Niektóre marki (np. Kenwood) sprzedawały modele z zeszłorocznej kolekcji za 499 zł! Modele nowej generacji są nieco droższe, jakkolwiek także godne uwagi. Niska cena oznacza, że trudno spodziewać się atrakcyjnego bogatszego wyposażenia. Wciąż można kupić tunery CD bez dekodera RDS (np. Sony). Dla użytkownika oznacza to mniejszy komfort podczas korzystania z odbiornika radiowego, ale i oszczędność od 50 do 100 zł. Warto jednak sprawdzić aktualne promocje w wyspecjalizowanych salonach ze sprzętem, gdyż w cenie nowego ubogiego tunera CD można kupić bogatszy model z poprzedniej kolekcji. Wśród różnorodnych funkcji, którymi szczycą się producenci, jedynie kilka jest godnych uwagi. Z pewnością system umożliwiający współpracę radioodtwarzacza ze zdalnym sterowaniem umieszczonym w kierownicy lub jej kolumnie jest szczególnie polecany kierowcom, którzy wymieniają słabe, fabryczne radio na lepszy, markowy produkt. Wśród najtańszego markowego sprzętu jedynie Alpine, Blaupunkt, Kenwood i Pioneer proponują praktyczne rozwiązanie w bazowych modelach. W pozostałych firmach możliwość sterowania jest niedostępna (np. Caliber, Nakamichi) lub wymaga dopłaty do nieco droższej wersji (np. JVC). Niezależnie od marki i modelu do ceny radioodtwarzacza trzeba jeszcze doliczyć kosz specjalnego adaptera z końcówkami dostosowanymi do konkretnej marki i modelu samochodu. Niestety koszt specjalnej przejściówki może wynieść nawet kilkaset złotych!
Tańsze granie
Samochodowy radioodtwarzacz CD to bardzo dobra inwestycja. Ceny stały się wyjątkowo atrakcyjne, a dzięki specjalnym promocjom tunery CD dostępne są za tę samą sumę, co ubogo wyposażone radiomagnetofony.