Kiedy Mercedes-Benz zaprezentował w zeszłym roku jubileuszowy model McLaren SLR 722 właściciela firmy Renntech Hartmunt Feyhl pewnie zasmuciło, że końcowa liczba nie oznacza mocy silnika.
Samochód powstał bowiem na cześć zwycięstwa Stirlinga Mossa i Denisa Jenkinsona z samochodem Mercedes-Benz 300 SLR w wyścigu Mille Miglia 1955. Liczba 722 w nazwie jubileuszowego McLarena SLR symbolizuje liczbę startową zwycięskiego modelu. Pod maską McLarena SLR 722 zamontowano silnik o mocy „zaledwie” 650 KM (o 24 koni więcej od standardowego SLR). W firmie Renntech postanowili zmienić tą schizofreniczną sytuację. Podjęli się więc tuningu jednego z najmocniejszych silników w produkcji seryjnej.
Tuner skupił się na zmodyfikowaniu komponentów silnika, ponieważ odkrył tu ukryte pułapy mocy. Najwięcej zmian doznał układ chłodzący stłoczone powietrze. Analiza w Renntech odkryła, że seryjne chłodnice nie pracują zbyt wydajnie. Ich przepracowanie pozwoliło na obniżenie temperatury stłoczonego powietrza o 10 °C, a podczas testów na hamowni odkryto kolejny atut modyfikacji. Standardowy układ potrzebował na schłodzenie między poszczególnymi pomiarami 2 minuty, po tuningu wystarczyło 20 sekund. Wydajność układu chłodzenia zwiększyła także pompa cieczy chłodzącej. Po tych modyfikacjach można było zwiększyć ciśnienie doładowania. Zwiększone ciśnienie osiągnięto przez zamontowanie w sprężarce mechanicznej nowego koła pasowego i przeprogramowaniem jednostki sterującej. Dzięki tym na pierwszy rzut oka łatwym modyfikacjom osiągnięto zamierzony wynik – 531 kW (722 KM).