Niestety, ale - czego sobie zazwyczaj nie uświadamiamy - jest to także bardzo ważny problem, jeśli chodzi o bezpieczeństwo pracy. Ilu wypadków np. na budowach można byłoby uniknąć, gdyby nie dopuścić do prac na wysokościach czy obsługi urządzeń elektrycznych osób, które nie są trzeźwe. A tylko pozornie sprawdzenie tego jest rzeczą prostą. Nie pozostawiający wątpliwości werdykt wydać może elektroniczny tester. Coraz częściej w wyspecjalizowanych sklepach znajdziemy przenośne, elektroniczne testery trzeźwości. Te małe i poręczne urządzenia w bardzo szybki sposób mogą odpowiedzieć na pytanie, czy dana osoba jest trzeźwa czy nie. Niewielkie wymiary i relatywnie niewysoka (np. w stosunku do kosztów odpowiedzialności karnej czy finansowej za spowodowanie wypadku) cena powodują, że urządzenia te powinny znaleźć się w wyposażeniu każdej większej firmy transportowej czy spedycyjnej, na placach budów i w instytucjach mających istotny wpływ na bezpieczeństwo innych. Powiedzmy to jednak wyraźnie: nie chcemy polecać testerów trzeźwości jako gwaranta, że po wypiciu niewielkiej ilości alkoholu możemy jednak prowadzić. Wyniki testu mają nam uświadomić dobitnie, że my lub inna osoba, którą badamy, nie powinniśmy kierować samochodem lub też - co ważne - brać się za wykonywanie czynności, które wymagają pełnej sprawności psychomotorycznej. Pamiętajmy także, że wyniki pomiarów dokonywane takimi prostymi testerami nie mogą być także dowodem np. w postępowaniu przed różnymi instytucjami. Jednak nawet najbardziej precyzyjny tester nie zastąpi zdrowego rozsądku. Picie alkoholu i prowadzenie pojazdu to dwie wzajemnie się wykluczające sprawy. Jeśli więc zamierzamy udać się na przyjęcie lub spotkanie, na którym może być alkohol, pomyślmy, czy nie lepiej będzie wziąć taksówkę (możemy też wynająć taksówkarza, który odprowadzi nasz samochód). Minionego czasu nie da się bowiem cofnąć...
Test (prze)życia
Pomimo zaostrzenia odpowiedzialności za jazdę pod wpływem alkoholu nadal w naszym kraju dochodzi do wielu wypadków spowodowanych przez pijanych kierowców. Okres karnawału, podobnie jak i innych świąt i dni wolnych od pracy, zdecydowanie sprzyja nasilaniu się tego zjawiska.