Legacy STI to wszystko, tylko nie pospolicie rozumiany domowy pupil. Bazuje na zmodyfikowanym sedanie 2,0 GT spec. B, a nie jest problemem zamówić go także w wersji kombi. Niestety samochód sprzedawany jest wyłącznie w Japonii, producent nie przewidział eksportu auta na inne rynki, chociaż bardzo prawdopodobne jest, że do Australii czy Wielkiej Brytanii trafi kilka egzemplarzy z indywidualnego importu.
Nowe cacko Subaru Technica International nawiązuje do modelu z zeszłego roku, poddano go jednak gruntownym modyfikacjom. Podwozie otrzymało specjalne amortyzatory Bilstein, nową regulowaną rozpórkę poprawiającą sztywność przedniej części nadwozia czy 18-calowe koła ze stopów lekkich w nowej stylistyce, które „ubrano” w opony Bridgestone Potenza RE050A w rozmiarze 225/40 R 18. Za nimi ukrywają się hamulce Brembo, z przodu z 4-, a z tyłu z 2-tłoczkowymi zaciskami.
Ponieważ Legacy STI powstało w sławnej dywizji sportowej, można wierzyć komunikatowi, który twierdzi, że „nasze spojlery przetestowaliśmy w tunelu aerodynamicznym i są w pełni funkcjonalne”. Zewnętrzne modyfikacje zakończone są podwójną końcówką wydechu w rozmiarze 2 x 65 mm. Pod maską oczywiście też przebiegło kilka zmian. Nowa jednostka sterująca ustawiona jest tak, by doładowany 2-litrowy bokser produkował 206 kW (280 KM) i poprawił przebieg krzywej momentu obrotowego i reakcje na naciśnięcie pedału gazu.
Dla zapalonych kierowców dostępna jest 6-biegowa manualna skrzynia biegów, a dla osób kochających komfort przygotowano 5-biegowy automat E-5AT, który oferuje także możliwość sekwencyjnej zmiany biegów (automat przygotowano we współpracy z brytyjską firmą Prodrive). Wnętrze pojazdu udekorowano sportowymi siedzeniami z tapicerką z alcantary lub alcantary i skóry, które ozdobiono znaczkiem STI – fotel kierowcy dodatkowo posiada możliwość elektrycznej regulacji z pamięcią ustawienia.