Kiedy na dworze panuje jeszcze półmrok, pod kołami skrzypi śnieg i trzeba dojechać na pierwszą zmianę do pracy, emocje i przyjemność z jazdy, jaką oferują niektóre auta, nie wystarczą, żeby rozgrzać przemarzniętego do szpiku kości kierowcę. Liczy się nie prestiż, lecz dobre ogrzewanie. Do naszego testu wybraliśmy jedenaście aut ze standardowymi układami ogrzewania – bez ogrzewania postojowego i bez ogrzewanej kierownicy. Wszystkie samochody przetestowano jednocześnie w identycznych warunkach na terenie ośrodka bezpieczeństwa jazdy ADAC w Lüneburgu. Chcieliśmy sprawdzić, w którym aucie najszybciej można się ogrzać oraz czy samochody z silnikami benzynowymi mają wydajniejsze ogrzewanie od wersji z jednostkami wysokoprężnymi. Po testach niektórzy z kierowców potrzebowali solidnej rozgrzewki. Zapraszamy do zapoznania się z wynikami naszych prób.Tak testowaliśmy układy ogrzewaniaW każdym z pojazdów umieściliśmy termometry mierzące temperaturę pod nogami pasażera(termometr oznaczony literą B) oraz na wysokości głów podróżnych (A). W czasie pierwszych pięciu minut od rozpoczęcia jazdy nawiew ciepłego powietrza skierowany był tylko na przednią szybę, a później ustawialiśmy ogrzewanie tak, żeby ciepłe powietrze docierało jednocześnie na szybę i pod nogi jadących. W modelach z klimatyzacją automatyczną po pięciu minutach wybieraliśmy tryb automatyczny. Pomiary odbywały się po pięciu, dziesięciu i piętnastu minutach. Odcinek testowy mierzył 9,5 kilometra, pokonywaliśmy go ze średnią prędkością 36 km/h. BMW 730dBMW oznaczać tu może „BardzoMiłe Wnętrze”. W „siódemce” wyposażonej w czterostrefową klimatyzację automatyczną szybko robi się przyjemnie ciepło, a pasażerowie mogą indywidualnie dobierać temperaturę do swoich upodobań. Z tyłu zainstalowano dodatkowy dogrzewacz oraz drugi panel sterowania klimatyzacją. Ford S-Max 2.0 TDCiFord na pewno lubi dzieci: ogrzewanie potrzebuje nieco „rozbiegu” (pod nogami po pięciu minutach było 0˚C), za to z tyłu, czyli tam, gdzie zwykle przewozimy pociechy, szybko robi się przyjemnie. Po dziesięciu minutach tylko w BMW było nam cieplej. Jak widać, również w kwestii ogrzewania Ford stawia na rozwiązania prorodzinne. Łada 2170 PrioraO tym, że rosyjskie zimy są naprawdę mroźne, przekonały się już armie Napoleona i Hitlera. Rosjanie są na nie dobrze przygotowani. Przez pierwsze pięć minut testu Łada należała do naszych faworytów. Później wyniki były już nieco gorsze. Cóż, w końcu samochody tej marki nie służą do rozpieszczania pasażerów. Mercedes B 170W porównaniu z wersją wysokoprężną Mercedes klasy B z silnikiem benzynowym wyraźnie przegrywa w kategorii wydajności ogrzewania. Przez pierwsze pięć minut oba auta idą łeb w łeb, jednak później diesel uzyskuje przewagę. Najniższa temperatura na wysokości głów pasażerów oznacza przedostatnie miejsce w teście.Mercedes B 180 CDIZ powodu wyższej sprawnościsilników Diesla auta z tym napędem przez długie lata uchodziły za takie, w których jest chłodno. Bezpośrednie porównanie dwóch odmian klasy B pokazuje jednak, że tak wcale być nie musi. Wysoka wydajność ogrzewania jest jednak w tym przypadku również