Trudno się więc dziwić, że sporo przyszłych kierowców stara się zdobyć przynajmniej podstawowe umiejętności, korzystając z uczynności znajomych lub rodziny. Instruktorzy mają mieszane opinie na temat takiegosposobu nauki jazdy. Niektórzy uważają, że to dobrze, jeśli kursant już na początku coś umie i można od razu zająć się ważnymi kwestiami. Inni zaś twierdzą, że często trafiają do nich uczniowie, którzy już przyswoili sobie złe nawyki podpatrzone u "instruktorów" amatorów. Najpopularniejsze miejsca donauki "we własnym zakresie" to puste wieczorami place przed centrami handlowych lub po prostu polnelub leśne drogi. Niestety w tym przypadku "rodzinny kurs" kończy się często niezbyt przyjemnym spotkaniem z policją. Dlaczego? Bo wbrew pozorom wi'kszość tego typu miejsc traktuje się jako drogi publiczne. Tymczasem kodeks wykroczeń zabraniapod karą grzywny "dopuszczania do prowadzenia pojazdu na drodze publicznej osoby nie mającej wymaganych uprawnień" orazoczywiście prowadzenia auta bez stosownych uprawnień. Prawie wszystkie drogi są publiczneCzy można gdziekolwiek bez zbędnych stresów pojeździćbez prawa jazdy i "elki" na dachu? Można, ale tylko pod warunkiem, że nauka będzie się odbywała na terenie prywatnym i to za zgodą jego zarządcy lub właściciela. Generalnie jako drogi publiczne traktowane są wszystkie drogi dostępne dla ogółu, niekoniecznie mające formalnie staus drogi publicznej. Należy wystrzegać się sklepowych parkingów, parków, bocznych dróżek i dróg wewnętrznych na osiedlach oraz miejsc oznakowanych jako strefa zamieszkania - nawet jeśli są one prywatną własnością, to trzeba na nich przestrzegać przepisów Prawa o ruchu drogowym. Wszędzie tam może również interweniować policja i inne uprawnione służby.Bez zgody zarządcy nie wolno uczyć się jeździćW przypadku innych dróg znajdujących się wewnątrz posesji, oznakowanych jako drogi prywatnie, ogrodzonych, prywatnych placów, na które osoby postronne nie mają wstępu, można ćwiczyć do woli, oczywiście pod warunkiem uzyskania wcześniej zgody właściciela lub zarządcy terenu. W takich miejscach straż miejska lub policja może ingerować tylko w przypadku konieczności "uniknięcia zagrożenia bezpieczeństwa", to znaczy, kiedy nauka jazdy może rzeczywiście skończyć się katastrofą.Kto może uczyć jeździć?Zgodnie z prawem na drogach publicznych jazdy mogą uczyć tylko instruktorzy wpisani do ewidencji. Żeby uzyskać wymagane kwalifikacje, należy m.in. ukończyć kurs, mieć prawo jazdy co najmniej przez 3 lata, minimum średnie wyształcenie i zdać egzamin przed komisją powołaną przez wojewodę.Ile to może kosztować? Zgodnie z taryfikatorem mandatów (Rozporządzenie prezesa rady ministrów w sprawie wysokości grzywien nakładanych w drodze mandatów DzU nr 208, poz. 2023) kierowanie pojazdem silnikowym przez osobę nie mającą uprawnień karane jest mandatem w wysokości 500 zł. Jeżeli kierowca ma prawo jazdy, ale nie ma uprawnień do prowadzenia danego typu pojazdu, mandat wynosi 300 zł. Poza kierującym ukarany zostanie również właściciel lub użytkowniksamochoduza dopuszczenie do prowadzenia pojazdu na drodze publicznej przez osobę nie mającą wymaganych uprawnień będzie musiał zapłacić 300 zł mandatu. Wykroczeniu przypisano zerową wartość punktową, zostanie jednak odnotowane w kartotece kierowcy. Co na to ubezpieczenie?Nawet bardzo dotkliwe kary pieniężne nie na wszystkich działają odstraszająco. Warto jednak pamiętać, że prawdziwe problemy mogą się zacząć w momencie, kiedy osoba nie posiadająca uprawnień do kierowania pojazdem spowoduje nim wypadek. Wówczas, niezależnie od rodzaju ubezpieczenia komunikacyjnego, ubezpieczyciel umywa ręce. W przypadku polis OC wypłaci wprawdzie odszkodowanie osobom poszkodowanym, ale natychmiast potem wystąpi do sprawcy z regresem, tzn. będzie domagać się zwrotu całej kwoty oraz pokrycia innych kosztów związanych ze szkodą. Jeżeli w trakcie nauki jazdy bez udziału wykwaliwfikowanego instruktora uszkodzony zostanie samochód, nie można też liczyć na jakąkolwiek wypłatę z nieobowiązkowego ubezpieczenia autocasco - zapisy zawarte w umowach wszystkich ubezpieczycieli wykluczają taką możliwość.
Ryzykowna nauka
Nauka jazdy to czasochłonne i w dodatku drogie zajęcie - sam kurs na prawo jazdy kosztuje ponad 1000 zł. Na tym jednak wydatki się nie kończą, bo większość kursantów potrzebuje dodatkowych godzin doszkalających, z których każda to kolejne 40 zł.