Jeżeli więc w czasie jazdy poczujemy, że samochód gwałtownie zaczyna znosić na jedną stronę albo od kół dobiegają dziwne odgłosy, należy się niezwłocznie zatrzymać. Nie próbujmy o własnych siłach dojechać do warsztatu, gdyż próba jazdy z przebitym kołem kończy się całkowitym zniszczeniem opony oraz felgi. Wyjątkiem są tu nieliczne samochody wyposażone w ogumienie, które pozwala na krótką jazdę bez powietrza. Nie hamujemy gwałtownie - łatwo wtedy o utratę panowania nad samochodem. Uwaga też na krawężniki - jeżeli najedziemy na nie kołem z przebitą oponą, to żaden wulkaznizator jej już nie pomoże - guma zostanie przecięta, a felga zegnie się lub złamie. Podczas wymiany koła samochód musi stać na twardym, płaskim podłożu. Jeżeli pobocze jest nieutwardzone, to o ile to bezpieczne, lepiej pozostać na pasie drogi. Trzeba jednak pamiętać o ustawieniu trójkąta ostrzegawczego. Nawet doświadczony kierowca przed wymianą koła powinien zerknąć do instrukcji obsługi, żeby sprawdzić, m.in. w których miejscach wolno podkładać lewarek i jak np. zdjąć ozdobne kołpaki. Jeżeli nie mamy instrukcji, to należy poszukać pod samochodem, w okolicy progów specjalnie wyprofilowanych miejsc. Podstawienie podnośnika w innym punkcie grozi uszkodzeniem nadwozia albo tym, że samochód przewróci się.Zanim podniesiemy samochód, należy poluzować śruby kół. Najwygodniej zrobić to nogą - fabryczne klucze są bardzo krótkie i operowanie nimi przy pomocy rąk wymaga bardzo dużego wysiłku. Następnie podnosimy auto, zdejmujemy koło i podkładamy je pod próg samochodu. To dodatkowe zabezpieczeniej - jeżeli zawiódłby podnośnik, auto nie runie z całym impetem na ziemię. Po założeniu koła zapasowego na podniesionym samochodzie tylko lekko przykręcamy koło, śruby należy dokręcać dopiero po opuszczeniu auta na ziemię. Dokręcamy "na raty" tak, żeby koło równomiernie przylegało do piasty. Po przejechaniu kilku kilometrów warto zatrzymać się i ponownie sprawdzić, czy śruby nie poluzowały się. Ważne jest wyczucie - próba zbyt mocnego dokręcenia grozi urwaniem śrub, za słabo dokręcone koło może odpaść. Jest też wersja dla leniwych: już za kilkanaście złotych można kupić m.in. na stacjach benzynowych tzw. łatkę w spreju. Preparat aplikuje się przez wentyl przebitego koła. Opakowanie wystarcza do prowizorycznej naprawy i napompowania niezbyt mocno uszkodzonego koła bez potrzeby zdejmowania go z auta. Niestety, efekt nie jest zbyt trwały.Nie do zdjęcia? Jeżeli felgi aluminiowe są zabezpieczone przy pomocy specjalnych, nietypowych śrub, to w samochodzie trzeba mieć ukryty odpowiedni klucz do ich odkręcania. Bez niego w przypadku awarii nie uda się zmienić koła. Uwaga! Złodzieje czasem włamują się do wnętrza w poszukiwaniu go.Pamiętaj:- Nie wolno naprawiać opon uszkodzonych z boku - ani sprejem, ani w warsztacie.- Uwaga! Często do przykręcenia felgi stalowej (np. do koła zapasowego) potrzebne są inne śruby niż do felgi aluminiowej.- Na kole dojazdowym oraz z oponą załataną przy pomocy preparatu w spreju można jechać tylko do najbliższego warsztatu, który dokona fachowej naprawy koła.- Jeżeli koło zapasowe ma inną oponę niż pozostałe, to można na nim jechać również tylko do najbliższego serwisu.
Sposób na kapcia
Na wielu rynkach producenci zrezygnowali ze stosowania kół zapasowych, bo podobno ryzyko złapania "kapcia" niemal nie występuje. Niestety, na polskich drogach nadal łatwo przebić oponę.