Klimatyzacja nie od razu przestaje działać Rzecz w tym, że nawet znaczny ubytek czynnika chłodniczego w układzie klimatyzacji nie zawsze powoduje, że przestaje on działać. W umiarkowanych temperaturach jej wydajność jest wystarczająca, dopiero upał ujawnia niedomagania. Niestety - aby wychłodzić auto w sytuacji niedostatku czynnika chłodniczego, sprężarka klimatyzacji musi pracować "na okrągło". Odbija się to oczywiście na spalaniu oraz jej trwałości. Co więcej, sprężarka zużywa się szybciej niż podczas normalnej pracy, a to dlatego, że olej smarujący ruchome elementy "klimy" przenosiwłaśnie czynnik chłodniczy, którego... jest zbyt mało!Jeśli więc nie chcemy szybko zniszczyć sprężarki, musimy dbać o to, by czynnika nie brakowało. Napełnienie układu kosztuje od 100 do 250 zł, uzupełnienie ubytków - odpowiednio mniej. Dla tych kwot nie warto ryzykować zatarcia sprężarki. Gdy do niego dojdzie, trzeba nie tylko zastąpić ją nową lub regenerowaną, ale także usunąć drobiny metalu z układu klimatyzacji. W razie pecha koszty naprawy mogą sięgnąć nawet kilku tysięcy złotych. Niewielki, kilkunastoprocentowy ubytek czynnika chłodniczego w skali roku można uznać za normalny. Jeśli jest większy, układ trzeba naprawić, choćby po to, by nie płacić za czynnik co kilka miesięcy. Powodów rozszczelnienia układu klimatyzacji może być wiele, ale naprawa bezpośrednio po stwierdzeniu wycieku zazwyczaj nie będzie droga. Dużo większe koszty powoduje odkładanie naprawy "na później" i to zarówno wtedy, kiedy z klimatyzacji korzystamy, jak i wtedy, gdy jej nie używamy. W tym drugim wypadku sprężarką "zajmie się" korozja.DiagnostykaDiagnostyka układu klimatyzacji zawsze zaczyna się od kontroli szczelności. Gdy okazuje się, że nie "trzyma" on ciśnienia, szuka się nieszczelności, korzystając z czujników elektronicznych (fot. z prawej), można też dodać do układu specjalny czynnik fluorescencyjny, który świeci na zielono po oświetleniu lampą ultrafioletową (po kilku minutach pracy "klimy" w ultrafiolecie widać miejsca wycieków). W razie problemów resztki czynnika chłodniczego są często odsysane, a układ napełnia się dużo tańszym azotem. Pozwala to szukać nieszczelności sposobem używanym od dziesięcioleci przez gazowników, a więc przy użyciu wody mydlanej. Po spryskaniu np. skraplacza wodą z mydłem biała piana natychmiast wskaże, gdzie są przecieki.
Upały powiedzą prawdę
Jeśli z nadejściem upałów komfort jazdy wyraźnie się pogorszył, bo klimatyzacja "nie daje rady", lepiej jak najszybciej udać się do wyspecjalizowanego warsztatu (licząc się niestety ze sporymi kolejkami, bo takich jak my będzie dużo więcej). Próba ich "przeczekania" może jednak skończyć się źle dla samochodu.