Sprzeczne jest ono jednak z wcześniejszym rozporządzeniem tego ministra z 2002 r., zgodnie z którym wszystkie tabliczki z namalowanymi na nich strzałkami, znajdujące się pod sygnalizatorami zostały zastąpione sygnałami-strzałkami umieszczonymi obok sygnału zielonego. Wydano na to dużo pieniędzy.Sygnalizator, oznaczony w rozporządzeniu z 2002 roku jako S-2, daje możliwość skręcania, najczęściej w prawo na czerwonym świetle pod warunkiem zatrzymania się przed sygnalizatorem i upewnienia, że skręcanie nie utrudni ruchu innym uczestnikom drogi i przechodniom. Następne rozporządzenie tegoż ministra z 2003 r. w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych (...) niemal całkowicie ograniczyło stosowanie sygnalizatorów S-2, gdyż wprowadziło przepis, że "sygnał dopuszczający skręcanie w kierunku wskazanym strzałką może być nadawany (...) podczas nadawania sygnału czerwonego w czasie, gdy nie następuje kolizja z innymi uczestnikami ruchu (...)".Tak więc ustalenie wcześniejszego rozporządzenia przewidujące stosowanie sygnalizatora S-2 do sytuacji kolizyjnych zostało zmienione, właściwie eliminując ten sygnalizator z dróg. "Zielone strzałki" formalnie już powinny zniknąć z dróg. Rozporządzenie z 2003 r. nie przewiduje warunkowego skręcania w czasie sygnału czerwonego, a zatem przynajmniej żarówki w sygnalizatorach powinny być wykręcone. Dla kierowców oznaczałoby to, że skręcanie w prawo jest możliwe tylko wówczas, gdy mamy zielone światło. Są oczywiście zwolennicy takiego rozwiązania, którzy uważają, że czerwone światło musi zawsze obowiązywać bezwzględnie i jakikolwiek skręt powinien być zabroniony. Uzasadniają to potrzebą zwiększenia bezpieczeństwa, a manewr ten jest przyczyną wielu kolizji. Kierowcy nadgorliwie wykorzystują "zieloną strzałkę" i zajeżdżają drogę tym, którzy mają zielone światło. Przeciwnicy jednak uważają, że spowoduje to jeszcze większe utrudnienia w ruchu i korki, zwłaszcza w miastach. "Zielonych strzałek" zezwalających skręcać przy czerwonym świetle i tak jest niewiele. Wiele zlikwidowano powprowadzeniu rozporządzenia ministra infrastruktury z 2002 r. Służby drogowe na wielu skrzyżowaniach tam, gdzie ruch jest niewielki, usuwają strzałki z nadmierną gorliwością.Na szczęście Ministerstwo Infrastruktury obiecuje, że naprawi błąd w rozporządzeniu, "zielone strzałki" zostaną i będą obowiązywać jak do tej pory.
Strzałki zostają
Czytelnicy pytają, czy to prawda, że "zielone strzałki" zezwalające na warunkowe skręcanie podczas sygnału czerwonego będą zlikwidowane? Odpowiedź jest krótka: już powinny być zdemontowane, gdyż 25 stycznia 2004 r. weszło w życie rozporządzenie ministra infrastruktury eliminujące ten sygnalizator.