Logo
PoradyEksploatacjaTrzymać poziom

Trzymać poziom

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki

Brak albo za mała ilość paliwa w baku przypomni o sobie pomarańczową kontrolką i odpowiednim sygnałem dźwiękowym. I oczywiście od razu zareagujemy.

Trzymać poziom
Zobacz galerię (2)
Auto Świat
Trzymać poziom

Przecież inaczej nie da się jechać. Z kontrolą poziomu oleju w jednostce napędowej jest już, znacznie gorzej co potwierdzają wyniki badań przeprowadzonych przez firmę Castrol. Oczywiście, w wielu nowych samochodach układy pomiarowe auta informują o tym, że poziom oleju osiągnął wartości minimalne. Ale w przeważającej ilości pojazdów poruszających się po naszych drogach jedyna informacja, która pojawia się na desce rozdzielczej, to czerwona kontrolka informująca o za niskim ciśnieniu smarowania. Kiedy jednak pojawi się ona na dłużej, jest już bardzo źle. Otwieramy pokrywę silnika, wyjmujemy bagnet, sprawdzamy i... okazuje się, że poziom oleju jest za niski. Wyniki badań firmy Castrol potwierdzają dosyć smutną tezę, że o ile dbamy o wygląd zewnętrzny i wewnętrzny auta, podjeżdżamy tylko na markowe stacje benzynowe i kupujemy nawet olej silnikowy najwyższej jakości, to późniejszą kontrolę jego poziomu już zaniedbujemy. I wbrew pozorom nie dotyczy to tylko posiadaczy leciwych już pojazdów. Także właściciele nowych aut nie zwracają na to uwagi, wychodząc z założenia, że jedyne, co należy robić z olejem silnikowym, to wymieniać go od przeglądu do przeglądu. Tymczasem nawet producenci aut rzetelnie informują w książkach obsługi pojazdów, że nowy pojazd może zużywać od pół do jednego litra oleju na każdy przejechany tysiąc kilometrów. Oczywiście to przesada, bo gdyby przyjąć maksymalną wielkość takiego spalania, to w przeciętnym samochodzie osobowym do przeglądu po 15 tysiącach kilometrów silnik mógłby "wziąć" nawet 15 litrów oleju! Czyli wymieniłby się sam przynajmniej cztery razy. Wymiana okresowa nie byłaby wtedy konieczna. Po prostu dolewać i jechać. Producenci piszą tak jednak, by uniknąć reklamacji klientów, bo podczas docierania silnika zużycie oleju może przejściowo poważnie wzrosnąć. Potem znów spada i stabilizuje się. I właśnie najważniejsze dla późniejszego zużycia oleju jest właściwe dotarcie pojazdu. Jeśli od początku decydujemy się na jazdę z pełnym wykorzystaniem mocy silnika, wtedy musimy brać pod uwagę, że nasze auto będzie "brało" olej w przyszłości. W praktyce zużycie oleju jest o wiele niższe, ponieważ już kiedy silnik spala około 0,25 l/1000 km, osiąga granicę, przy której spalony olej daje o sobie znać w postaci wyraźnego białego dymu wydobywającego się z rury wydechowej. Ale producenci olejów robią także wszystko, by maksymalnie wydłużyć okresy między kolejnymi wymianami olejów (patrz: "Dłużej, dalej, szybciej... taniej" AŚ nr 19/02). W programie VW/Audi Long Life Concept - WIV, olej silnikowy można wymieniać nawet co 30 tysięcy kilometrów przebiegu. I pomimo takiego wydłużenia eksploatacji jedna rzecz pozostała bez zmian - poziom oleju silnikowego należy regularnie kontrolować (patrz apla). Cała operacja sprowadza się przecież tylko do otwarcia pokrywy silnika i znalezienia bagnetu. Oczywiście, przyda nam się jeszcze kawałek czystej (to ważne!) ściereczki czy papierowej chusteczki. I po kilku sekundach wiemy, jaki mamy poziom oleju. Ale i tu podczas pomiaru można popełnić kilka błędów (patrz apla powyżej). Kiedy okazuje się, że oleju jest za mało, wtedy może pojawić się kolejny problem - jaki dolać? Przede wszystkim powinniśmy wiedzieć, jaki olej (mineralny, półsyntetyczny czy syntetyczny) jest stosowany w naszym aucie. Następną ważną kwestią jest klasa lepkościowa i jakościowa oleju (patrz apla powyżej). Jest ona zawsze podawana przez producenta pojazdu w instrukcji obsługi. To, co dla wielu jest poważnym dylematem, to pytanie, czy oleje różnych producentów można ze sobą mieszać. Często zdarza się bowiem, że musimy dokonać dolewki, a olej, którego zazwyczaj używamy, jest dostępny tylko w dużym kilkulitrowym opakowaniu lub go nie ma. Dolewki możemy bez żadnej szkody dla silnika dokonywać każdym markowym olejem. Musimy jednak pamiętać, by były to oleje o identycznych bazach - mineralne mieszamy tylko z mineralnymi, półsyntetyczne i syntetyczne możemy mieszać ze sobą, a także wyjątkowo z olejami mineralnymi (np. jeśli nie mamy możliwości kupna olejów syntetycznych). Ważne jest zachowanie parametrów lepkościowych, a przede wszystkim jakościowych (nowy olej może być wyższej jakości, nigdy nie niższej) zalecanych w instrukcji.

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki
Powiązane tematy: