękowych. W roku 1958 dał się przekonać Volvo, że jego talenty znacznie bardziej się przydadzą kierowcom samochodów. Volvo uczyniło zeń szefa działu bezpieczeństwa, który był wtedy jeszcze w powijakach, a Bohlina przekonało najbardziej do nowego pracodawcy to, że dostał wolną rękę w organizacji działu. Otrzymał niemal nieograniczone fundusze i takąż autonomię w firmie. Już w rok później odwdzięczył się, przedstawiając pierwsze na świecie 3-punktowe pasy bezpieczeństwa. Jeszcze statyczne (pasy bezwładnościowe weszły do produkcji dopiero w roku 1968, też zresztą w Volvo), ale już na tyle wygodne, by kierowca mógł je zapinać jedną ręką. Pierwsze pełne statystyki z roku 1967 potwierdziły jego obliczenia: jazda nawet w statycznych pasach zmniejszała ryzyko śmierci i poważnych obrażeń w wypadkach samochodowych aż o 75 procent!
Przywiązanie do... życia
Wiem, że gdyby to nie był Nils Bohlin, z pewnością ktoś inny wymyśliłby dzieło życia tego szwedzkiego geniusza. A jednak to właśnie on przeszedł do historii jako ten, któremu życie i zdrowie zawdzięczają miliony ludzi.