zasługą efektywnego elektrycznego dogrzewacza. Nissan Qashqai 2.0Kaszkajowie to lud pasterski zamieszkujący tereny południowego Iranu. Być może w tamtejszym klimacie Nissan by sobie poradził, ale w warunkach środkowoeuropejskiej zimy zawodzi na całej linii. Po dziesięciu minutach na wysokości głowy kierowcy temperatura wynosi zaledwie 16˚C. To za mało, żeby się porządnie ogrzać.Renault Twingo 1.2Małe Twingo to prawdziwy mistrz szybkiego grzania. Szkoda tylko, że zapału starcza mu wyłącznie na dobry początek. Później jest już znacznie gorzej – w klasyfikacji końcowej Renault zajął ósme miejsce. Na wysokości głów pasażerów jest w nim ciepło, ale nogi pozostają niedogrzane. Czapki z głów, ciepłe skarpety na nogi i jazda!Mercedes C 180 KW przypadku tego auta odnieśliśmy wrażenie, że ciepłe powietrze nie może się zdecydować, dokąd ma płynąć. Kierowca może narzekać na chłód pod nogami, kiedy na wysokościjego głowy będzie już przyjemnie ciepło. Pasażerowie na tylnej kanapie są w sytuacji zgoła odmiennej–będzie im ciepło w nogi, ale w głowy już nie. Mercedes 190Senior w teście – Mercedes z 1983 roku – dowodzi, że dawniej konstruktorzy bardziej przejmowali się wydajnością układów ogrzewania. W końcu kiedyś zimy były ostrzejsze. Po pięciu minutach nawet BMW 730d nie wypada wcale lepiej. To jedyny samochód w teście, wktórym przed zakończeniem jazdy chcieliśmy nieco przykręcić ogrzewanie.Skoda Roomster 1.9 TDIOgniście czerwony kolor tej Skody to za mało, żeby podgrzać atmosferę. Przestronne wnętrze auta jest zimne, a w bagażniku można przewieźć bałwana. Niewiarygodne: w okolicach nóg pasażerów w trakcie testu temperatura najpierw (po dziesięciu minutach) wzrosła do 18˚C, a następnie ponownie spadła do rześkich 11˚C. VW Golf 1.4 TSI VariantW tym samochodzie nie ma co liczyć na szybkie grzanie. Po pięciu minutach jazdy we wnętrzu niemieckiego kombi jest nadal nieprzyjemnie chłodno, dopiero później słupek rtęci zaczyna powoli rosnąć. Po piętnastu minutach Golf Variant osiąga jednak całkiem przyzwoity wynik (czwarty wśród przetestowanychpojazdów). Podsumowanie - Roomstera polecamy tylko na latoW czasie panującej dookoła epidemii grypy niepotrzebne narażanie się na przeziębienie to wyjątkowo zły pomysł. Szkoda, że największe ryzyko sprowadza na nas Skoda Roomster – dobrze zaprojektowane i wykonane auto rodzinne, które zimą zmienia się jednak w samochód-chłodnię. Konstruktorzy mogą się oczywiście bronić, że tak przestronne wnętrze trudno jest ogrzać i że diesel daje mało ciepła. Ford S-Max i Mercedes B 180 CDI dowodzą jednak, że z problemami technicznymi można sobie poradzić. Być może konstruktorów Skody krępowały oczekiwania księgowych – w to jesteśmy gotowi uwierzyć. Za to nic nie usprawiedliwia wyników Nissana Qashqaia i Mercedesa B 170. Auta z tej kategorii cenowej powinny grzać pasażerów lepiej.
Test układów ogrzewania - Sprawdzamy ktore auta grzeją najszybciej?
Zdarzają się w życiu kierowcy takie chwile, kiedy moc silnika czy wygląd auta mają drugorzędne znaczenie. Choć trudno w to uwierzyć, to bywa tak, że przyjemniej jest siedzieć w Ładzie niż w pięknym włoskim aucie sportowym.